Witajcie nie wiem co się że mną dzieje. Widzę że z wiekiem coraz wolniej mi idzie i mniej mogę danego dnia zrobić. Wieczorem nic nie wskazywało na wybuch u mnie agresji ale stało się. Była mała wymiana zdań na temat temperatury w domu i w pewnym momencie wybuchłam rzuciłam telefonem drzwi fruwały i padły słowa które nie powinny paść. Ja w życiu tak się nie zachowywałam. Mąż rano wyjechał do pracy na 3 dni w delegację i niestety nie przeprosiła za ten atak. Święta za pasem a człowiek zachowuje się jakby się szaleju najadł. Czuję się zdołowana. Nie mam odwagi zadzwonić i przeprosić. Masakra.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.