Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 79.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 listopada 2021 , Komentarze (13)

Witam z pięknej okolicy górskiej.  Jestem w sanatorium w Wysowej. Podróż pokonaliśmy w 8.5 godziny. Tak męczącej i dalekiej podróży nie przeżyłam od lat. Jadąc na narty z rodziną córki w 10 godzin docieralismy do Alp w Austrii. Pierwsze wrażenie po przyjeździe bardzo pozytywne. Pokoj ok 20 metrów czysty z pięknym balkonem. W wyposażeniu czajnik w pokoju a nie jak zazwyczaj w korytarzu. Łazienka też spora i na pewno niedawno odnawiana. Pierwszy posiłek to kolacja ilość na tyle by nie być głodnym. Zabiegów jak na pobyt sanatoryjnym to mało mam krioterapie na kolana i ćwiczenia odciazajace stawy. Na kręgosłup okłady z borowiny masaż i kompiel perełkowa. Ja nadrobię spacerami oby tylko nie padało . Podróż pokonana na całej długości w strugach deszczu. Wracając do remontu to stwierdzam że to był koszmar. Pan Maciek okazał się innym człowiekiem niż 18 lat temu. Miejscami miałam wrażenie że ma coś z głową nie potrafił efektywnie pracować przychodził na 6 godzin i "kręcił się w kolo macjeja". Gdyby nie moj wklad w prace remont by trwal z 5 tygodni. Przyplacilam to silnymi bolami wszystkich stawów. Przez dwa dni nie mogłam się ruszać nie pomagały silne środki przeciwbólowe i maści. Nie otrzymałam też rozliczenia finansowego z prac, mimo że codziennie prosiłam o przygotowanie wyceny kosztów jego prac. Zapłaciłam  na koniec kwotę jaką wskazał by mieć ten koszmar za sobą. Okazał się bardzo nieuczciwym człowiekiem. Skupiam się teraz na pobycie w sanatorium. Kuracjuszy nie przestrzegają reżimu sanitarnego , a szkoda oby to nie obróciło się przeciwko nam. Pozdrawiam i miłego tygodnia życzę. :)))

19 października 2021 , Komentarze (3)

Bardzo chciałam Wam podziękować za wpisy pod relacją z remontu. Dziękuję jeszcze raz czuję wasze wsparcie. Tak to prawda że jest trochę ciężko bo gdy czegoś  zabraknie to uzupełniam to sama co prawda poruszam się komunikacja miejską ale z "buta też daję. Majster dostał 500 zł  na drobne wydatki i ich już nie ma i rachunków i paragonów też nie ma więc postanowiłam sama dokupywac brakujące rzeczy. Od dzisiaj staram się być w tym mieszkaniu. Doczyszczam sama kaloryfery i drzwi by przyspieszyć prace. Jutro jak będzie słońce to umyje okna w 2 pomieszczeniach gdy się zachlapie to już tylko z wewnątrz a okna na całą ścianę.  Śmieje się że w sanatorium odpocznę.  Pozdrawiam:)))

19 października 2021 , Komentarze (10)

Witajcie. Wielokrotnie zawiodłam się na ludziach. Nie dotrzymywali danego słowa i mimo to nadal nie tracę nadziei że ludzi słownych jest więcej. Poszłam wczoraj zanieść kabel antenowy do mieszkania teściowej gdzie jest remont i co , Pan fachowiec pomalowal sufit w maleńkim pokoju i kuchni i poszedł w sina dal. Rozgardiasz niesamowity nie wiem jak on ogarnie to do piątku . Dziś  idę tam i będę malowała  ramy lustra i obrazów na inny kolor to może  jak przyjdzie ruszy z robotą. Miał kupić farby do kaloryferow nie kupił mimo że dostal pieniądze sama wczoraj kupiłam w obi tylko że musiałam dźwigać bo nie mam samochodu. Porażka  w piątek przywóz mebli i sprzętów do kuchni i pokoiku nie wiem gdzie to postawię. Płakać mi się chce, a jeszcze po wykonaniu prac remontowych mycie okien i kafli. Jest 3 w nocy a ja spac nie mogę.  Mam nadzieje ze u Was spokojniej. W tym tygodniu wiecej slonca i cieplej to zycze jesiennych spacerow w otoczeniu darow jesieni. Cudnie na drzewach a i spadaja kasztany lubie takie widoki. Pozdrawiam. 

15 października 2021 , Komentarze (2)

Kondycja a raczej jej brak. Żaden ruch obowiązki nie zastąpią systematycznego ruchu lub ćwiczeń. Wczoraj wsiadłam na rower nie chciałam maszerowac pieszo do sklepu po drobne zakupy w lekkim deszczu, to pokonanac  ok 3 km ledwo dałam radę. Zasapalam się przeokropnie. Wprowadziłam do mojego menu jeden posiłek z sałatek na kolację, zupy lub ryby na obiad i na śniadanie koktajl z owoców lub warzyw oraz jogurt z płytkami owsianymi. Woda jakoś nie wchodzi w ilościach wymaganych pije ok 1 litra przez cały dzień i w tym jest woda z kalogenem. Zobaczę czy waga ruszy. Dziś i jutro zakupy remontowe i wyposażenia. Wymieniam wszystkie firany oraz karnisze. Muszę też kupić dywan do jednego pokoju oraz drobne wyposażenie kuchni. Sprzęty się posypały lub widać na nich ząb czasu. W sklepach duży wybór lubię takie zakupy. Przede mną malowanie ram obrazów i lustra. Obecny kolor wiśniowy nie pasuje do zmienionej kolorystyki. Ciekawe jaki ze mnie będzie malarz. Corka proponuje farbę w sprayu zobaczę. Mąż twierdzi że wpadłam w ciąg remontowy. Nie za bardzo mnie wspiera we wszystkim, ale i nie przeszkadza. Szczepionka przeciw grypie odłożona mam opryszczke i cały czas kaszel po ostatnim przeziębieniu.  Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :-) 

12 października 2021 , Komentarze (6)

Witajcie w piękny słoneczny co prawda zimny jesienny dzień. Zapraszam Was na spacer po jesiennym kolorowym ogrodzie.

Kolory jesieni przepiękne szkoda że były już przymrozki. Musiałam zlikwidować kwiaty niecierpki dalie, po przymrozkach wyglądały brzydko. Liście szybko spadają na klonie  i brzozce nawet nie zdarzyły do przebarwic. A szkoda bo dodało by jeszcze więcej barw w ogrodzie. Man wrażenie jakby niskie temperatury przyszły w tym roku bardzo wcześnie.  Co do odchudzania to wstrząsnęła sobą i zaczynam mniej jeść.  Ograniczam też węglowodany.  W grudniu impreza u syna. Bardzo bym chciała założyć czarna wizytówka sukienkę, teraz się w nią nie mieszcze.  Powinnam więcej ćwiczyć ale jestem zmęczona w związku z podjetym zobowiązaniem. Pozdrawiam i miłego dnia:))

10 października 2021 , Komentarze (4)

Witajcie muszę się wygadać. Remont rozpoczęty i właśnie podcieto mi skrzydła miałam w sobie tyle zapału. Poprosiłam teściowa by w czasie remontu nie przychodziła do mieszkania. Zamieszkała w innym lokalu na tym samym osiedlu i co. Dziś dostajemy telefon a czemu nie ma mebli w kuchni a czemu podłoga zerwana. Wiadomo poszła do mieszkania na lustrację a tak chciałam jej zrobić niespodziankę. Nie wiem jak można nie dotrzymać danego słowa.  Nie chcę mi się już nic robić do jutra pewno złość mi przejdzie ale jest mi tak cholerne przykro.

9 października 2021 , Komentarze (4)

Witam dziś zaczynamy remont. Syn przyjedzie na jeden dzień by pomóc przy likwidacji mebli oraz innych rzeczy które narosly z biegiem czasu , a przydatność jest zerowa. O 2 w nocy musiałam lyknac olfen bo nie mogłam się ruszać z bólu pleców i całych rąk.  Na proszkach jakoś pokonam te prace remontowe a później porządkowe. Mam nadzieję że uwiniemy się w 15 dni. Prace remontowe robi fachowiec ale i tak będzie dużo do zrobienia i załatwiania. Mąż jak zwykle przerażony i na mnie spada dodawanie  mu otuchy że damy radę. W przyszłym roku będzie remont w naszym domku to dopiero będzie wyzwanie. Dobrze że po tych pracach od 2 listopada sanatorium to zlapiemy trochę oddechu i nabierzemy  sił by przetrwać okres zimy. Kiedyś lubiłam wszystkie pory roku a teraz jak mało słońca i zimno to jak niedźwiedź bym przespala  ten okres. Z dieta kiepsko nie mam silnej woli jak mąż wraca z delegacji 3 dni wspólnego pobytu i nadrabiam. W weekend dużo gotuję to i konsumpcja większa. A smakosz był zawsze ze mnie. Do dziś mam wspomnienia nawet z przedszkola co mi smakowało. W tym tygodniu były spotkania autorskie w domu kultury oraz inne imprezy kulturalne pobralam  wejściówki i ani razu nie udało  mi się znaleźć czas w tych godzinach chyba wolniej wszystko robię że trudno wygospodarować te 2 lub 3 godziny.  Jesień w ogrodzie organizuje też prace  porządkowe sypią się liście  i kwiaty przekwitle czekają na likwidację.  Nie pamiętam czy przed zimą wszystko do ziemi  wcinalam czy dopiero wiosna ot demencja😁. Na ogród wyjdę w niedzielę jak pogoda pozwoli. Niepokoje się sytuacja jaka jest w naszym kraju czy to się ustabilizuje czy przyjdzie nam żyć w tej niepewności, ze wszystkich stron niepewność i niepokój. Kończę te swoj wywody pozdrawiam Was serdecznie i spokojnego zdrowego weekendu życzę:-) 

6 października 2021 , Komentarze (12)

Dziś 61 urodziny z samego rana przez pocztę kwiatowa doręczono mi kwiaty od dzieci. Były telefoniczne życzenia od samego rana. Dostałam też życzenia od życzliwych vitalijki za które jeszcze raz pragnę podziękować pięknie. Rozpoczynam kolejny rok mojego życia oby życzenia które otrzymałam ziscily się w realu zrobię wszystko ze swej strony były tak się stało. Pozdrawiam :))

5 października 2021 , Komentarze (10)

Witam. Zapowiada się ładny dzień ze  słońcem, będzie większa chęć do działania. Wczoraj pierwszy raz dłuższy spacer , udało mi się zrobić 4 km i powiem że było ciężko. Wróciłam z kijków zmachana ledwo doszłam do domu. Te osłabienie to wynik przeziębienia i odopuszczenia aktywności systematycznej od kilku tygodni. Dziś  bolą nogi i ramiona. Będzie smarowanie. Muszę wstać i pojechać na rynek rowerem nie mam żadnych warzyw. Później jadę do miasta zobaczyć salony łazienek wpadnę też do Obi oraz do salonów meblowych i dzień zleci. Stwierdzam że kiedyś przeziębienie szybko mijało po zastosowaniu się do zaleceń lekarza a teraz to trwa o wiele dłużej i osłabia organizm. Nie wiem czy to wina wieku czy wirusów.  Nadal mam uporczywy kaszel i brak sił. Może to tylko kwestia czasu. Mam nadzieję że trzymajcie się zdrowo i u Was wszystko w porządku. Korzystajcie z pięknej pogody. Pozdrawiam i buziaki. Jutro moje 61 urodziny. Niestety spędzę je sama ze sobą, najbliżsi daleko i środek tygodnia. 😂

3 października 2021 , Skomentuj

Witam dziś się  zważyłam i nie jest mi wesoło waga 82. Idzie w niewłaściwym kierunku ale to moja wina w moich posiłkach sporo cukru dogadzałam sobie w chorobie i do tego duże ilości miodu i syropów z cukrem własnej roboty. Mogę powiedzieć że dopiero dziś czuję się lepiej od ponad 10 dni. Kaszel nadal uporczywy najgorzej w nocy. Jestem w domu przez 5 dni sama i mam napady lęku w nocy do tego stopnia że nie mogę złapać oddechu. Jestem trochę histeryczką jak się przeziębię bo mam uczucie braku możliwości oddychania. Nie byłam w stanie sama zasypiać i często sen przychodził dopiero o 4 lub 5 nad ranem i po spożyciu hydroksyzyny. Dogadzałam sobie w ciągu dnia i efekty na wadze od razu widać. Masakra. Dostałam z mężem skierowanie do sanatorium od 2 listopada do 23 w miejscowości Wysowa. Najmniej słoneczny miesiąc w roku i jak tu wędrować w wolnym czasie po górach. Szkoda że to nie wrzesień bo w miarę jeszcze ciepło było. Nie ma niestety basenu i to duży minus bo ćwiczenia na kręgosłup są w wodzie świetne. Zobaczymy jakie będą zabiegi w ostatnim sanatorium w Piwnicznej na NFZ 5 lat temu nie były za ciekawe. Okłady z borowiny to tylko jako kąpiele w wannie z minimalną ilością borowiny i bardzo krótkie. Dobrze by było do tego listopada zrzucić chociaż z 3 kilo. Zaplanowane jesienne przetwory nie zrealizowałam a to ze względu na chorobę jak i przyjazd w weekend gości. O przyszłej soboty 2 tygodnie remontu, mam nadzieje że już nic nie przesunie terminu realizacji. Chciałabym by teściowa przed naszym wyjazdem wróciła do swojego mieszkania wysprzątanego na tip top i z nowymi częściowo meblami. Chcieliśmy kupić nowy komplet wypoczynkowy kanapa z dwoma fotelami. Niestety wyprofilowanie foteli nie było takie jak chcieliśmy zbyt płytkie i oparcie pod plecy za niskie, zdecydowaliśmy obić obecne oraz wymienić pasy napinające. Kupujemy meble do kuchni łącznie z wyposażeniem i meble do pokoju dla partnera teściowej. Trochę naruszy to nasze oszczędności ale lubię sprawiać przyjemność bliskim. Do wtorku posiedzę jeszcze w domu by nie kusić złego i się lepiej wykurować , a od środy wyruszam na rozeznanie w jakim sklepie kupić materiały do remontu i czy wszystko jest dostępne od ręki. Przepraszam za długi wpis mam nadzieje że wam lepiej idzie trzymanie się obranych celów. Pozdrawiam i miłego nadchodzącego tygodnia :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.