Hura waga powoli spada jest 76.5 kg. Zrobilam zdjęcie by porównać po pewnym czasie
Najgorzej zgubić z dolnych czesci ciała.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (78)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 171850 |
Komentarzy: | 4035 |
Założony: | 20 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 21 listopada 2024 |
kobieta, 64 lat, Włocławek
164 cm, 79.50 kg więcej o mnie
Hura waga powoli spada jest 76.5 kg. Zrobilam zdjęcie by porównać po pewnym czasie
Najgorzej zgubić z dolnych czesci ciała.
Taki widok codziennie mam z łóżka. Zdjęcie nie oddaje pięknego widoku. Przepiękny błękit nieba rozświetlony promieniami słońca oraz zieleń drzew. Wczoraj przez cały dzień z przerwami padał deszcz. Wybierałam się na rower ale ciemne chmury odwiodły mnie od jazdy. Było 10 km na rowerze stacjonarnym. Dziś ma być chłodniej ale słonecznie. Jadę na drobne zakupy bieliznyny i skarpet. Może będzie sałatkowy obiad w naleśnikarni. Uzgadniałam z córką plan opieki nad wnusią w okresie wakacji. Młodsza chce chodzić do przedszkola. Będzie ok 4 tygodni do zaplanowania. Pierwszy na początku wakacji u mnie w domu, pozostałe w różnych terminach połączone z wyjazdem we dwie, będzie morze i Mazury oby tylko pogoda dopisała. Wnuczka syna ma 8 lat i jeszcze nie chce do nas dołączyć nawet na tydzień szkoda. Ale nic na siłę musi sama być gotowa do samodzielnego wyjazdu bez rodziców. Naciesze się choć jedną, chyba że pozostałe zmienią zdanie i zrobi się gromadka. To jedyny okres by się nimi nacieszyć. Miłego dnia.
Dzisiejszy dzień rozpoczęty wizytą u fryzjera. Zrobiłam kolor brąz mahoniowo miedziany
Farbę kupuje sama Loreala strzyżenie i pozostała usługa u fryzjera. Bardzo podrożały uslugi. Kiedyś dawałam zawsze dodatkowo na kawę za dobrze wykonaną usługę, ale teraz daję od czasu do czasu. Po drodze kupiłam truskawki jak malowane odmiana Alba lub Alma bardzo smaczna. Wracając padał spory deszcz , dobrze że miałam parasol. Niestety spodnie i buty mokre.
Pozostała część dnia leniwie na czytaniu upłynie. Przypomniały mi się słowa piosenki"w czasie deszczu dzieci się nudzą". Mimo sennej pogody milego dnia:))
Upiekłam szarlotkę. I niestety wyszła obłedna. Niestety zjadłam 3 kawałki. Dziś gościłam mamę męża z partnerem. Był rosół z makaronem i pieczona kaczka w jabłkach z buraczkami i mlode ziemniaki. Do popicia kompot z truskawek oraz czerwone wytrawne wino. Z wymienionego menu zjadłam wszystko w rozsądnych ilosciach. Nie powiem było smacznie. Dostałam bukiet pięknych peonii od męża
wie że kocham kwiaty w żółtym kolorze. Niestety już przekwitają i bukiet był kolorowy. Pozdrawiam i miłej nadchodzącej niedzieli. Może namówię męża na rowerową wyprawę. Trochę przyjemność z jazdy pasują meszki.
Waga 77. Odstawienie pieczywa i mniejsze porcje jedzenia dają rezultaty. Wczoraj wieczorem poczułam się trochę głodna to zaserwowałam sobie jajko na twardo i zielony koktajl. Nawet polubiłam koktajle z zieloną pietruszką. Wczorajszy ruch to tylko pielenie w ogrodzie, ale zrobiłam kawał roboty, nie miałam już siły nawet na rower stacjonarny. Jadę dziś rowerem na rynek to przedłużę trasę o kilka kilometrów. Efekt prac w ogrodzie /
pielenie i przecięcie tuj/na zdjęciach.
liliowce mają dużo pąków kwiatowych, właśnie zaczynają kwitnąć. Po ogrodzie rozchodzi się zapach z krzewu jaśminu
Najgorszy problem w peleniu był z czerwoną kończyną. Niestety mimo podważania rwały się korzonki zaplątane w korzenie tui. Moze znacie sposob na trwale usunięcie jej. W nocy była ulewa pięknie wszystko podlane, niestety róże dostają żółtych liści pewnie choroba grzybowa nie ma kiedy spryskać, przeszkodą przelotne deszcze. Jak przewieje trochę to dziś czyszczenie ścieżki kamiennej z czerwonej kończyny i koniec z cieższymi pracami do powrotu z Kołobrzegu. Miłego dnia.
Po otwarciu oczu sprawdzam godzinę i zaglądam do pamiętnika vitalia. By zmotywować się do ruchu postanowiłam robić wpis po zrealizowaniu jakiś zajęć ruchowych. Wczoraj 2 km rowerem na dworzu , wyjazd tylko do centrum miasteczka oraz 13 km na stacjonarnym w domu. Nie mam kondycji, cierpły mi ręce ale się zawzięłsm . Na czytniku tylko 200 cal. Dobre i to. Czytałam że J .Fonda jeździła na rowerze 5 godzin dziennie by mieć figurę. Nie powiem do dziś kobieta ma świetna sylwetkę ale to kobieta fitness. Krawcowa powiedziała że mam bardzo kobietą sylwetkę. Co z tego jak biodra za duże i proporcje całe big.
Malenkimi krokami do celu. Waga 78.0 cieszy. Brak ćwiczeń, byłby większy spadek. Posiłki mniejsze i jak nie mam ochoty to nie jem 4 dziennie. Więcej elastyczności w serwowaniu posiłków. Obym nie zaprzepaściła tego wyniku w Kołobrzegu. Hotel z opcją 3 posiłków, będą ryby a ja je uwielbiam pod wszelkimi postaciami. Przejrzałam letnią garderobę i idę do krawcowej po poprawki lubię spódnice blisko ciała. Nowe spodnie dałam skrócić na podstawie już noszonych i niestety 2 pary za długie, nie wiem czy to fason ale dziś będę mierzyć. W domu dalszy ciąg prasowania letnich ubrań które wczoraj wyprałam i nie wszystko wczoraj wyschło, taka duża wilgotność powietrza. Jutro jadę do teściowej na sprzątanie i zrobię im kluski ziemniaczane ze skwarkami i białym serem/ uwielbiają/. Raz w miesiącu staram się zrobić, potrawa musi być robiona na miejscu, osobiście wolę wozić jedzenie ugotowane u mnie w domu. Działka nadal nie sprzedana, zainteresowanie działek ROD w mojej miejscowości spadło. Szkoda, męczy mnie pielęgnacja by utrzymać ją w dobrym stanie. Pielenie i koszenie trawy musi byc 1 raz w tygodniu minimum. Miłego dnia dla Was.
Jest 5 godzina a ja już nie śpię od ok 4.30. Wczoraj wróciłam do domu. Pociąg niestety miał opóźnienie i 10 minut zabrakło do autobusu, następny był dopiero po 22,. Wróciłam taxi i 50 zł wydane, jeszcze musiałam szukać bankomatu bo w portfelu tylko 30 zł. W domu pochłonęła na kolację bułkę z kiełbasą, powidła śliwkowe oraz 2 cukierki czekoladowe. Posiłek nadprogramowy. Nie staję na wadze, zrobię to po kilkudniowym poście warzywnym i jeździe na rowerze. Pochodzilam w Warszawie z dziewczynkami i stopy odmawiają posłuszeństwa, ból okropny przy chodzeniu. Ortopedzi nic nie mogą poradzić, ot zwyrodnienia. A tyle się mówi o walce z bólem i cierpieniem, a jak człowieka dopadnie to patrzą jak na wariata i ręce rozkładają. Może macie jakieś sposoby na walkę z bólem stóp. Chodzić przecież muszę. Za oknem wilgotno musiało sporo popadać. W domu sporo prasowania i odświeżenia polowek, bluzek i letnich sukienek. A więc do dzieła a Wam życzę spokojnego pięknego dnia.
w ogrodzie zrobiłam niebiesko, fioletowo, żółty zakątek. Pięknie zakwitły irysy japońskie są też sanvitia, turki oraz niebieskie zwisające kwiaty podobne do fiołków. Na zdjęciu ich nie widać. Jestem w Warszawie u wnuczek . Córka z mężem niespodziewanie poleciała do Paryża kibicować Świątek Idze i wrócą dziś w nocy. My wczoraj zrobiłyśmy sobie dużo zabaw w plenerze. Pogoda piękna. Dziś będzie piknik w parku oraz spacer na State Miasto. Nie wzięłam tabletek pakując się dość szybko w domu na tarczyce i nadciśnienie. Wracam do domu w poniedziałek, jakoś przetrwam. Nie śpię od czwartej bolą mnie stopy po wczorajszym chodzeniu i maści też brak. Teraz ważniejsze są medykamenty w podróż niż ubranie. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :-)