Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem za duża.. i już... Co do innych rzeczy o mnie to zajmuję się córcią i synkiem a w wolnych chwilach mężem ;). Poza tym lubię czytać książki. Lubię też taniec (niestety rzadko praktykuję). Do odchudzania zmusiło mnie zbyt duże sadełko pozostwione mi przez moje pociechy i lusterko które powiedziało że już jestem za duża i czas się za siebie zabrać. A ostatnio nowa praca... Więc się zabieram!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 93695
Komentarzy: 2188
Założony: 19 listopada 2007
Ostatni wpis: 17 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlenka1983

kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę

164 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel I - 70kg, cel II - 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 stycznia 2008 , Komentarze (5)

Dziś jestem na dosłownie dwie minutki... i już tłumaczę dlaczego wczoraj nie ćwiczyłam... otóż zadzwoniła do mnie wczoraj moja szefowa i spytała czy w związku z zaistniałą sytuacją niechciałabym przyjść do pracy na cały tydzień bo moja koleżanka z pracy ma jakieś problemy ze zdrowiem no i ja miałabym ją zastąpić... no i się oczywiście zgodziłam... tak więc od dziś słonka będę tylko wieczorem jak już wrócę z pracy i będę mieć chwilkę czasu.... dietkę będę musiała troszkę nagiąć bo nie dam rady pracować 7 dni bez energii.... całuję Was i do zobaczenia wieczorem... teraz już uciekam bo zaraz do pracy.. do Was pozaglądam wieczorem pa pa pa

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (82g), wędlina (19g), musztarda (11g) = 221.55kcal

LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (170g), wędlina (19g), musztarda (12g), majonez Kielecki(5g) = 456.93kcal

OBIADO-KOLACJA:
2 kromki chleba (74g), wędlina (19g), ser żółty light (33g), buraczki na ciepło (234g) = 508.72kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,

                                                                                        Zjedzone:
                                                                                                    1187.20kcal,
                                                                                        Spalnone:
                                                                                                         1000kcal.

Doliczam sobie też 10 kilometrów za pracę bo dziś było mniej intensywnie niż w weekend...

21 stycznia 2008 , Komentarze (7)

Witam Was słonka w kolejny poniedziałkowy poranek...
Dziś z dumą Wam oznajmiam że od teraz mam już o mniej niż 10 kilo do stracenia!!!!! ale się cieszę!!!! to jest to!!!! już teraz będzie łatwiej.....
dziś mniej o 0.8kg (choć myślę że mniej ale jutro @@@@ więc nie wiem ale zaznaczam tyle ile było na wadze...). i właśnie sobie uświadomiłam że tyle to ja ważyłam tuż po porodzie czyli ponad dwa lata temu..... o matko...

Rozmawiałam wczoraj z mężem i myślę że będzie dobrze!!!! dziś jeszcze chce jechać w kilka miejsc a jak tam nic nie znajdzie to pójdzie na razie "byle gdzie" byle tylko pracować... powiedział że się nie podda... mimo że jest załamany....... aż przykro mi patrzeć....

oki idę zobaczyć co u Was i będę drukować mu CV.... oj ile to jeszcze potrwa???? ej nie wiem... wiem że damy radę!!!! musimy... nie mogę siedzieć i narzekać..... trzeba coś robić!!!! no lenka głowa do góry i lecimy!!!!

buziole dla Was jak zwykle!!!! do zobaczenia wieczorem....


                                            


WCZESNY WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (94g), wędlina (19g), pomidor (52g) = 248.21kcal

II ŚNIADANIE:
mandarynki (200g) = 48kcal

OBIADO-KOLACJA:
pierś z kurczaka (100g), sos sł-kw UNCLE BENS (250g), ryż BASMATI (239g) = 710,06kcal

                                                                                           Zjedzone:
                                                                                                    1006.21kcal,
                                                                                           Spalone:
                                                                                                               0kcal.

oj przesadziłam dziś z tym obiadem..... za karę kolacji nie będzie!!!! i tak jestem zapchana...

ćwiczeń niestety nie było.... no cóż.... jutro zrozumiecie dlaczego...


20 stycznia 2008 , Skomentuj

no dziś przekroczyłam moje zwyczajowe 1000kcal... no cóż pocieszam się tym że byłam w pracy i spaliłam (podobno) więcej niż zjadłam... dużo myśłalam o tym wszystkim i mam już plan na dzień jutrzejszy..... wiem co zrobię żeby było lepiej!!!! opowiem Wam jak mi się uda!!!! to tyle na dziś...

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (71g), wędlina (19g), pomidor (43g) = 193.55kcal

LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (174g), wędlina (18g), musztarda (14g), majonez Kielecki(12g) = 510.48kcal

OBIADO-KOLACJA:
makaron (75g), tuńczyk w sosie własnym (130g), koncentrat pomidorowy (55g), ser żółty light (32g) = 543.49kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,

                                                                                        Zjedzone:
                                                                                                    1247.52kcal,
                                                                                        Spalnone:
                                           1500kcal (według tabelek spalania za moją pracę).

No i oczywiście jeszcze zaliczone 16 kilometrów za pracę.....

całuski dla Was.... do zobaczenia po jutrzejszym ważeniu.....

19 stycznia 2008 , Komentarze (3)

sobota... byłam w pracy.... nadal mam mizerny humor....oby poprawił się jak najszybciej!!!!

Dziś powinnam zrobić podsumowanie, bo to już dwa miesiące jak jestem z Wami ale postanowiłam teraz robić podsumowania ostatniego dnia każdego miesiąca... tak żeby było jakoś jaśniej... no przynajmniej dla mnie...

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (71g), wędlina (18g), pomidor (42g) = 192.21kcal

LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (154g), wędlina (18g), musztarda (21g), 2 mandarynki (125g) = 425.7kcal

OBIADO-KOLACJA:
2 kotlety mielone (113g), buraczki na ciepło (196g) = 414.87kcal

do tego:
0.5 litra wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,

                                                                                        Zjedzone:
                                                                                                    1032.78kcal,
                                                                                        Spalnone:
                                           1500kcal (według tabelek spalania za moją pracę).

Dziś też 16km za pracę........

Dziękuję że nie opuszczacie mnie przez te dwa miesiące bez względu na to jaki mam humor i co się u mnie dzieje!!!!

                                                                  

18 stycznia 2008 , Komentarze (6)

Jak dziś się nikt nie odezwie to od poniedziałku ja szukam pracy... nie mam ochoty na nic... moje zdrowie psychiczne jest na wykończeniu!!!! nawet nie mam ochoty o niczym pisać... chyba jestem w jakimś dołku.... Boże dlaczego tak musi być????

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (88g), serek wiejski (115g), dżem truskawkowy light (42g) = 340.44kcal

OBIAD:
gulasz z wołowiny (250g), ogórek konserwowy (55g), 1 kromka chleba (44g) = 398.15kcal

KOLACJA:
pieczywo "wasa" (22g), serek topiony z szynką (34g), pomidor (55g) = 152.95kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,

                                                                                          Zjedzone:
                                                                                                      891.54kcal,
                                                                                          Spalone:
                                                                                                           175kcal.

No dziś poprawiłam się z jedzeniem bo i ciepły posiłek był i więcej kalorii...

Pracy nie ma.... jestem u kresu załamania.... mąż się jeszcze trzyma.... nie wiem jak długo....

Dziś kolejne 7.8 km....

17 stycznia 2008 , Komentarze (2)

Dziś nic nie napiszę....

wieczorem tylko zdam relację co zjadłam....

o ćwiczyłam dziś na orbim i kolejne 15 kilosków do przodu (postanowiłam trochę nadrobić wczorajszy dzień bez ćwiczeń)!!!!

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (81g), wędlina (19g), papryka czerwona (36g) = 219.78kcal

II ŚNIADANIE:
pieczywo "wasa" (22g), serek topiony light (34g), papryka czerwona (35g) = 143.75kcal

KOLACJA:
1 kromka chleba (49g), serek topiony z szynką (17g), papryka czerwona (23g) = 149.86kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
1 szklanka herbaty czerwonej,
1 szklanka kawy rozpuszczalnej z mlekiem (ok 100kcal)

                                                                                             Zjedzone:
                                                                                                       613.38kcal
                                                                                             Spalone:
                                                                                                           336kcal.

No cóż wiem że znów za mało zjadłam ale byliśmy wczoraj u znajomych i przyjechaliśmy tak późno że już nie zjedliśmy obiadu tylko wszamałam kanapkę na kolację.... obiecuję poprawę!!!!

16 stycznia 2008 , Komentarze (5)

Dziś straciłam już całkowicie nadzieję.....

Jest poprostu masakrycznie źle.... rozwieźliśmy ponad 30 CV i zero jakiego kolwiek odzewu i szansy... wszyscy mówią że nie potrzebują pracownika.... no i jestem załamana...
                                                              
diety dziś nie było:
zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (80g), serek wiejski (77g), dżem truskawkowy light (47g) = 297.97kcal

OBIAD:
pizza (jeden kawałek) = nie wiem ile kcal....

                                                                             Zjedzone:
                                           nie wiem ile ale chyba nie przekroczyłam 1000kcal,
                                                                             Spalone:
                                                                                                               0kcal,

może wieczorem poćwiczę to dopiszę....


DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM TRZYMAJĄCYM KCIUKI!!!!!!!!!!!!

15 stycznia 2008 , Komentarze (8)

nie ze mną niestety ale z pracą mojego męża... rozwiózł już mnóstwo CV a tu znikąd odzewu.... niestety taki czas że nie ma pracy dla mechaników i już... no nic jeszcze się nie poddajemy.... daliśmy sobie czas do końca tygodnia.... jak nic się nie znajdzie to od poniedziałku ja zaczynam czegoś szukać... nie będę mieć wyjścia... ktoś musi zarabiać... wiem że mąż ma swoją tzw. dumę i uważa że to on powinien pracować ale jak będzie trzeba to ja mu tą dumę do kieszeni schowam!!! i już... słonka może wy też trochę kciuki potrzymacie za niego??? może to coś pomoże???? ehhhhhhh
                                                        
dietka się trzyma... ćwiczenia też.... ja gorzej... ciągle chodzę i myślę co to będzie... i smutno mi jak cholera jak widzę jak on siedzi i myśli a ja mu nie mogę pomóc!!!

oj żeby tak zdarzył się cud....

całuję Was słońca.... do wieczora....


WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (77g), wędlina (17g), ser żółty light (34g), ketchup (17g) = 310.64kcal

II ŚNIADANIE:
banan (69g) = 55.2kcal

OBIAD:
ryba pieczona w folii (53g), surówka z kiszonej kapusty, marchewki, jabłka, oleju, cukru (250g) = 206.78kcal

KOLACJA:
2 kromki chleba (82g), 2 frakfurterki (59g), ketchup (37g), majonez Kielecki (9g) = 461.36kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,

                                                                                           Zjedzone:
                                                                                                    1033.98kcal,
                                                                                           Spalone:
                                                                                                           226kcal.

Dziś kolejne 10 kilometrów..... ufff...

14 stycznia 2008 , Komentarze (5)

Witajcie....

na początek przepraszam Was za to że "wyłączyłam" swój pamiętnik.... chciałam sobie wszystko uporządkować i doprowadzić do stanu używalności.... od teraz już jestem dla wszystkich!!!!


dziś na wadze znów o 1kg mniej!!!!! a i centymetrów ubyło tu i tam.. widzę że ćwiczenia pomagają!!!! trzeba się ich trzymać!!!!

nie wiem co z nami będzie dalej bo mąż nadal nie ma pracy a tu taki okres nadzszedł że wszędzie bieda... na szczęście jutro ma jakieś spotkanie no i ma jeszcze kilka miejsc gdzie nie zawiózł CV....  mój Boże żeby się udało!!!!!

nie mam ochoty dziś nic pisać o diecie bo wszystko widać jak na dłoni.. wiecie co jem i ile... dla mnie najważniejsze jest to że chudnę!!!!

teraz tylko poodpisuję Wam na wszystko i wskakuję na orbiego!!!!

jeszcze raz bardzo Wam dziękuję że pomagacie mi przejść przez ten ciężki czas!!!!!

                                                                 
                                                                  
WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
serek "wiejski" (200g), pieczywo "wasa" (17g) = 220.6kcal

II ŚNIADANIE:
mandarynki (338g) = 81.12kcal

OBIAD:
ryż BASMATI (gotowany) (140g), cebula (74g), 2.5 jajka (139g), łyżeczka oliwy z oliwek (5g) = 528.97kcal

KOLACJA:
pieczywo "wasa" (22g), serek topiony "light" (34g), papryka surowa czerwona (27g) = 141.43kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
1 kubek herbaty bez cukru,

                                                                                       Zjedzone:
                                                                                                      972.12kcal,
                                                                                       Spalone:
                                                                                              orbitrek 324kcal,

dziś kolejne 14.37km do dopisania do wyprawy... śmieszny wynik ale chciałam wyrównać sobie trochę ilość kilometrów po ostatnim niedokończonym treningu.....


13 stycznia 2008 , Skomentuj

Dziś w pracy w szalonym tempie minęłam kolejne miasto na drodze naszej wyprawy... Rosettę....
niestety nie mogę Wam wkleić zdjęć bo pędziłam tak szybko że nie zdążyłam!!!!


na liczniku u mnie po dzisiejszej pracy... już 102.83km

o wyprawie na dziś tyle....

poza tym jak zwykle praca... w domu już sie powoli wszystko układa.... niunia już właściwie zdrowa tylko nie wiem dlaczego nie chce jeść mleka.... ale może jej przejdzie!!!! całuje Was jak zwykle i po raz kolejny dziękuję za wsparcie i podtrzymanie na duchu!!!!

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (78g), wędlina (18g), musztarda (14g), ser żółty light (35g) = 310.79kcal

LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (176g), wędlina (18g), musztarda (31g) = 455.52kcal

OBIADO-KOLACJA:
frytki (204g), jajko sadzone (??), ketchup (45g) = 432.3kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej

                                                                                   Zjedzone:
                                                                                                     1198.61kcal
                                                                                   Spalone:
                                                    praca (według tabelek spalania) ok.1500kcal
 
dobrej nocy Wam życzę!!!! pa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.