Witam po kolejnym weekendzie :)
Tak już mam że zawsze się melduję po tym jak nagrzeszę :) A wczoraj mnie poniosła fantazja ułańska niestety :) Ogólnie tydzień dobrze się potoczył :)
Plan prawie wykonany , było bieganie dwa razy , była bieżnia 2 razy i do tego trening cardio raz , raz siłowy ze sztangą i 2 razy abs po 30 minut :) Nie wszystkie założenia zrealizowałam ale 80% to tez całkiem nieźle, tam myslę :) Oprócz treningów byłam dwa razy na saunie i w grocie solnej :) Coś dla ciała i coś dla ducha :)
Wczoraj biegłam z moim M w biegu walentynkowym dla par :) On jak zawsze szybko ja niestety trochę popsułam naż czas ale w sumie byliśmy 17 parą na 129 czyli nie było tak żle :) Musze się poprawić ale wiem że forma przyjdzie w swoim czasie :)
Po biegu była restauracja a potem obiad z dziećmi , wpadły tez lody na deser i browarek ,czasami człowiek musi bo inaczej się udusi jak to mówią .
Dziś na wadze 66,0 kg . Nic nie rusza , niestety mam zastój i coś czuję że będzie chwilę mnie denerwował ale pocieszam się że to juz nie 72 kg :) Teraz jeszcze 6 kg w dół około , tkanka tłuszczowa o 5 % i powinno być git :
W tym tygodniu nie odpuszczam . Standardowo dom , praca , trening i bieganie :) A w weekend jade do Gdańska na bieg i już się jaram , uwielbiam tam jeżdzić , odpoczywam wtedy i te cudowne kąpiele w morzu , już nie mogę się doczekać :)
Zamelduję się przed wyjazdem :)
Dobrego tygodnia :)