Dawno nie pisalam. Urlop w Grecji przelecial raz dwa. Wiecej na Rhodos nie pojade. Nie rozumiem zachwytu nad wyspa. Jedynie to Lindos bylo warte zwiedzania. No ale to juz wiem na przyszlosc.
Wkrotce po powrocie V polecial do domu, a ja zostalam sama. Lato odeszlo w niepamiec, I super ze juz w bloku wylaczyli ogrzewanie, bo wieczory naprawde zimne.
Kupilam nowe zaslony - welurowe na okno, zeby jakos przytulniej sie zrobilo. No I zeby kwiaty nie obrywaly bezposrednio promieniami, bo wrzesniowe wakacje ugotowaly mi dwie rosliny. Poki co sie sprawdzaja.
***
Probuje dzis ogarniac lazienke.Nie jest to latwe .Nie dziala mi prawy nadgarstek, wiec siedze na zwolnieniu juz 2 tydzien. Poprawy znaczacej brak. Skierowania na rentgen nie dali, moze przy kolejnej wizycie. Poki co spie z nadgarskiem na osobnej poduszce I lykam tabletki jak curkierki.
***
Polecialam do Paryza na kilka dni. Wspaniale bylo. To byl moj 5 raz, I na pewno nie ostatni. Zaliczylam kilka francuskich knajpek, jadlam zupe cebulowa, slimaki, bagiety I rogaliki.. bylam pod kamienica " Emily w paryzu" I restauracji E. Gdzie na codzien funkcjonuje wloska knajpa - recenzje rozczarowaly, wiec jadlam wloski lunch nieco dalej I bylo absolutnie przepyszne!!! Szkoda ze tak szybko to minelo.
Od powrotu robilam juz dwa razu zupe cebulowa. Podeszla mi bardzo!