😭😭
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (79)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 195995 |
Komentarzy: | 4245 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 6 lutego 2025 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 82.50 kg więcej o mnie
Dzisiaj byłam u burmistrza w sprawie wszędobylskich śmieci w rowach, placach zabaw i terenach rekreacyjnych nad jeziorem. W ubiegłym tygodniu zebrałam z rowów przy drodze dojazdowej do mojego osiedla 2 worki o pojemności 120 litrów butelek szklanych. Dziś 3 worki takiej samej wielkości na terenach zielonych przy jeziorze. Musiałam wkładać je na taczki by móc je po zebraniu umieścić w okolicach śmietników. Wskazałam te miejsca u burmistrza by je jutro uprzątnięto zanim wandale ponownie rozsypią. Na głupotę nie ma rady. Od kwietnia będą zatrudnione osoby na pracach interwencyjnych i mają sprzątać te tereny. Niestety sprzątają tylko po chodnikach , a poza nim nie zbierają. Mieszkamy w coraz większym syfie. Przepraszam za określenie. Dostałam skierowanie do sanatorium z NFZ we wrześniu w Polańczyku nad Solina. Jadę razem z mężem. W czwartek operacja męża. Jak rekonwalescencja będzie przebiegać książkowo to pojedziemy pod koniec marca nad morze do Ustki na tydzień. Trzeba zregenerować się i nabrać sił do wiosennych prac. Waga niestety 0.5 kg do przodu mimo odstawienia pieczywa, słodyczy i picia 1.5 litrów wody. Obliczyłam wiek biologiczny i wyszedl wyższy o 3 lata. Ale długi wpis 😅. Pozdrawiam.
Mąż zaprosił mnie na rybę w smażalni nad Wisłą niedaleko Płocka. Mieliśmy do pokonania 50 km. W lokalu tłum ludzi na stolik trzeba chwilami czekać. Wybór ryb bardzo duży. Zamówiliśmy zupę rybna i dorsza ja bez frytek. Zanim zrobiłam zdjęcie 1/3 ryby zjadłam. Przepyszne.
Kupiliśmy też w słoiku rybę w zalewie octowej, jest świetnie przyprawiona. Dzionek z rybami tylko porcje obiadowe nie na odchudzanie. Mieliśmy iść na bulwary i state miasto w Płocku na spacer, ale pogoda wietrzna, zimna z szarugami i odpuściliśmy. Miłego niedzielnego popołudnia.
Waga mniejsza. Jem dwa posiłki główne plus soki i migdały. Wody tylko 1 litr do większej ilości trudno się zmusić. Jedyna słodycz to lody Grycana, gdy jestem na angielskim. Odstawiłam całkowicie pieczywo. Tęsknię za nim, ale dam radę. Pozdrawiam i miłego weekendu ☀.
Dzisiejszy dzień rozpoczynam z bólem głowy. Wczoraj też miałam złe samopoczucie. Nie wiem czy to wina tej wietrznej deszczowej pogody ma wpływ. W tym sezonie jesienno - zimowym nie przechodziłam żadnego przeziębienia ani anginy, myślałam że uda mi się przejść bez choroby a tu niestety coś się dzieje w organizmie. Wzięłam tabletki przeciwbólowe i zaparzyłam szałwię do płukania gardła. Mam też dziwne mdłości. Muszę się wykurować do piątku bo mąż wraca, a w przyszły czwartek ma operację i dobrze by było dotrwać bez infekcji do tego terminu. Dni leniwie mijają, dużo czytam i niestety mało się ruszam. Pogoda w tym roku najbrzydsza jaką pamiętam. Przydała by się tabletka na poprawę wisielczego humoru. Jutro środa popielcowa czas postu i refleksji. Może przez te najbliższe 40 dni łatwiej utrzymam dietę. Pamiętam swoją dyrektor w pracy, która w tym okresie nigdy nie paliła papierosów. Było to jej postanowienie i zawsze w nim wytrwała przez wiele lat. Może moje postanowienie też zrealizuję. Pozdrawiam
Witam. Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od wizyty u fryzjera. Miałam farbować włosy ale stwierdziłam że comiesięczne farbowanie to przesada, trudno trochę widać odrosty. Podcięłam nad uszami i zrobiłam fryzurę. Niestety prosiłam o naturalne ułożenie włosów ,a wyszło jak zawsze głowa wielka jak "sagan". No nic przeczeszę po swojemu. Koleżanka przekonała mnie dziś na spotkanie przy muzyce i tańcach na zakończenie karnawału w UTW. Spotkanie 4-ro godzinne, ja krócej bo mam ostatni autobus o 19. Taki mały reset po tych ciężkich dniach stycznia. Jutro tłusty czwartek będzie pączek i idę do kina na seans o 14.30, niestety sama. Od piątku biorę się za siebie i podnoszę stół. Zmarnowałam już 45 dni tego roku. Pójdę do siłowni spytać czy są karnety na ilość wejść a nie na miesiąc, gdyż nie jestem w stanie codziennie jeździć na zajęcie. Może siłownia by mnie przekonała do ruchu. Babcia na sprzęty😥.
Niestety popłynęłam i mam wagę 82,5. Zjadanie stresu przedłożyło się na wzrost wagi. Słodycze, większe posiłki. Czy warto określać ramy czasowe i ilości zgubionych kilogramów, chyba nie. Wiem, że w tej sprawie wszystko zależy od moich działań. Ponownie jestem w punkcie wyjścia. Ot życie.😭
Zapraszam w chruściki. Pierwsze i ostatnie w tym roku, by nie kusiły do konsumpcji. W tłusty czwartek będzie jeden pączek. Poniżej na wynos dla seniorów.
Pozdrawiam i miłego wolnego czasu.
Jestem od wczoraj u córki i pierwszy raz widziałam się z wnusia po operacji. Bardzo dzielna dziewczynka tyle przeszła jest bardzo pogodna rany pooperacyjne ładnie się goją. Jest problem z posiłkami co podać by było lekkostrawne. Niestety jest alergiczką i wiele produktów nie może jeść. Jest kilka wypróżnień w ciągu dnia i ja się niepokoje czy tak powinno być. Rodzice podchodzą spokojniej i dobrze. Wagowo nie wiem co się dzieje może to stres bo waga nie spada a wręcz jest tendencja wzwyż. Boję się postów bo wiem że na wadze będzie mniej ale później jo jo. W kwietniu jest wycieczka 4- ro dniowa do Amsterdamu organizowana przez UTW mam chęć pojechać. Mąż będzie w lutym po operacji to do kwietnia już powinna być pełna rekonwalescencja. Wracam do domu w czwartek. Planuję w piątek zrobic sobie reset i nic ale to nic nie robić całkowity reset. W sobotę upiekę chrusciki na wynos dla seniorów, karnawał się kończy a ja ich jeszcze nie piekłam. Pozdrawiam i życzę pięknego weekendu.🤸♀️🌞
Dziękuję za wsparcie i pozytywne myśli w tych trudnych dla nas chwilach. Wnusia po operacji było bardzo źle. Operowało ją 3 chirurgów a zespół składał się z 8 osób. Był to ostatni moment. Lekarze i wszyscy w CZD wspaniali, dzięki za wspaniałą przeprowadzoną operację. Mogą być nadal jakieś pooperacyjne komplikacje ale mamy nadzieję że najgorsze za nami. Poprzedni personel, okropne zaniedbania i brak prawidłowej diagnozy przez 7 dni. Efekt rozerwany wyrostek, wrzod wielkości piłki tenisowej i 2 mniejsze oraz zapalenie otrzewnej. Ból i cierpienie przeogromne.