Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem za duża.. i już... Co do innych rzeczy o mnie to zajmuję się córcią i synkiem a w wolnych chwilach mężem ;). Poza tym lubię czytać książki. Lubię też taniec (niestety rzadko praktykuję). Do odchudzania zmusiło mnie zbyt duże sadełko pozostwione mi przez moje pociechy i lusterko które powiedziało że już jestem za duża i czas się za siebie zabrać. A ostatnio nowa praca... Więc się zabieram!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 104796
Komentarzy: 2188
Założony: 19 listopada 2007
Ostatni wpis: 17 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlenka1983

kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę

164 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel I - 70kg, cel II - 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2008 , Komentarze (5)

ale znów krótko... dieta utrzymana, ćwiczeń brak (ale byłam w pracy), córcia zdrowsza..... praca.. nic nie wiadomo... niestety...

DZIĘKUJĘ WAM za komentarze i to że jesteście ze mną nawet jak ja nie jestem z Wami.... przepraszam że nie odpisuję ale naprawdę nie mam kiedy.... mam nadzieję że w poniedziałek uda mi się Wam poodpisywać i poczytać co u Was... buziaki dla Was ogromne!!!!

                                                           


WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba razowego (58g), wędlina (19g), musztarda (13g) = 158.15kcal

LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba razowego (137g), wędlina (19g), musztarda (19g) = 332.51kcal

OBIADO-KOLACJA:
2 kotlety (mielony kurczak w panierce) (ok 150g), surówka z buraczków,cebuli, i ogórka konserwowego (310g) = 473.1kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej

                                                                                   Zjedzone:
                                                                                                      963.76 kcal
                                                                                   Spalone:
                                                    praca (według tabelek spalania) ok.1500kcal



11 stycznia 2008 , Komentarze (7)

czyli źle.... dieta utrzymana (za bardzo), ćwiczeń brak.... jutro do pracy!!!


WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
serek "wiejski" (200g), 1 kromka chleba razowego (53g) = 323.42kcal

OBIAD:
ryż BASMATI (gotowany) (120g), cebula (30g), 2 jajka (108g) = 354.36kcal

                                                                                             Zjedzone:
                                                                                                       677.78kcal
                                                                                             Spalone:
                                                                                                                0kcal
 
Wiem że znów za mało zjadłam ale te dni są dla mnie bardzo ciężkie....od jutra praca i normalne jedzenie!!! obiecuję!!!!

10 stycznia 2008 , Komentarze (5)

nic dzis chyba nie napisze. jest źle, nie z dietą bo z tym to chyba dzis az za dobrze... prawie nie jem..... jutro Wam napisze... dobranoc

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba razowego (56g), jajko na twardo (52g), majonez Kielecki (11g) = 270.30kcal

OBIAD:
2 krokiety z pieczarkami (nie wiem ile ważył i ile mają kalorii)

                                                Zjedzone:
                                                              nie wiem ile ale dużo mniej niż trzeba...
                                                Spalone:
                                                                                             orbitrek 127kcal.

Jakby mało było wczorajszego kłopotu to jeszcze mi dziś niunia zachorowała... jak widać to nie problem diety tylko inny. Będę się starał trzymać nawyków tych dobrych ale wiem że będzie mi ciężko!!!!

dziś tylko troche ponad 5 kilometrów....

9 stycznia 2008 , Komentarze (7)

Dziś szykuje się nudny dzień, za oknem jakaś dziwna wichura która trwała dziś całą noc i jestem totalnie niewyspana bo mnie ten hałas budził co godzinę!!! masakra!!!!
                                                             
dobrze że ja w domu byłam....

wczoraj wieczorem posmarowałam się moim serum wyszczuplająco-ujędrniającym ..... ale od tego zimno!!!!!! brrrr i dziś rano też... nie wiem tylko czy to że wczoraj było mi bardziej zimno było spowodowane tym że czoraj była po kąpieli a dziś nie???? nie mam pojęcia.... zobaczę wieczorem co będzie...

muszę sobie na dziś jakieś zajęcie wymyślić bo się zanudzę na śmierć!!!! o już wiem.... mąż kupił mi wczoraj zeszyt o który go prosiłam i chyba zacznę
prowadzić porządny dziennik moich osiągnięć jedzeniowo-spalanych bo tutaj mi ciężo tak wszystko ogarnąć.. wpis i jeszcze pisanie tego co zjadłam... tak gdzieś to ginie..... ale i tak będę tu pisać co jem.. może ktoś doradzi co poprawić????

uciekam słonka.... do zobaczenia wieczorem!!!!

                                                                                    

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
1 kromka chleba (49g),1 kromka chleba razowego (36g), wędlina (26g), ogórek świeży (35g) = 224.05 kcal

II ŚNIADANIE:
kawa rozpuszczalna z cukrem (kubek) = 45 kcal
 
OBIAD:
ryż (100g), pierś z kurczaka (109g), sos sł-kw UNCLE BENS (225g) = 484.98kcal

KOLACJA:
4 kromki "wasy" (22g), serek topiony light (34g), wędlina (25g), majonez Kielecki (9g) = 226.35kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
1 x herbata bez cukru,

                                                                                      Zjedzone:
                                                                                                      980.38kcal,
                                                                                  Spalone:
                                                                                              orbitrek 223kcal.

Dziś wieczorem się załamałam "delikatnie".... mój mąż stracił pracę... niestety garaż w którym pracował nie miał zbyt wiele zleceń a że on był najmłodszy stażem to został zwolniony.... całe szczęście nie załamał się tylko stwierdził że to tylko koniec kolejnego etapu w naszym życiu i że na pewno coś znajdzie... o masakra... ale się boję!!!!! wiem że sobie poradzimy bo mamy trochę odłożonych pieniędzy no i ja pracuję ale praca weekendowa to nie to samo co cały etat... wiem że on się nie podda i ja też się nie mogę załamać bo muszę go wspierać ale jest mi źle..... i nic mi się nie chce... ale z diety nie zreygnuję!!!! przysięgam Wam!!!! trzymajcie kciuki żeby coś znalazł.... 

buziole!!!

                                                                                                

Kolejne 10 kilometrów na orbim.... jest już 65.20km....

8 stycznia 2008 , Komentarze (9)

Od wczoraj mam nowego przyjaciela... Oto on:



ale mi dał wycisk!!! oj lało się ze mnie jak nigdy!!!!! jechałam 40 minut z dwoma przerwami po pół minuty bo nie dawałam rady!!!! ale 10 kilometrów przejechałam... jak na pierwszy raz to chyba nie jest źle....  mokra i z nogami jak z waty zeszłam z niego!!!! no i na steper nie wystarczyło już siły!!! niestety!!! kondycję trzeba sobie zmontować ale powolutku mam nadzieję mi się uda!!!! jak już będzie lepiej to dołożę chyba jeszcze jakieś brzuszki..... myślę cały czas o A6W ale po trzech nieudanych próbach już ciężko się zdecydować... ale kiedyś je zrobię OBIECUJĘ!!!!

dziś kolejne zmagania z dietą i ćwiczeniami!!! oj nie wiem skąd ja biore tą motywację... ale ważne że jest!!!

buziaki dla Was słoneczka!!!! do wieczora!!!! pa


WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (88g), wędlina (25g), ogórek świeży (33g) = 235.93kcal

II ŚNIADANIE:
jabłko (178g) = 89kcal

OBIAD:
makaron (50g), tuńczyk w sosie własnym (136g), koncentrat pomidorowy (41g), oliwa z oliwek (5g) = 372.54kcal

KOLACJA:
4 kromki "wasy" (22g), wędlina (24g), majonez Kielecki (7g) = 155.38kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
1 x herbata bez cukru,

                                                                                      Zjedzone:
                                                                                                      852.85kcal,
                                                                                  Spalone:
                                                                                                orbitrek 67kcal,
                                                                                                 steper 238kcal.

wiem że mało zjadłam ale już mi się po obiedzie nie chciało jeść.... a w sumie to gdybym wiedziała że tak mało wyjdzie to bym sobie więcej makaronu ugotowała.... no ale to tak jest jak się nie zaplanuje tego co się będzie jeść... myślę nad jakimś stałym jadłospisem tylko że kurcze ja nidgy nie wiem jak dobrać proporcje itd i jak to liczyć... liczenie kalorii to i tak dla mnie wielki wyczyn!!!!

to tyle na dziś... dobranoc!!!

7 stycznia 2008 , Komentarze (9)

Witajcie kochane!!!!

Dziś waga pokazała kolejne 0.5kg mniej!!!! Mój metabolizm chyba usiadł bo co tydzień tylko 0.5kg..... ;(


Mam orbitreka od wczorajszego wieczoru i od dziś zamierzam na nim ćwiczyć.... zastanawiam się tylko czy ćwiczyć dzień na steperze i dzień na orbitreku czy każdego dnia po trochu na jednym????? jeśli macie jakiekolwiek opinie i rady na ten temat to proszę BARDZO o komentarze.... =)

Dziękuję wszystkim którzy mnie odwiedzają i przepraszam wszystkich których czasem zaniedbuję... to nie zamierzone!!!!!!

Dziękuję za wsparcie!!! Bez Was by mi się nie udało!!!! Już bym się poddała!!!! Niestety.... ale mam Was i to dodaje mi sił!!!!

                                                              

to dla WAS!!!!

potem pewnie jeszcze się odezwę żeby zdać relację z dzisiejszych ćwiczeń!!!

bye


WIECZÓR:

od dziś postanowiłam spisywać BARDZO dokładnie co i ile jem, dostałam tą wagę do kuchni to niech się przydaje!!!!

dziś było tak:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (80g), wędlina (25g), musztarda (10g) = 223.05kcal

II ŚNIADANIE:
jabłko (170g) = 85kcal

LUNCH:
4 kromki "wasy" (22g), serek topiony z szynką (34g), pomidor (80g) = 157.2kcal

OBIADO-KOLACJA:
pierś z kurczaka (155g), sos sł-kw UNCLE BENS (250g), kromka chleba (47g) = 517.67kcal

do tego :
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
2 x herbata bez cukru,

                                                                                     Zjedzone: 982.92 kcal,
                                                                               Spalone: orbitrek 225 kcal,
                                                                                                    
na orbim dziś 10 kilometrów, ale jaka byłam upocona to chyba nigdy tak jeszcze w życiu się po mnie pot nie lał jak dziś!!!! ale dumna jestem z siebie bo podobno 40 minut za pierwszym razem to osiągnięcie (choć dwie przerwy musiałam zrobić tak po pół minuty), ciężko było ale nie zrezygnuję!!!! za nic w świecie!!!!
                      
                                 

6 stycznia 2008 , Komentarze (4)

Dziś tylko na chwilkę....

Praca....

Mam orbitka!!!!!!

Dziś za zaliczenie pracy 16 km.....

Do jutra!!! pa

5 stycznia 2008 , Komentarze (2)

Dziś krótko... cały dzień byłam w pracy!!!!
Nuda


jak dobrze pójdzie od poniedziałku będę mieć orbitka w domciu....

dostałam go na urodziny w zeszłym roku ale do tej pory kurzył się u rodziców bo myśłałam że jest za duży do mojego pokoju ale tata mi go wczoraj zmierzył i wydaje mi się że się zmieści!!!! jutro po niego z mężem jadę!!! i w dooooogę!!!

pa pa pa do jutra słonka!!!!

no i pasek ... dziś duuuużo bo dziewczynki pozwoliły mi policzyć sobie ponad 7 godzin łażenia w pracy... DZIĘKUJĘ KOCHANE!!!!

4 stycznia 2008 , Komentarze (1)

Dziś już normalny piątek... posprzątałam jak co piątek, nuda jak co piątek.... więc nuda!!!!

Prażenie we mnie wzbudził fakt obliczenia kalorii które bym zjadła jak bym jadła dziś obiad z moim mężem... kosmos jakiś moja porcja miałaby ........1000kcal... a to tylko obiad.... oczywiście jem co innego!!!! i bilans całego dnia wyszedł mi 1058kcal...

teraz zaczynam rozumieć dlaczego byłam taka jaka byłam....

no cóż...


dziś steperek już zaliczony: 2300 podwójnych kroków x 1.5m = 3450m

no chyba się rozkręcam!!!!


3 stycznia 2008 , Komentarze (2)

dziś 2000 podwójnych kroków x 1.5m = 3000m = 3km

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.