Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem za duża.. i już... Co do innych rzeczy o mnie to zajmuję się córcią i synkiem a w wolnych chwilach mężem ;). Poza tym lubię czytać książki. Lubię też taniec (niestety rzadko praktykuję). Do odchudzania zmusiło mnie zbyt duże sadełko pozostwione mi przez moje pociechy i lusterko które powiedziało że już jestem za duża i czas się za siebie zabrać. A ostatnio nowa praca... Więc się zabieram!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 94404
Komentarzy: 2188
Założony: 19 listopada 2007
Ostatni wpis: 17 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlenka1983

kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę

164 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel I - 70kg, cel II - 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 listopada 2009 , Komentarze (4)

Hej słonka..... dawno nie pisaąłm ale jakoś tak się wciągnęłam w forum że na więcej nie starcza mi już czasu...... no i wogóle czasu mam ostatnio mniej.... na wszystko... czemu doba nie trwa 48h?????????????

 

no dobra czas coś o sobie ...... w sumie to idzie mi całkiem nie źle... waga spada... powoli ale w dół.... no i w sumie to dobrze bo za szybko to też nie za dobrze....

mam do siebie jedynie jedno "ale"... nadal za mało ćwiczę.... plan niestety nie zrealizowany.... i dlatego stwierdziłam że planować na następne miesiące nie będę.... bo z moixh planów nic nie wychodzi... poprostu będę ćwiczyć ile będę mogła.... no jedyną rzeczą którą planuję zrobić jest A6W.... zaczęłam 28.10.... i cały listopad będzie pod znakiem A6W i stepperka......

 

a oto moje comiesięczne podsumowanie...

 

 

aktualnie:

ostatnio:

zmiana:

od 01.07.2009

zmierzam do:

brakuje:

masa ciała

62.3kg

64.8kg

-2.5kg

-6.2kg

50kg 

12.3kg

szyja

31cm

31cm

0cm

-1cm

30cm

1cm

ramię

25cm

25.5cm

-0.5cm

-0.5cm

23cm

2cm

biust

89.5cm

90.5cm

-1cm

-4.5cm

86cm

3.5cm

pod biustem

80cm

79cm

+1cm

-3cm

70cm

10cm

talia

76cm

77cm

-1cm

-7.5cm

65cm

11cm

pępek

81cm

83cm

-2cm

-15cm

68cm

13cm

fałdka

94cm

97cm

-3cm

-7cm

80cm

14cm

biodra

93cm

96cm

-3cm

-4cm

80cm

13cm

udo

57cm

59cm

-2cm

-3cm

50cm

7cm

udo środek

53cm

53cm

0cm

-2cm

45cm

8cm

łydka

34.5cm

35cm

-0.5cm

-1cm

30cm

4.5cm

zawartość tł.

28.00%

30.00%

-2.00%

-5.40%

20.00%

8.00%

 

no nie jest chyba źle....

 

kurka straciłam całkowicie kontakt z Wami.... i nie wiem co się u Was dzieje..... muszę znaleść chwilkę żeby do Was pozaglądać i nadrobić.... może dziś w nocy?????? bo w dzień to ciężko mi strasznie znaleść czas.... tym bardziej że chcę poćwiczyć.... oj ciężkie to życie

 

2 października 2009 , Komentarze (9)

teraz to już nic nie rozumiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

wczoraj się zważyłam bo był 1-szy a ja zawsze pierwszego robię podsumowanie miesiąca.... no i waga z jakiegoś powodu poszła sobie do góry... przedwczoraj (jeszcze nie wiedząc że waga w górę) postanowiłam że od października biorę się ostro za siebie i nie ma podjadania i wymówek tylko pilnuję się jak za pierwszym razem kiedy doszłam do 52.5kg....

no i wczoraj się udało..... w sumie nawet aż za bardzo bo zamiast zjeść 1400kcal które mam w założeniach jeść zjadłam 980... wiem że za mało ale podliczyłam wszystko o 8 wieczorem i było już za późno żeby dojeść do 1400....

no i przede wszystkim ćwiczyłam według założenia!!!! spalając ponad 400kcal.....

                                                                              

i teraz zdziwienie.... weszłam dziś na wagę.... trochę z ciekawości a trochę z obawy że nie będę mogła zrobić tego jutro..... no i co?? i dziś waga pokazała 63.9... to o 0.9kg mniej niż wczoraj... z wagą ok bo ważę się kilka razy żeby mieć pewność że wynik prawidłowy....

 

i teraz moje pytanie: czy to możliwe że wzrost wagi było spowodowany tym że zamiast pić 1l wody dziennie teraz piję 1l wody + 1l czerwonej herbaty????? czy to możliwe że przez ten jeden dzień organizm zwariował i zatrzymał mi tyle wody..... bo wczoraj latałam do łazieniki często..... czy myślicie że to możliwe?????? prosze powiedzcie mi co o tym myślicie!!!!!

 

no a teraz zmykam bo mam sporo dziś do zrobienia.....

 

pozaglądam do Was po południu.... jak się ogarnę ze wszystkim... buziaki!!!!!

 

                                                                  

1 października 2009 , Komentarze (7)

No i nastał październik..... we wrześniu niestety niewiele udało mi się zdziałać.. co pokazuje tabelka....

 

 

 

aktualnie:

ostatnio:

zmiana:

od 01.07.2009

zmierzam do:

brakuje:

masa ciała

64.8kg

66.1kg

-1.3kg

-3.7kg

50kg 

14.8kg

szyja

31cm

31.5cm

-0.5cm

-1cm

30cm

1cm

ramię

25.5cm

25.5cm

0cm

0cm

23cm

2.5cm

biust

90.5cm

92.5cm

-2cm

-3.5cm

86cm

4.5cm

pod biustem

79cm

80.5cm

-1.5cm

-4cm

70cm

9cm

talia

77cm

78.5cm

-1.5cm

-6.5cm

65cm

12cm

pępek

83cm

86cm

-3cm

-13cm

68cm

15cm

fałdka

97cm

97cm

0cm

-4cm

80cm

17cm

biodra

96cm

96cm

0cm

-1cm

80cm

16cm

udo

59cm

59cm

0cm

-1cm

50cm

9cm

udo środek

53cm

54cm

-1cm

-2cm

45cm

8cm

łydka

35cm

35.5cm

-0.5cm

-0.5cm

30cm

5.5cm

zawartość tł.

30.00%

30.50%

-0.50%

-3.40%

20.00%

10.00%

 

niby wszystko spada w dół... ale ja chcę więcej..... szcxzególnie brzuchol i waga mnie denerwują......

 

tyle że czego ja się spodziewam...... niby ćwiczę już więcej..... dietki pilnuję... ale jest jedno ale..... podjadam... kurka nie zdarzało mi się to!!!! a teraz.... wiecznie coś skubnę lub podgryzę... a potem się tłumaczę że przecież ćwiczyłam to nie będzie źle....... a tu lipa.....

 

od dziś KONIEC podjadania!!!!!!!!!!! obiecuję!!!!

 

a oto moje troszkę zmodyfikowane plany na październik

 

 

PAŹDZIERNIK

cel: 62.5kg

jeść do 1400 kcal

11000 półbrzuszków

440 unoszeń nóg

66000 kroków na stepperze

220 "foczek"

220 unoszeń na palcach

 

i powinno być tak:

 

3 październik:  64.5kg

10 październik : 64.0kg

17 październik: 63.5kg

24 październik: 63kg

31 październik: 62.5kg

 

luise mam nadzieję że się nie gniewasz że Ci podkradłam pomysł....

 

trzymajcie kciuki..... błagam!!!!!!

 

WIECZÓR:

* zjadłam: 980,76kcal (wiem wiem za mało... )

* ćwiczenia zaliczone

          * 500 / 11000 półbrzuszków

          * 20 / 440 unoszeń nóg

          * 3000 / 66000 kr. stepper

          * 10 / 220 "foczek"

          * 10 / 220 unoszeń na palcach

* 1l wody + 1l czerwonej herbaty

* mazidła użyte (wracm do używania ujędrniaczy i poskramiaczy celulitu)

 

Postanowiłam znów się spowiadać.... to mi pomaga bo zawsze to większy wstyd jak wiem że to przeczytacie....

30 września 2009 , Komentarze (6)

No cóż.... i nadszedł ostatni dzień miesiąca.... miałam zrobić sobie podsumowanie... ale nie zrobie.... a wszystko przez to że wywaliłam stary notatnik  bo już nie miałam w nim miejsca a nie spisałam wszystkich danych... szczególnie ćwiczeń..no ale cóż zrobię.... muszę się nauczyć wpisywać wszystko zaraz po zaliczeniu.....

 

W sumie to i tak nie wiele osiągnęłam.... schudłam prawdopodobnie ok 2  kg.... zobaczymy jutro no i ciekawa jestem jak wymiary... no ale od października mam nadzieję będzie lepiej.. mam swoją akcję... jest akcja 6-stkowa.... no i zapisałam się do akcji stepperkowej.. dla większej mobilizacji... bo bez aerobów nie schudnę..... a takie akcje strasznie motywują... zaczynam od jutra.....

 

z innych spraw nie związanych z odchudzaniem.... to wszystko ok.... pracuję.... niuńki już lepiej. no mąż miał problem z okiem.... ale już wszystko dobrze....

 

kurka tak się wciągnęłam w fora że nawet nie wiem co u Was... musze to nadrobić... koniecznie!!!!

 

do zobaczeniea jutro słonka.... jutro zobaczymy czy i ile schudłam...... i podam plany na październik!!!1

21 września 2009 , Komentarze (8)

Witajcie słonka moje kochane...

 

DZIEKUJĘ WAM BARDZO za miłe słowa i życzenia zdrowia.... miło wiedzieć że jesteście mimo że daleko...

                                    

Dziś jest już zdecydowanie lepiej..... jeszcze tylko kataru mam trochę ale mam nadzieję że to już pozostałości... niestety razem ze mną i Dawid się rozchorował i nie było za wesoło bo katar i ból gardła u 4 miesięcznego dziecka nie jest zbyt miłym doświadczeniem.... ale z nim też już dużo lepiej!!!!

niestety od wczoraj Kinga kaszle ale jej już podaję syropy zapobiegawczo więc mam nadzieję że się to jakoś dalej nie rozwinie...

 

z miłych spraw w sobotę waga pokazała 64.5kg tak około niestety bo chyba będę musiała wymienić baterie w wadze bo jak wchodzę na nią np. 3 razy w ciągu minuty to pokazuje wyniki od 64.1 do 65... więc coś jest nie tak....

 

no i kolejna miła sprawa.. zaczęłam pracować... znów w weekendy... jest miło i wesoło.... cieszę się że znów wyszłam do ludzi.....

 

ok uciekam słonka bo musze nadrobić zaległości u Was.....

16 września 2009 , Komentarze (11)

I mnie kurka rozłożyło.... przeziębienie.... nic mi się nie chce... ani jeść, ani ćwiczyć, ani robić cokolwiek co potrzebuje ruchu ręką czy nogą... ech..

                                                                          

nie wiem jakoś nie mam ostatnio weny do pisania w pamiętniku... w sumie to nie bardzo mam o czym.... dietkuję, dokąd mogłam to ćwiczyłam.... powoli chudnę sobie.... więc jest ok...

 

a poza tym ostatnio skupiłam się na dwóch akcjach które mnie wciąnęły okrutnie..... z czego jedna moja własna....

 

no nic kotki uciekam bo padam.... buziole trzymajcie się!!!!

                                                                                 

13 września 2009 , Komentarze (3)

No to wczoraj pokazałam... ech... te chrzciny mnie zgubią... dobrze że się na razie nie zapowiada żadna rodzinna impreza... dopiero w listopadzie i to pod koniec... bo 29 urodziny mojej córy....

 

Wczoraj waga 64.9... no to trochę znów spadło... ale w tym tygodniu niestety marnie z ćwiczeniami było więc widać efekty a raczej ich brak...

 

no ale za to od jutra wskakuję na stepperek i robię inne ćwiczenia b ood jutra rusza moja akcja .... to trzeba się starać...

 

oki.. miłej niedzielki kochane... idę odpoczywac po obiadku!!!

 

buziaki

9 września 2009 , Komentarze (3)

mi dziś.. duuuuużo lepiej... bo i pogoda lepsza.... słoneczko nam świeci.....

 

Dziś już po ćwiczeniach i dwóch a właściwie trzech spacerkach!!!! z dietką ok.. mam nadzieję że w sobotę będzie efekt......

 

Dziś byłam na szczepince z małym Di... kurka 3 na raz masakra.... ale płakał tylko z 15 sekund.. potem dostał mleko a teraz śpi.... słonko moje biedne....

 

poza tym wszystko ok... tylko jakoś przestałyście mie odwiedzać.... i nic nie piszecie co u Was!!!!

 

ale i tak buziaki Wam przesyłam.. może gdzieś dolecą...

 

                

8 września 2009 , Komentarze (1)

ejć  jakaś rozleziona dziś jestem... sama nie wiem czemu... chyba pogoda mnie tak nastraja.... niby ciepło bo ok.20 stopni ale pada i chmur dużo.. nie lubię tak!!!!!!!!!

na szczęście jest moja kochana Vitalia i wy!!!!!

 

dziś postanowiłyśmy z dziewczynami z wyprawy wznowić ją od następneo poniedziałku bo zostało nas raptem 3 i chciałyśmy trochę to wszystko ożywić... więc jeśłi któraś ma ochotę dołączyć to zapraszam....

                                    

http://vitalia.pl/forum2,56574,0_Zostan_osmym_cudem_swiata_-_reaktywacja_zapraszam.html

 

oj chyba nic dziś więcej nie napiszę.. weny brak... do jutra słonka!!!!

6 września 2009 , Komentarze (2)

Hejka moje kochane Vitalijki... dzięuję Wam za trzymanie kciuków....

z przykrością jednak stwierdzam, że ze spotkania nic nie wynikło.... niestety... okazało się że to miałaby być jedna godzina .. no moooooże dwie...  i za grosze a do tego jeszcze musiałabym być na samozatrudnienu i jeszcze tam dojechać... to poodliczeniu wszystkiego zostałoby mi ok 0... więc sobie dałam spokój.... ech.. szukam dalej... bo nie pisałam Wam ale postanowiłam znów iść do pracy... miałam być w domu dopóki mały nie skónczy ok. 1.5 roku ale jak chcemy z mężem kiedyś w przyszłości myśleć o naszym własnym donu to po przemyśleniu i przeliczeniu wszystkiego stwierdziłam że muszę już wrocić choć na weekend.... i powiem Wam szczerze że brakuje mi już wyjścia do ludzi...

 

Poza tym wszytko w jak najlepszym porządku... dietka idzie super i z perspektywy czasu żałuję że poprzednim razem tak się męczyłam na 1000kcal... kucze teraz jem ok 1400 i jest ok i też chudnę... no ale dobrze że zmądrzałam.. :-)

 

oki spadam bo musze obiadek gotowac bo dziś teściowie wracają z Polski... ech...

 

miłego wieczornego niedzielnego lenuchowania.....

 

buziole!!!!

                             

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.