Dzis tak na 80% postanowilam zaczac sie uczyc na egz z tzw wiedzy o spoleczenstwie . Potrzebny mi ten papier do paszportu. Patrzylam juz na terminy egzaminow I pojawiaja sie juz na poczatku wrzesnia I pomijajac fakt ze bede wtedy na urlopie to nie wydaje mi abym zdazyla sie dobrze przygotowac.
Tzn dzis np robilam z biegu test I zdalam ( granica 29 na 38pyt) ale to byl rzut na tasme. Niektorych pytan nie rozumialam ( po norw) wiec trzeba by nad tym popracowac a skoro teraz mam czas to wymyslilam sobie ze kupie zestaw 2500 pytan z neta ktory jest wazny 3 mce I gdy ten okres bedzie sie konczyl zapisze sie na egz. Takze jest plan. Trzeba go tylko zrealizowac.
Dzis dzien fizyczny. Z Rana silka I cisnelam na gore I troche na brzuch a potem w robocie przerzucanie kartonow. Oczywiscie w pelnym sloncu. Ledwo skonczylam zaczelo padac. Taa..zycie.
Zamowilam kolejnej 3 ksiazki z biblioteki. I mam nadzieje ze przed weekendem beda! W czw moze pojde na hiking wiec fajnie byloby cos poczytac wieczorem! Dla nastolatkow co prawda ale lepsze to niz zaden kontakt z jezykiem.
Odbilam sie od 85kg. Jest dobrze!