Nareszcie coś innego niż WO
sałatka z krewetkami, pyszna. A w domu gotowanie
powyżej zupa ogórkowa i pomidorowa oraz racuchyz jabłkami, oraz gar bigosu
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (79)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 189431 |
Komentarzy: | 4212 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 29 stycznia 2025 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 84.00 kg więcej o mnie
Nareszcie coś innego niż WO
sałatka z krewetkami, pyszna. A w domu gotowanie
powyżej zupa ogórkowa i pomidorowa oraz racuchyz jabłkami, oraz gar bigosu
Dzisiejsza waga pokazała 74.5 kg. Czuję się z tą waga dobrze, idę dalej w kierunku 65 kg docelowo. Od wczoraj wychodzę z diety WO. Wczoraj i dziś wprowadziłam jajko oraz odrobinę jogurtu. Mimo że nie przygotowuję świąt to od dzisiaj gotuję 3 zupy do słoików, bigos i pierogi ruskie. W sobotę nasmażę racuchów z jabłkami. Potrawy na wynos. Będę musiała wykazać się silną wolą by nie podjadać tych potraw. A wszystkie uwielbiam. Chodzę w dalszym ciągu na zabiegi rehabilitacyjne. Moja kosmetyczka podniosła ceny usług. Pazurki mam do zrobienia 14 grudnia. Późniejsze terminy były zajęte. Na dworzu wilgoć ale na polach nadal biało. Miłego weekendu, mimo wielu przedświątecznych obowiązków.
Mi grubasek jeden przyniósł tylko kulkowego lizaka. Chyba byłam bardzo niegrzeczna w tym roku.
Dzisiaj i w poprzednie dni serwowałam śniadanie Shreka
w szklance koktaj z zielonych warzyw oraz spora garść pietruszki. Witamin sporo mozo też przełoży się to na ładniejszą cerę, ostatnio są z nią problemy.
Sypnęło białym puchem. Za oknem pięknie biało, może w tym roku święta będą białe z lekkim mrozem. Przyjemne wrażenia dla oka i miłe wspomnienia że śnieżnymi świętami. Zdrowie się ustabilizowało. W badaniach został wykluczony zawał serca. Zrobiłam badanie kręgosłupa ale wynik dopiero 13 grudnia. Chodzę na zajęcia rehabilitacyjno- ruchowe, ok 2 godzin dziennie beż limitu czasowego. Mam ćwiczenia z odciążeniem na stawy rąk i kolan. Ćwiczenia na barki i kregoslup. Przejeżdżam też na rowerku stacjonarnym ok 12 km w rytmie nie obciążającym kolana . Spałam ok 250 kal. Może to mało ale zawsze jest ruch. Waga spada. Już jest mnie 5 kg mniej. Dieta WO jest trochę zimną dieta , ale daje radę. Jeszcze w tym tygodniu beż grama oleju i oliwki w sałatkach. Od 11 grudnia bardziej urozmaice posiłki wprowadzając nabiał, jajka i ryby. Oczywiście powoli by nie zaprzepaścić tego co udało się uzyskać na wadze. Zapisałam się do kosmetyczki na grudzień, niestety terminy w ostatnim tygodniu przed świętami zajęte. Zrobię hybrydy wcześniej. Jadę też na zabiegi na twarz do lekarza medyceny estetycznej. To prezent świąteczny. Chcę zrobić uzupełnienie policzkow i zlikwidować zmarszczki mimiczne na czole botoksem. Nie ubieram w tym roku choinki w domu, będą tylko ozdoby z figurek oraz oświetlenie ledowe z ozdobami drobnymi z drzewa i słomy na galazkach wierzby w wazonie. Kupiłam mężowi sweter z reniferem sama też mam świąteczny i poprosiłam całą pozostała moja gromadkę o taki zakup i zrobimy sobie w jednym dniu swiateczne przebranie. Prezentów nie kupujemy w tym roku dla dzieci i wnuków tylko zasponsorowalismy im pobyt 4 dniowy w SPA że świątecznym klimatem. Seniorzy spędzają w tym roku święta z rodziną partnera teściowej. Pozdrawiam i miłego tygodnia.
Około godziny 14 dostałam bardzo silnego bólu w klatce piersiowej, ból nie mijał. Byłam sama w domu u córki. Zadzwoniłam do niej do pracy by przyjechała do domu. Oczywiście zadzwoniła niezwłocznie po pogotowie. Przyjechali po 12 minutach zrobiono zapis pracy serca, ciśnienie, puls. Nie wykazało zawału. Bol zacząl powoli ustepowac.Nie pojechałam do szpitala na własną odpowiedzialność. Wieczorem ponownie wykonałam w przychodni ekg serca., nic nie wykazało. Muszę zrobić inne badania czy to nerwoból, czy może od kręgosłupa. Bardzo się wystraszyłam, ból był bardzo mocny. Zdrowie jest najważniejsze. Z wiekiem nasilają się choroby , a tyle jeszcze człowiek chciałby zrobić. Trudno się z tym pogodzić.
Od poniedziałku sztywno trzymam się posiłków z dietą warzywno - owocową. O ile soki I owoce mogę jeszcze jesc z apetytem to warzywa już nie. Szkoda że nie można zrobić dresingi z oliwą, zero tuszczy i te sałatki takie suche. Ogólnie czuję się trochę przeziębiona, boli gardło, a wczoraj to cały dzień bylo mi zimno. Waga ani drgnie. Może ruszy niebawem. Nie czuję się dobrze z tą dietą, a to dopiero początek.
Za oknem pada śnieg,
w domu przyjemne ciepło z kominka,
swieczka zapachowa " leśne owoce" i klinik sernika na zimno.
U mnie ktoś powie na co ma ochotę to maż od razu prosi o zrobienie. Pomysł syna. Tylko że syn u siebie i nie może skosztować. Dobrze że połowa tortownicy poszła do seniorów. Cudnie podziwiać opady śniegu z okien domu. Pamietam z dzieciństwa jak z ciocią opierałyśmy się na szafce w kuchni, padał snieg, białe chodniki i ulice. Gromady dzieci i młodzieży z łyżwami i sankami i światło lampy ulicznej z mieniącymi się płatkami śniegu. Tylko że był to 67 rok, samochodów mało I na ulicach popołudniami śmigało się na łyżwach, a zima była śnieżna i mroźna. Cudnie wspomnienia.
Weszłam na wagę jest 80 kg. Święta planujemy spędzić w uroczym miejscu. Chcę celebrować ten czas z mężem, dziećmi i wnuczkami. Mam nadzieję na wspaniały wypoczynek. Poprzymierzałam ubrania wyjściowe by ładnie wyglądać w tym magicznym okresie. Trochę przyciasne, planuję schudnąć z 5 kg. Na zakup nowych ubrań brak kasy, a i bez sensu dokonywać zakupu przy huśtawce wagowej. Przechodzę na post Dąbrowskiej. Szkoda tylko że jest okres zimna, nie lubię w takim okresie zimnych sałatek i soków . Ale postanowione, to do dzieła. Wczoraj fatalny dzień. Kanalizacja udrożniona , a żeby nie było tak miło to wąż od pralki wysunął się z otworu odprowadzącego wodę i zalało mi pralnię i pokój dzienny.😭 Zorientowałam się jak poczułam wodę pod stopami. Dobrze że panele się nie popodnosiły, w miarę szybo usunęłam wodę wykorzystując ręczniki kąpielowe. Pogoda deszczowa, wietrzna i bez słońca. Nic mnie z domu nie wygoni. Mam nadzieję że w kolejnym wpisie pochwalę się spadkiem wagi. Miłego i spokojnego weekendu oraz nadchodzącego tygodnia. ☀
Dziś zrobiłam makijaż pernamentyny.
Tu bezpisrednio po zabiegu. Leżę jeszcze na leżance. Brwi sa dosc wyrazne i mocne ale mabyc lagodniej po kilku dniach. Z kresek na powiece jestem zadowolona. Wyraźniejsze oko. Mimo znieczulenia w masci trochę bolało. W styczniu mam korektę jeżeli zajdzie taka potrzeba.