Wczorajszy dzień sporo spędziłam na działce. Pieląc między krzakami założyłam na siebie odzież z długimi rękawami i tylko twarz była nie osłonięta. Wypsiukałam się przeciwko komarom OFF-em i dałam jakoś radę. Zapowiadano u nas deszcz , ale tak sucho że miejscami nie można wbić graczki poszłam mimo wszystko odrobinę podlać by deszcz lepiej wsiąkał w glebę. Niestety nie zrobiłam ochrony przeciw komarom. Nogi całe pogryzione i swędzące. A deszczu ni kropli. Będzie wieczorne podlewanie. Na zdjęciach kwitnące kaliny.
Waga wzrasta, nie dziwi po zjedzeniu takich ilości ciasta czekoladowego. 😭😭😭😭😭😭😭.