... dzisiaj...
... Danielek skończył pięć miesięcy, a ja byłam u fryzjera :) jestem blondie ;)
... coś w rodzaju wyjaśnienia...
... czy ciągu dalszego poprzedniego wpisu...
... niby śpioszki to drobiazg... ale jeżeli ja - matka napomykam coś o rajstopkach, a słyszę "Danielek to będzie chodził w śpioszkach do dwunastu miesięcy", to trafia mnie szlag... przede wszystkim dlatego, że ktoś chce się mną rządzić i sterować moim życiem (to wcale nie rady, a z góry określony plan zupełnie ze mną nie konsultowany), druga sprawa to to, że ja faktycznie powoli chcę się tych śpiochów pozbyć, bo moim zdaniem lepiej jest ubierać dziecko, które zaczyna pełzać w rajstopki niż w śpioszki - po prostu mu w nich wygodniej (słyszałam nawet, że nóżka może się źle rozwijać w tych... śpiochach); a kolejna rzecz to to, że moje dziecko ma tyle ubrań, że nie ma ich gdzie trzymać i wszystko jest nakładane praktycznie tylko raz (żeby każdy prezent został sfotografowany)... niby fajnie, ale ja w związku z tym sama nie kupuję niczego, a też bym chciała ubierać moje dziecko! wredna jestem, co? - daje, nie zabiera, a mi źle... :( nie mieszkamy razem... to ad Waszych pytań...
... zdalne sterowanie...
... zasypiając wczoraj, byłam taka zła, że przewracałam się w łóżku pół nocy :/
... znów Teściowa mi chce życie układać... tym razem już zaplanowała m. in. to, że Danielek będzie chodził w śpioszkach do dwunastego miesiąca... teraz nie chce mi się nawet opisywać całej sytuacji, ale po prostu kobieta mnie wkurza... co tu owijać w bawełnę...
... chciałabym mieć więcej asertywności i umiejętność sprzeciwiania się jej wizjom z uśmiechem i dowcipem... opanowaną przez mojego Męża... ale nie mam... we mnie się po prostu gotuje...
... no i waga jak zwykle pod wpływem stresu robi się coraz ładniejsza - 65,4 kg...
... ad zdjęcia pod spodem - te piękne paznokietki nie należą do mnie... to moja Siostra trzyma Danielka :) moje są w dosyć opłakanym stanie - zadaniem na ten tydzień będzie doprowadzenie ich do porządku :)
poniedziałek - dzień oficjalnego ważenia
... dzisiejsza waga: 65,5 kg :)
... Danielek jest rozbrajający, mówię Wam :) coraz bardziej :) tak łatwo go teraz rozbawić, że szok :) sam często nas zaczepia i śmieje się do rozpuku :) poza tym gada z Tomkiem przez telefon - przekomicznie to wygląda :)
... mieszane uczucia...
... i chce mi się do pracy i nie chce... czasami z niecierpliwością czekam na powrót do szkoły, bo mimo wszystko lubię to, co robię... a za moment czuję się jakaś przytłoczona widmem zbliżającej się zmiany... dopiero co jakoś na nowo w miarę poukładałam swoje życie... wypracowałam cokolwiek... i znów stoję przed wielkim znakiem zapytania... czy dam radę... praca, dojeżdżanie... ale przede wszystkim nie cierpię zmian! jak ja nie cierpię nie cierpieć ;)
... przyszła pora na nowy wpis...
... wynik porannego ważenia: 66 kg - troszkę w górę, ale ogólnie nie jest źle :) biorąc pod uwagę to, że jestem w trakcie tych trudnych dni :/ wchodzę już w jedne dżinsy sprzed ciąży :) i w dwie pary materiałowych spodni :)
... Danielek od kilku dni zapoznaje się z jabłuszkiem - wczoraj zjadł aż dwie łyżeczki :) odróżnia już swoich od obcych, więc ostatnie szczepienie nie przebiegało już tak lajtowo jak poprzednie - na sam widok lekarki i pielęgniarza robił podkówkę... ale ogólnie nie było źle :) wszystko go interesuje i wszystko chce widzieć :) złości się bardzo, kiedy mu coś nie wychodzi... i niestety bardzo się drapie :/ cała buźka w strupach... nie wiem, jak go od tego oduczyć... szczególnie od drapania policzka podczas zasypiania...
... znudzona?!
... ostatnio na każdym kroku znajomi mnie pytają, czy mi się nie nudzi tak w domu z dzieckiem... zdecydowanie nie :) to, co czuję, to raczej jakieś znużenie monotonią dnia codziennego i przemęczenie spowodowane brakiem chwili tylko dla siebie... nie nuda...
... Maluszek jest na etapie przewracania się z plecków na brzuszek, prób turlania oraz zrywania się do siedzenia... pozycja leżąca na plecach jest zdecydowanie be ;) od trzech dni śpi już w łóżeczku, w swoim pokoju, a nie jak dotąd, w naszej sypialni, w wózku :)
... ja staram się zapoznać z podręcznikami, z którymi mam w tym roku pracować, ale na wszystko brak czasu, więc i to idzie mi dość powolnie... no nic... za to jestem pod wielkim wrażeniem doboru tekstów, układu, oprawy... dosłownie wszystkiego :) mam jeszcze trzy tygodnie, więc może zdążę ;) no a tak poza tym... dni wypełnia mi przebywanie z Danielkiem :)
... moja dzisiejsza waga: 65,4 kg :)
Modlitwa Świętej Tereski:
Niech na Ziemi zapanuje pokój. Miej zaufanie do tego, że jesteś dokładnie tam, gdzie powinieneś być. Nie zapominaj o nieograniczonych możliwościach, które rodzą się z wiary. Używaj darów, które otrzymałeś i dziel się miłością, która została Ci ofiarowana. Bądź szczęśliwy wiedząc, że jesteś dzieckiem Boga. Niech ta obecność zagości głęboko w Tobie, pozwól swojej duszy śpiewać i tańczyć z radości, a także kochać. Miłości wystarczy dla każdego z nas.