Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem za duża.. i już... Co do innych rzeczy o mnie to zajmuję się córcią i synkiem a w wolnych chwilach mężem ;). Poza tym lubię czytać książki. Lubię też taniec (niestety rzadko praktykuję). Do odchudzania zmusiło mnie zbyt duże sadełko pozostwione mi przez moje pociechy i lusterko które powiedziało że już jestem za duża i czas się za siebie zabrać. A ostatnio nowa praca... Więc się zabieram!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 93479
Komentarzy: 2188
Założony: 19 listopada 2007
Ostatni wpis: 17 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlenka1983

kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę

164 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel I - 70kg, cel II - 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 kwietnia 2009 , Komentarze (10)

Nie no ja już tego nie rozumiem!!!

Święta zamiast za stołem to my na świeżym powietrzu a tu 3!!!!!!! kilo więcej???? ja nie łapię tego wogóle.... choć powiem szczerze że czuję się wielka choć na taką może i nie wyglądam.. wydaje mi się że puchnę no tak przynajmniej czuję... i kurczę nie wiem co z tym zrobić!?!?

Poradźcie coś!!!!! ciężko mi już okrutnie i marzę już o końcu...

Mam nadzieję że i Wam Święta się udały... my spędziliśmy je w większości na świerzym powietrzu... mam nawet kilka dowodów.... choć nie powiem bo w niedzielę było i świąteczne śniadanie u moich rodziców i świąteczny obiad u teściów ale potem już tylko ruch...



Kingusia ze ślimakiem - Wielkanoc

                  
Family Day u nas w miasteczku - Wielkanoc



W Family Park - Poniedziałek Wielkanocny



Włochate krowy..

Z Kingusią ...

                  

... i Grzesiem nad morzem...

10 kwietnia 2009 , Komentarze (5)

Witajcie moje kochane..... 

Ja dziś tylko na chwilkę....
Po pierwsze jak zwykle dziękuję Wam za odwiedziny i miłe słowa....
U nas wszysściutko bardzo dobrze... ja czuję się troszkę lepiej... ubranka po Kindze poprane i poprasowane i powiem Wam że nie mogłam uwierzyć że moja niuńka była kiedykolwiek taka maluteńka...
We środę pojechaliśmy po zakupy i mam właściwie już wszystko na początek.... teraz nowe ubranka schną i będą czekać na prasowanie ale to już pewnie po świętach.. a potem tylko się spakuję i czekam na TEN dzień...
W sumie to najbardziej mi zależy żeby dotrwac do niedzieli.. wtedy ciąża będzie "donoszona" i już będę całkowicie spokojna....


a teraz obiecane fotki.... nie są zbyt udane no ale jak obiecałm to i wklejam... 

        

to oczywiście ja....

        

a to z boczku...... nie wiem dlaczego wszyscy mówią że mam mały brzuch.....

            

A tera moje słonka kochane uciekam!!!!

Na koniec życze Wam...

Zdrowych pogodnych Świąt Wielkanocnych
pełnych wiary nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja".

6 kwietnia 2009 , Komentarze (9)

O matko kochana dziś przeżyłam wielki szok!!!!!

w ciągu ostatniego tygodnia przytyłam 2.5 kg!!!! i nie mam pojęcia jak to się stało!!!!! przecież się nie obżeram no kurcze!!! i w dodatku ograniczyłam słodycze!!! masakra!!! moje ciało mnie zadziwia... nie no przyznaje się obżerałam sie ale truskawkami.....fakt w normalnych cyklach powinnam teraz mieć @ ale przecież nie mam akle czy myślicie że to możliwe że dlatego mi tyle przybyło???? bo ja już sama nie wiem co się dzieje!!!!


wiem że obiecałam Wam zdjęcie ale niestety jestem na małej ścieżce wojennej z małżem i nie ma mi kto zrobić zdjęcia.... wybaczcie...

poza tym to powiem Wam że lipa już straszna ze mną... nie moge się ruszać... w domu syf nie z tej ziemi a ja nawet odkurzacza wyciągnąć nie mogę bo jak tylko ruszam się coś więcej to mnie podbrzusze boli i nie mogę się ruszać wogóle... chyba będę musiała poczekać aż Grzesiek będzie miał wolne i go zagonię.. bo innego wyjścia nie widzę.... wczoraj wywlekłam z szafy ubranka po Kindze... cały dom obwieszony malucieńkimi ubrankami..... bo wszystko wyprałam... teraz pewnie z rok mi zejdzie zanim to wyprasuję.... ale nie powiem bo koleżanka się zaoferowała że mi pomoże no i mama i teściowa... więc zobaczę jak sama nie dam rady to będę musiała poprosić o pomoc... choć wolałabym zrobić sama wszystko... nie wiem co z myciem okien na Święta... pewnie też małża zagonię.... bo co mi innego pozostaje.... ej czuję się taka bezradna i bezużyteczna że masakra!!!! powili już bym chciała żeby było po wszystkim ale to chyba normalne że pod koniec to już się ma dość..... choć nie powiem bo z Kingą czułam się świetnie do samego końca.... a teraz końcówka to dla mnie koszmar.... no ale modlę się żeby jeszcze ten tydzień wytrzymać a potem to już nie ch się dzieję co chce bo będzie ciąża donoszona więc już się nie będę obawiać niczego!!!!

no wyżaliłam się i jest mi lżej .... wybaczcie że tak marudzę ale już nie mam siły!!!

buziaki!!!!!

           

30 marca 2009 , Komentarze (8)

Witajcie kochane....

nie odzywałam się przez ostatnie dni bo mój małżonek kochany ma urlop i nie mam czasu na nic...
Dziś udało mi się zważyć... jednak przekroczyłam 70kg.... a miałąm nadzieję że uda mi się już nigdy nie zobaczyć tej wstrętnej siedemdziesiątki.... no cóż dla dzidka się nie zrobi..... trudno przeżyję....

U mnie wszystko oki... choć nie powiem że już się toczę a nie chodzę.... wiem że obiecałam Wam zdjęcia ale mąż i Kinia tak organizują mi czas że nawet nie wiem kiedy dni mijają.... ale dziś lub jutro poproszę męża żeby mi coś cyknął aparatem.... i może w środę Wam wrzucę...
Wczoraj zrobiliśmy pierwszy zakup.... kupiliśmy wóżek z wszelkimi akcesoriami i nosidełko do samochodu.... uff w sumie największy zakup jaki nas czekał...teraz muszę wygrzebać wszystkie rzeczy jakie mam po Kindze, przejrzeć wyprać i zrobić listę zakupów... oj czekają mnie ciężkie dni... ale co tam sama przyjemność te wszystkie maleństwa prać i prasować.. nie wiem czemu ale już bym chciała to wszystko zacząć robić ale jakoś mnie chyba przesądy powstrzymują.. i chce czekać aż zacznę 9 miesiąc.... a to już niedługo.... ale z drugiej strony myślę że jak już kupiliśmy wózek to i tak po ptokach... i chyba się za to wszystko wezmę dziś lub jutro...

buziaki słonka moje......

trzymajcie się!!!!!

             

16 marca 2009 , Komentarze (6)

Tak tak moje kochane... nadal rosnę.... plan przytycia max do 70kg się nie uda bo już mam 69kg a tu jeszcze ponad miesiąc... smutno mi trochę ale z drugiej strony co ja mogę zrobić??? Jem 4-5 posiłków dziennie i nie obżeram się nie wiadomo czym... no nie powiem bo słodycze jak ich nie jadłam w trakcie diety tak teraz coś tam sobie skubnę ale nie znów w aż takich dużych ilościach...
Dziś sporo na ten temat myśłałam i stwierdziłam że ma to wszystko w
                                                                                                
no może w głębokim poważaniu... nie mam zamiaru się głodzić ani odchudzać a dzidzia jest dla mnie najważniejsza.. wiem że sie trochę usprawiedliwiam ale wiem też że to ostatnie chwile kiedy mogę jeść to na co mam ochotę...

no to będzie tych moich rozważań..

poza tym wszystko bez większych zmian... wiem że czekacie na zdjęcia ale chwilowo nie mam jak zrobić.. ale jak w przyszłaym tygniu mężo będzie miał wolne to go poproszę żeby mi coś pstryknął to Wam wkleję...

trzymajcie się słonka i pamiętajcie że obiecałyście pomóc z kiloskami!!!! i ma to na piśmie więc nie pozwolę Wam się wycofać!!!!

buziaki!!!!!

            

11 marca 2009 , Komentarze (9)

Witajcie moje słonka...

Wiem, wiem że znów mnie nie było jakiś czas ale jakoś tak mi teraz czas przelatuje przez palce że sama nie wiem kiedy dni mijają jeden za drugim...

Dziękuję Wam że nie zapominacie o mnie a i ja o Was myślę choć mnie nie ma..

Jeśli chodzi o moją ciążę to wszystko jest w jak najlepszym porządku!!!!! Dzidzia miewa się świetnie i tak mi dokazuje w brzuchu że czasem aż wyję z bólu ale i tak się ciszę z każdego kopniaka.. Wczoraj byłam na kolejnej wizycie.. badania mam idealne a położna śmiała się nawet że hemoglobinę mam wyższą od niej co w ciąży jest dziwne bo np. z Kinią musiałam łykać dodatkowe tabletki bo miałam poniżej normy....
Słyszałam znów moje kochane serdunio.. no i pani mnie obmacała i stwierdziła że ma pupę w górze... więc coś jakby się już powoli zaczynało układać "do wyjścia".... pytacue kiedy mam termin.. . otóż TEN dzień ma niby być 03.05 ale mnie się wydaje że powinien być 12 ale to tylko moje zdanie a termin mam z USG...

          
Powoli zaczynam się już przymierzać do zakupu wózka, a właściwie to zaczęliśmy się dopiero rozglądać.. no i muszę powoli przejrzeć rzeczy po Kindze... w sumie to już mi się chyba "syndrom gniazda" podłączył ale powstrzymuję się jak mogę i mam nadzieję że wytrzymam do początku kwietnia bo wtedy mam zamiar zacząć wszystko szykować...

Poza tym w domciu jakoś idzie.... mężo nadal prauje, Knia w przedszkolu coraz lepiej sobie radzi... jęzka się już nawet zaczęła uczyć... więc nie jest źłe... ja tylko trochę już czasem nie daję rady bo się szybko męczę ale jak nie mogę czegoś zrobić to zwyczajnie odkładam na później.. nie mam zamiaru się przemęczać..... trochę mi przeszkadza to ile przytyłam ale powiem Wam szczerze że się zastanawiam gdzie mi się te kilogramy umiejscowiły bo po mnie w sumie nie widać że aż tyle przytyłam...... ale co tam z Wami uda się zrzucić ile by nie przybyło !!!! bo pomożecie prawda??????

no rozpisałam się za wszystkie czasy!!!

ściskam Was kochane!!!! buziaki ogromne!!!
                                                                 

16 lutego 2009 , Komentarze (8)

MOJE KOCHANE SŁONKA!!!!!!!!

NIGDY ale to NIGDY Was nie zamienię na żadne inne forum!!!! Fakt więcej teraz czytam o sprawach związanych z ciążą ale jakoś na żadnym forum nie potrafię się odnaleść....
Nie było mnie tak długo bo miałam ogromne problemy i nie miałam czasu na neta... na szczęście problemy dotyczyły mnie tylko pośrednio ale i tak strasznie to przeżyłam.. wiem że nie powinnam się była denrwować bo dzidzi to nie służy ale nie mogłam nie zareagować na tę sprawę bo chodziło o przyjaciół którzy w odwrotnej sytuacji zrobiliby dla nas to samo....

Jeśli chodzi o mnie to jest wszystko oki.... ja się czuję świetnie choć już coraz ciężej mi się poruszać (a tu jeszcze 2,5 miesiąca) i nie wiem jak to będzie dalej... dzidzia kopie jak szalona i to czasem cały dzień..... nawet Grzesiek został ostatnio zdrowo po plecach skopany jak się do niego przytuliłam..
moja przyjaciółka która z różnych przyczyn zobaczyła mnie dopiero w tym tygodniu stwierdziła że będzie mały facecik... oj jakbym się cieszyła !!!!
już sie powoli nie mogę doczekać końca... już sobie myślę jak to wszystko będzie jak się niunia urodzi ... mamy już chrzesnego bo w sumie sam się zgłosił :) a chrzesną poinformuję w najbliższym czasie bo nie wyobrażam sobie żeby się nie zgodziła.. więc jej nawet pytać nie będę hi hi hi nie no żartuję.... ładnie zapytam... choć wiem że się ucieszy i zgodzi...

no co do wagi to trochę sie bałam bo do tej pory już mi sie trochę przybrało ale w ciągu ostatnich dwóch tygodni na plus jestem zaledwi o 0.3kg więc nie jest źłe i mam nadzieję że do końca już mi wiele nie przybędzie... ale co tam wróce na Vitalię w pełnym wymiarze godzin to i schudnę.... no nie???

DZIĘKUJĘ Wam dziewczynki że mnie nadal odwiedzacie i nie wywaliłyście mnie ze znajomych......

BUZIALE OGROMNE!!!!!
                                         

              

20 stycznia 2009 , Komentarze (9)

Witajcie dziewczynki moje kochane..

Wybaczcie mi po raz kolejny że Was opuściłam na dłuższy czas ale miałam sporozałatwień związanych z Kingi przedszkolem... no ale najważniejsze że wszystko już jest dopięte na ostatni guzik a moje dziecko jest szczęśliwe bo może chodzić z innymi dziećmi do przedszkola.....

Ja czuję się świetnie choć ostatnio mojemu dziduniowi nie posmakował jogurt naturalny z bananem.... no i wiadomo co się z nim stało :)


Dziś się ważyłam no i przekroczyłam już 10 kg na plus.... brzusio rośnie choć od tego na zdjęciach jeszcze bardzo się nie różni....

DZIĘKUJĘ Wam że mimo że mnie nie ma to Wy nadal o mie myślicie i zglądacie...... wybaczcie mi tylko że ja nie mogę znaleść czasu dla Was.. nie wiem kiedy ja to wszysto nadrobię...


BUIZOLE WAM SŁONKA WYSYŁAM!!!!!!!!!!!!!! 

                                                    

27 grudnia 2008 , Komentarze (12)

Wiem że miałam się odzywać i pisać ale mieliśmy ostatnio tyle zawirowań w rodzinie że nie dawałam rady....

no ale jestem... czuję się dobrze..dzidziuś też... kopie mnie już okropniście...

w sumie to nie ma o czym pisać... jem najnormalniej w świecie to na co mam ochote.... przytyłam ok 7.5kg... ale jestem już w 22tc więc już bliżej jak dalej..     
                                                
                 

a teraz obiecane dawno temu ale za to bardzo świerze zdjęcia... prosze sie tylko nie wystraszyc.....

        

to ja oczywiście... połowa 22 tc...

         

tutaj lepiej widać brzusio....

          

a tutaj wszystko jak na dłoni... a raczej pod dłonią... =)


buziole Wam przesyłam jak zawsze.....

27 listopada 2008 , Komentarze (7)

Jestem, żyję ale mam za dużo na głowie... w sobotę Kingi urodziny i muszę wszystko ogarnąć.... czuję się dobrze... a dzidzi i tak nie zobaczycie bo nie mam jak zrzucić USG na kompa.... odezwę się w poniedziałek...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.