Witajcie, jestem już w domu. Po powrocie nazbierało mi się trochę prac w domu. Ot codzienność pranie, sprzątanie i sporo prasowania. Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od zajęć rehabilitacyjnych. W moim miasteczku otworzono w budynkach wyremontowanych po straży pożarnej salę rehabilitacyjną z zatrudnionym tam rehabilitantem. Zajęcia bez skierowań tylko trzeba się zapisać na odpowiednią godzinę. Dziś było to 1,5 godziny łącznie z rozciąganiem ciała. Mimo że ruszam się sporo to ćwiczenia są innym rodzajem ruchu i czuję to w kościach. Nawet miałam lekki zawrót głowy. Nie znoszę ćwiczeń na leżąco. Idę jutro i w czwartek w pozostałe dni inne zajęcia, angielski i zajęcia taneczne. W czwartek idę pierwszy raz na zabawę andrzejkową w UTW. Tydzień zapełniony bo odrabiamy jeszcze zajęcia z tygodnia przed świętami. Waga duuuuża 79,5. Na 13 idę dziś do lekarza po skierowania do sanatorium dla siebie i męża, ciekawe czy mi wypisze czy znowu każe przyjść w inny dzień. Święta zbliżają się wielkimi krokami. Trzeba zaplanować rodzaje potraw oraz związane z tym zakupy. Zamawiałam na wigilię ryby faszerowane i w galarecie, ale w ubiegłym roku były takie bez smaku i w tym odpuszczam wszystko zrobię sama. Z ryb to tylko karp smażony / kupuję z prywatnych sprawdzonych stawów/ zawsze był smaczny, ryba po grecku i 2 rodzaje śledzi. Gotowanie planuję rozłożyć w czasie, ale i tak większość będzie gotowana tuż przed świętami. W grudniu mąż 16 idzie na biopsie prostaty do szpitala, a ja na usunięcie torbiela Bekkera 20. Mam nadzieje że nie wymagać to będzie rekonwalescencji. Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za tych co dzielnie starają się w odzyskaniu lub w utrzymaniu wymarzonej wagi. Zdrówka kochani :))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.