... uwierzycie, że jutro zaczynam szósty miesiąc?
... bo mnie się to jakoś nie mieści w głowie... jak ten czas leci... dzisiaj w nocy pierwszy raz złapał mnie skurcz łydki... faktycznie... nieciekawe wrażenia... nie wiem, czy to dlatego że ostatnio jestem ciągle jakaś poddenerwowana... znów odczuwam bóle pomiędzy piersiami... ekg nie wykazało problemów z sercem... zastanawiam się czy coś jeszcze może takie dolegliwości powodować - żołądek?
... dzisiejsza waga: 65,1 kg... a brzuszek w okolicy pępka ma już 93 cm...
... zaraz... tzn na dziewiątą idę do fryzjera... pomalować włosy... planuję jeden kolor, bo chciałabym się raz na zawsze pozbyć odrostów i wrócić do naturalnego kolorku - mysiego co prawda, ale mojego :) a później ostatnie dwie lekcje przed weekendem... znów zbliża się wystawianie ocen, czego nie cierpię... chyba po raz pierwszy obsadzę tych, którzy się cały rok nie uczyli i mieli lekceważący stosunek do przedmiotu... czasem mam wrażenie, że to mnie bardziej zależy na ich pozytywnych ocenach...
... wiosna :)
... jak pięknie jest teraz na dworze :) uwielbiam ten krótki czas, kiedy kwitną drzewka owocowe i wszędzie roztacza się ten niepowtarzalny zapach :)
... dziękuję za odpowiedzi na moje pytanie dotyczące liczenia miesięcy ciąży... szok... faktycznie to już końcówka piątego miesiąca... jeszcze kilka tygodni i zacznie się trzeci trymestr...
... buziaczki :)
... tym razem zdjęcie z podwórka Rodziców... Mama nie może przeżyć, że w tym roku znów nie widzi swojego ogródka... cóż... na szczęście już 27 maja wraca :)
... i Simbuś :) ... śliczny łobuziak :) ... chociaż jak na psa - staruszek już chyba, bo ma z 10 lat... ale kochana mordka :)
:)
... zastanawiam się, czy to jeszcze czwarty, czy już piąty miesiąc... chyba jednak końcówka czwartego :)
... wczoraj skorzystałam z wolnego dnia i uzupełniłam troszkę swoją garderobę :) kupiłam białe spodnie ciążowe :) i spódniczkę dżinsową :) także upały już raczej mi niegroźne ;)
... byłam też na wizycie u mojej Pani Doktor :) wyniki bardzo dobre, samopoczucie dość niezłe :) jeżeli nic się nie będzie działo, kolejna wizyta za miesiąc :) może na Dzień Dziecka ;)
... wczoraj zjadłam...
*dwie kanapki z masłem i wędliną + 2 kiszone ogórki (śniadanie);
* 3 ciastka pieguski (?);
* ciepłą bułeczkę francuską z kapustą i grzybami + rogalika z czekoladą 7days (drugie śniadanie... dla dwóch osób);
* pół kiełbaski gotowanej z ziemniakami (u Taty w ramach obiadu);
* dwa talerze zupy ogórkowej (obiad);
* pół paczki piegusków (?);
* duże frytki z McDonald's + sałatka grecka (kolacja)....
... wydaje mi się, że o niczym nie zapomniałam... nie wiem, ile to kalorii... w każdym razie dzisiaj waga pokazała 65,8 kg... chyba przesadziłam... półtora kilograma w górę w dwa dni...
... dopisek o 16:15... policzyłam te kalorie... 2 500!
... połowinki i aktualne pomiary :)
... dzisiejsza waga: 64,2 kg...
... wymiary:
* biust: 92 cm (- 2 cm w ciągu ostatniego miesiąca)
* pod biustem: 76 cm (+ 1 cm przez ostatni miesiąc)
* talia: 82 cm (+ 3 cm w ciągu ostatniego miesiąca)
* pępek: 89 cm (+ 4 cm przez ostatni miesiąc)
* tyłek: 102 cm (+ 1 cm przez ostatni miesiąc)
... żyję :)
... dzisiaj ważę 64,3 kg... brzuszek rośnie jak szalony, chociaż wczoraj usłyszałam od starszych koleżanek z pracy, że jak na połowę ciąży to jestem płaska ;) akurat :) mnie się wydaje, że mój brzuch już jest ogromny...
... buziaczki...
... dzisiejsza waga: 64 kg... mój brzuszek rośnie i zmienia się z dnia na dzień... teraz nawet gdy leżę na plecach, sterczy sobie w sposób bardzo widoczny :)
... na dzisiaj planuję sobie dzień mojego ulubionego leniuchowania... jakoś jestem strasznie zestresowana po ostatnim tygodniu pracy... no i zaczynam na poważnie myśleć o porodzie... a to mnie przeraża...
:)
... dzisiejsza waga - 63,2 kg :) ostatnio nawet ważyć się codziennie zapominam... :)
... zrobiłam porządki w szafach... część rzeczy spakowałam do oddania dla rodziny, której się doszczętnie spalił dom, część przełożyłam tak, żeby czekała na czas po ciąży... mam nadzieję, że jeszcze kiedyś w nie wejdę ;) ... i w końcu zrobiło się luźniej :) dostałam już ciuszki, które zamawiałam przez internet - wszystkie pasują (sukienka, spodnie z drugiego zdjęcia i bluzka z trzeciego) :)
... mój brzuszek...
... no i zdjęcia z usg 4D :)
... jutro się odezwę :) pozdrowionka :)
... zakupy wprawiają człowieka w dobry nastrój :)
... na zakupach spędziłam 3 godziny... wróciłam padnięta... oczywiście już tradycyjnie obejrzałam prognozę pogody przed wyjściem, żeby się odpowiednio ubrać... i się przegrzałam...
... kupiłam trzy bluzeczki... jedna jest zamówiona przez internet :) ... pisałam o sklepie "happy mum"... zamówiłam w nim kilka rzeczy drogą internetową, bo jest znacznie taniej niż w sklepie u mnie w mieście... (... no i ceny promocyjne - spodnie za 45 zł :)) np ta bluzeczka ze zdjęcia kosztuje tam 109, a ja zapłaciłam 128 zł (!)... ale to nic... jest porządna, wyjściowa bluzka... i ma taki fajny troczek pod biustem... chyba do końca ciąży będzie dobra, bo tak bardzo da się ją regulować :) strasznie się cieszę :)/
... dwie pozostałe to też coś w rodzaju tuniki - tylko sportowej - jedna zieloniutka a druga błękitna :) kupiłam też balerinki i klapki w ccc - za obie pary niecałe 90 zł... szok :) ciekawe, jak się będą nosić...