- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (6)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 136528 |
Komentarzy: | 1100 |
Założony: | 16 stycznia 2013 |
Ostatni wpis: | 21 listopada 2024 |
Postępy w odchudzaniu
pyszny shake i kiepskie pompki..
Pssssik Psssik i lansik jest:D
Zgodnie z tym co sama ze sobą (nie ma jak poradzić się kogoś mądrego:) ustaliłam od dziś zaczęłam 2x w tygodniu chodzić na zajęcia z body pump! Było bosko!!! Nastąpiła zmiana układu, i ten nowy, jest zajebisty! Dużo lepiej mi idzie niż gdy dołączyłam do grupy 2 m-ce temu..tylko pompki (na szczęście damskie) są dla mnie (póki co) nie do przeskoczenia, więć dziś po zrobieniu 4 się po prostu położyłam na step:D
Babka, która prowadzi te zajęcia (podobnie jak i spin na który chodzę) jest naprawdę tak motywująca, sympatyczna i dająca wycisk, że trudno mi teraz sobie wyobrazić jakby to było gdybym przestała ćwiczyć...a przecież NIGDY by mi przez myśl nie przeszło (przed wrześniem 2012) że kiedykolwiek będzie mi się chciało chodzić na siłkę!! Czyli jest siła....! Jest Moc:D
Tak się zastanawiam, czy na moją cpm biorąc pod uwagę, że chodzę na siłownie 5x tydzień (średnio po 1,5h) mam brać do obliczenia średnią aktywność czy dużą aktywność fizyczną? Orientuje się ktoś? Bo ćwiczeniami się nie katuje, do domu siłę dojść mam...ale pracy fizycznej jako takiej nie wykonuje....a już ze średniej akt. jak podstawie to wychodzi mi prawie 2700kcal dziennie (które pięknie wykorzystuje...mniej więcej:) i śmieszy mnie jak widze laski na dietach 1000 kcal lub mniej bo buhahahaaa...to 1/3 tego co ja jem:D
Ćwiczenia z dziś:
Body pump (1h zajęcia)
- dojście na siłownie w 2 strony, a co tam będę wlicząć w końcu buty zdzieram idąc - 5km;P
Niech MOC będzie z Nami! Co Nas nie zabije to Nas Wzmocni (podobno...:D) !!
Błoto i moje botki na obcasach!
Ta pogoda zabija wszystko co we mnie radosne..Zimowe pepegi przemoczone mam na maxa, więc od dziś mam mocne postanowienie żeby w końcu mieć suche nogi!! I stąd przy moim zacnym wzroście (182cm) od dziś paraduje w botkach na obcasach! Nic innego się nie nada na tą pluchę, wieczne kałuże i paskudny pseudodeszcz padający co jakiś czas...Ile bym dała żeby się skórczyć tak chociaż o 5cm....no ale życie..przynajmniej nogi mam do szyji:D
Dobrze że siłownia jest pod dachem, bo gdybym miała na zewnątrz jeździć na rowerze czy biegać to chyba bardzo szybko bym się zniechęciła, żeby nie powiedzieć że w ogóle bym nie zaczynała....:D
Ćwiczenia z dziś:
Spinning (zajęcia)
Bieżnia (30min - 380 kcal)
Koszulka po treningu wyglądała na dosłownie wyciągniętą z pralki...zachwyt w moich oczach bezcenny! :D
Dziś usłyszałam, że źle ćwiczę na pumpach skoro następnego dnia mam zakwasy. No świetna rada od kogoś kto był na pumpach 3 razy (z obciążeniem 3kg!) i pozjadał wszystkie rozumy! Eh, brak słów.
Czas na kakao i mimo wczesnej pory wyrko, padam na twarz!
jest niefajnie!Jestem zawiedziona.Zła.
wyginam śmiało ciało...dla mnie to?! MAŁO! :D
Pomarańczowe szaleństwo, któremu nie można się
oprzeć! D
Hurrraaa!! Jest miejsce na ciacho:D