Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem za duża.. i już... Co do innych rzeczy o mnie to zajmuję się córcią i synkiem a w wolnych chwilach mężem ;). Poza tym lubię czytać książki. Lubię też taniec (niestety rzadko praktykuję). Do odchudzania zmusiło mnie zbyt duże sadełko pozostwione mi przez moje pociechy i lusterko które powiedziało że już jestem za duża i czas się za siebie zabrać. A ostatnio nowa praca... Więc się zabieram!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 93479
Komentarzy: 2188
Założony: 19 listopada 2007
Ostatni wpis: 17 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlenka1983

kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę

164 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel I - 70kg, cel II - 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 września 2008 , Komentarze (12)

Tak tak moje kochane... jestem w ciąży... tak około 4 tygodnia.....    
                                                                               

cieszę się ogromnie .. choć boję się czy wszystko będzie dobrze....


no ale teraz koniec dietkowania i ćwiczeń... teraz dbam o siebie.... i o dzidzię....

buziaki!!!

ale i tak będę do Was zaglądać.....

1 września 2008 , Komentarze (7)

Hej kobietki moje kochane....

Zniknęłam, pomyślałam i napiszę co wykminiłam...


Stwierdziłam że przecież nie muszę tutaj siedzieć każdego dnia... i każdego dnia czegoś pisać... postanowiłam zaglądać jak będę mieć ochotę....

waga dziś 53.5kg... źle nie jest choć 53 wróciło...

nadal nie ćwiczę.. niestety.... spowodowane jest to trochę moim lenistwem a trochę złym samopoczuciem.... @ nadal nie mam... w środę robię drugi test a jak znów będzie jedna kreska to w Polsce idę do gina.... i już..

wybaczcie że nic do Was nie napiszę ale to za dużo jestem d o tyłu a nie chcę odpisać tylko kilku z Was... więc poodwiedzam Was jak wrócę....


Dziękuję Wam za wszystkie odwiedziny i miłe słowa..... nie tylko tutaj....

21 sierpnia 2008 , Komentarze (11)

Wiecie co dziewczynki... ta przerwa był chyba jednak za krótka..... niestety nadal moje samopoczucie jest okrutne.... spać mogłabym cały czas... kręci mi się w głowie przy prawie każdym podniesieniu się z fotela... jajniki mnie napitalają... masakra

nie będę Was oszukiwać ale przez to wszystko odechciało mi się.... diety, ćwiczeń i wogóle czegokolwiek... cały czas chce mi się spać... i niestety jeść.. i to słodkości za mną krążą.. i niestety coraz częściej ulegam.....

nie wiem kiedy wrócę na Vitalię... wybaczcie mi.....

nie chciałam tylko odchodzić bez pożegnania więc piszę.....

do zobaczenia kiedyś kochane moje dziewczynki!!!!!! będę z Wami myślami bo takich osóbek nie da się zapomnieć!!!!!!! buziole.... 


      

moje serduszko zawsze będzie biło dla Was!!!!

19 sierpnia 2008 , Komentarze (3)

DZIĘKUJĘ WAM SŁONKA ZA ŻYCZENIA!!!!!!!!!!
                                                                      
Było mi bardzo miło czytać Wasze wczorajsze wpisy....

Jednocześnie bardzo Was przepraszam że nie odpisuję i nie komentuję Waszych pamiętników..... nie wiem co się dzieje ale nie mam weny do siedzenia na kompie.... tylko bym leżała i jadła.... niestety..... całe szczęście umiem się powstrzymać.... choć słodycze mnie napadają.... i ciężko się im oprzeć....

wczoraj zjadłam dużo za dużo kalorii... ale nie wiem dokładnie ile... bo nie liczyłam... za to udało mi się poćwiczyć... i bardzo się z tego cieszę..

trzymajcie się kochane moje i wybaczcie że mnie nie ma właściwie wcale.... 

                                                  

muszę coś pomyśleć.. bo tak dalej być nie może!!!!!

18 sierpnia 2008 , Komentarze (11)

Tak tak dziś skończyłam 25 lat..... nie czuję się jednak staro.... szczególnie po moim odchudzaniu...... jestem lekka i młoda!!!!!!

Od dziś już wracam do Was i do normalności... no prawie, bo mimo że mam zamiar dziś ćwiczyć to jednak postanowiłam dziś nie liczyć kalorii.. mam to w du..... dziś głęboko czy zjem 1400 czy 3400...... w końcu tylko raz kończy się 25 lat....

więcej napiszę wieczorkiem .... teraz zmykam oglądac olimpiadę....

buziaki!!!!

aha dla zainteresowanych .... test niestety negatywny... dzidzi nie będzie na razie....



no i zapomniałam o najważniejszym... waga bez zmian!!!!

14 sierpnia 2008 , Komentarze (7)

Hej dziewczynki... znikam na kilka dni.. muszę odpocząć od tego myślenia o kaloriach, ćwiczeniach, dietach i tyciu... chyba się zmęczyłąm i znudziłam... muszę odnaleść moją chęć do walki o siebie.... nic poważnego się nie dzieje więc się nie martwcie... dietkę próbuję trzymać... ale nie ćwiczę.... zagubiłam gdzieś tę mnie która potrafiła się zmobilizować...

wrócę około poniedziałku......

trzymajcie się kochane!!!!!!

                                                    

13 sierpnia 2008 , Komentarze (7)

Leń i jeszcze raz leń!!! Straszny leń się ze mnie zrobił!!!!! Nic mi się nie chce....

Wczoraj nie ćwiczyłam... nie chciało mi się i tyle nie będę się tłumaczyć że coś tam mi wypadło... najzwyczjniej w świecie mi się nie chciało !!!!!! wymyśliłam nawet że zrobię sobie przerwę z tydzień od ćwiczeń... tylko że już dziś mam wyrzuty sumienia że wczoraj sobie olałam... nie wiem co będzie dziś... ale postanowiłam sobie że na siłę się zmuszać nie będę....

pogoda nadal pod psem.. leje już któryś dzień z rzędu.... ale to w końcu Szkocja i z tego słynie.. do tego jakaś taka jestem senna i rozleziona.... ja już chcę @ dostać.... mam już dość czekania.... i myślę ze też trochę od tego odstawienia tabletek tak się właśnie czuję...... no ale cóż coś za coś.....

Dziś zaszalałam ze śniadaniem.... zrobiłam sobie coś na co miała ogromną ochotę i się okazało że zeżarłam na śniadanie  ponad 700kcal.... porażka... najgorsze że policzyłam kcal jak już zjadłam... ech... no cóż najwyżej dziś znów będzie więcej niż powinno.... nie mam zamiaru głodować przez o cały dzień.... już nie jestem taka głupia żeby się aż tak przejmować.....

                    

12 sierpnia 2008 , Komentarze (5)

Dzień zapowiada się leniwie... chyba... wstałam o 5 żeby oglądać mecz siatkówki... wygrali 3:0 więc opłacało się nie wyspać....
                                                                                    
Wczoraj nie ćwiczyłam bo przyjechali do nas męża kuzyn z żoną i synkiem i siedziałam z nimi więc nie miałam czasu żeby ćwiczyć.... ale za to dietka zachowana i wreszcie nie przekroczyłam kalorii.... no i byliśmy na spacerze nad morzem i na placu zabaw więc ruch był...


Dziś mam zamiar poćwiczyć bo mimo iż Grześ miał mieć dziś wolne to jednak poszedł do pracy bo nie mieli mechanika na dziś i poszedł na nadgodziny... ech.. ale chociaż mogę poćwiczyć dzięki temu...
pogoda za oknem pod psem więc i tak niewiele straciliśmy....


Zaczęłam grzebać w necia apropo mojego problemu z @.... okazało się że się nie mam czym martwić bo nie tylko ja mam takie opóźnienie..... wiele dziewczyn ma problemy z drguim okresem po odstawieniu tabletek.....
                                                                                
no ja tylko będę mieć problem z ewentualnym terminem porodu jak zajdę w ciążę teraz.... ale o to się będę martwić poźniej jak będzie taka ewentualność.....

w sumie to doszłam do wniosku że teraz to już nie mam żadnych przeciwwskazań do zajścia..... jem już w miarę normalnie..... tabletek nie biorę ponad dwa miesiące... a lekarz kazał czekać co najmniej 2 więc juz się nie obawiam.... no cóż teraz już tylko zostało mi czekanie jak się sprawa rozwiąże.. najgorsze jest tylko to że okrutnie mnie boli dół brzucha.... w sumie to gorzej niż na okres.... i juz bym wolała go mieć ... ech życie kobiety.....

                                                                                 


Gosia dlaczego zablokowałaś pamiętnik???

11 sierpnia 2008 , Komentarze (7)

Jedyne co moge powiedzieć to :

"Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"

                                                   

Kurcze ale się nażarłam w ostatnim tygodniu to o masakra..... jak się popatry na moje jedłospisy to może nie jest tego jakoś ogromnie dużo ale ja się najadałam okrunie.... no a kalorie to przekroczyłam ilościowo że o matko moja kochana.... i co??? i przytyłam 0.1kg!!!!!! hi głupi to ma zawsze szczęście!!!!! ja się tu spodziewałam poważnego wzrostu wagi żeby się opamiętać... a ona co!! na złość tylko troszkę do góry... nie to żebym narzekała jakoś wybitnie że nie przytyłam ale jakbym dostała od wagi w łebek to może bardziej bym był zmotywowana do trzymania się planu w tym tygodniu a tak to pewnie znów coś wymyślę... no ale tak to już jest.... z nami odchudzaczkami.....

co do weekendu to powinny być kolejne dni pod zasłoną milczenia.... ale postanowiłam jednak wszystko wyznać jak na spowiedzi :)

a więc tak:

     SOBOTA:
* bułka czosnkowa light (175g) = 425.25kcal
* chleb biały (165g), kiełbasa krakowska (20g), szynka bawarska (17g), majonez Kielecki (18g) = 541.43kcal
* ryż (150g), pierś z kurczaka z sosem sł-kw UNCLE BENS (200g) = 457.48kcal
* chleb razowy (108g), 3 jajka na miękko (172g) = 502.32kcal (szaleństwo mojego męża na które dałam się namówić, ale jak tu odmówić jak mój mąż gotuje????)

                                                                                            Zjedzone:
                                                                                                   1926.48kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                              0kcal.

     NIEDZIELA:
* płatki owsiane czekoladowe (31g), mleko odtłuszczone (150g) = 164.41kcal
* batonik (z płatków owsianych, mąki razowej i innych zdrowych rzeczy, bez czekolady!!!!!!) (37g) = 181kcal
* 2 kotlety mielone, surówka z kapusty pekińskiej = ok. 370kcal (obiad u mamy)
* 3 jajka na miękko (121g), chleb razowy (76g) = 353.43kcal (tym razem to moje wariactwo na punkcie jajek ugotowanych dnia poprzedniego, ale tym razem też gotowane przez męża.... )

                                                                                            Zjedzone:
                                                                                                   1662.49kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                              0kcal.

Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać jedynie to że w pracy mam teraz zapierdziel i cały czas jestem w ruch więc kalorii spalam duużo..... no a co do batonika to powiem Wam że jestem z siebie dumna.... nie mogłam zjeść niec innego bo do przerwy dużo czasu a ja byłam okrutnie głodna po tym mini śniadaniu.... i co??? zamiast Marsa czy Snickersa kupiłam batonik zbożowy!!!!! i dobry był..... i jestem z siebie dumna.... i wiem że przez to moje zdrowe odchudzanie nauczyłam się zdrowo odżywiać!!!!! i cieszę się z tego ogromniaście!!!!!

No i plan niejedzenia słodyczy wykonany (batonik nie był słodki!!!!!)     
                                                                                    


Dziś zamierzam trzymać się planu ale kto to wie jak się to skończy.... wiem że będzie mi ciężko poćwiczyć bo goście mi się zapowiedzieli ale spróbuję!!!!!!

życzę Wam kochane miłego tygodnia i jak najwięcej na minusie wagowym!!!!!

buziaki!!!!!!!!!!!!!!
                                 

dla zorientowanych ... @ nadal nie ma....

8 sierpnia 2008 , Komentarze (7)

Witajcie słonka kolejnego dnia....

Wczoraj mnie nie było ale na dzień wczorajszy chciałabym przemilczeć bo było strasznie pod względem zdrowego odżywiania więc się powstrzymam....
                                                                                           
Dziś wracam na dobre tory a o wczoraj zapominam!!! i już!!!!


@ nadal nie ma.... i nie wiem co się dzieje... niby nie minęło jeszcze za dużo zasu bo to dopiero 3 dzień opóźnienia ale jak dwa lata temu odstawiłam tabletki to pierwszy @ miałam normalnie a potem nie miałam półtora miesiąca... ciekawa jestem co tym razem.... w ciąży raczej jeszcze nie jestem .. choć kto wie... ale na test jeszcze poczekam.... za dwa tygodnie moje urodziny to wtedy sobie zrobię.. może będzie prezent?????? Choć wątpię bo objawów ciążowych nie mam a @ tak więc to pewnie tylko opóźnienie.. ale u mnie bez tabletek to normalne..

idę sobie posprawdzać co u Was... buziolki!!!!!

życzę Wam miłego weekendu!!!! do poniedziałku.....

                             

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.