Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

... przez 27 lat mojego życia byłam szczuplutka i nie myślałam o swojej figurze, bo bardzo ją lubiłam (pomimo paru drobnych zastrzeżeń)... po ślubie "troszkę" mi się przytyło (jakieś 10 kg w ciągu roku...); pierwszy wpis na vitalii - 9 września 2006... ważyłam wtedy 70kg... niedługo potem moja waga zaczęła spadać... aha... mam na imię Aneta (: Babcia nazywa mnie Aniulcia :) WE WRZEśNIU 2008 ZOSTAłAM MAMą :) a w listopadzie 2014 doczekałam się drugiej pociechy :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1987912
Komentarzy: 17124
Założony: 9 września 2006
Ostatni wpis: 17 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniulciab

kobieta, 46 lat, Białystok

176 cm, 72.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2010 , Komentarze (8)

... tak normalnie w kaloszach ze zdjęć pod spodem od kilku dni chodzę ja...  ale Danielek je uwielbia :)
... nie tylko na niego są za duże - na mnie też - troszkę :/ kupowałam przez internet i niepotrzebnie wzięłam większe o rozmiar... bo niby gruba skarpeta ma w nie jeszcze wejść... producent sam to chyba uwzględnił ;) chlapią mi się niemożliwie... ale błotko mam takie... że i tak je noszę... starając się nie zwracać uwagi na zdziwione spojrzenia mijających mnie przechodniów... ;)

15 marca 2010 , Komentarze (7)

... Tomek w pracy... Danielcio śpi... moja niezastąpiona Mama dzisiaj, kiedy Maluch spał, poprasowała mi góry prania, mieszkanie z grubsza ogarnięte, do pracy na jutro jestem gotowa... i dzisiaj żadnej telewizji, żadnego sprawdzania... posiedzę tu chwilkę i zmykam spać :)
... ciągle to ostatnio powtarzam, ale dalej to samo... najogólniej - ciężko... czuję się tak, jakby ktoś mi odłączył zasilanie... dojazdy męczą, w pracy masa problemów wychowawczych wypłynęła po feriach i muszę je rozwiązywać... no i od piątku Danielek jest strasznie nerwowy - płacze, krzyczy, gryzie, rzuca wszystkim, odmawia jedzenia... nie wiem, czy to czwartkowa  szczepionka, czy bunt dwulatka, czy jeszcze coś innego :/ w każdym razie mnie to wykańcza :/ nerwowo :( żal mi go :( nie umiem go uspokoić - przytulanie, głaskanie, przemawianie spokojnym głosem nie pomaga, tłumaczenie też :( ani odwracanie uwagi :( a podczas ignorowania serce boli i wyrzuty sumienia gryzą... że to bezduszne :/
... no i waga rośnie - dzisiaj: 65,6 kg - wahałam się, czy to zaznaczyć, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy :/ jeżeli cokolwiek spadnie w najbliższych dniach, znów zmienię pasek :) w nagrodę ;)

5 marca 2010 , Komentarze (7)

... tak samo jak dokładnie półtora roku temu, kiedy urodziłam Danielcia :)
... dziś rano ważyłam 65,2 kg... nie jest  źle :) za to z nowym kolorem włosów czuję się nie za bardzo... jest rudy :/

1 marca 2010 , Komentarze (13)

... waga: 65 kg... nie jest źle :) ciągle się teraz waha wokół tych 65 kg... może to jakaś moja idealna waga ;) a tak na serio... wczoraj wieczorem oglądałam na you tube filmiki o anoreksji... straszne... popatrzyłam na te chudziny... modelki takie jak Kate Moss - fuj! one są po prostu brzydkie... a potem spojrzałam na Catherinę Zeta-Jones (czy jak się to tam pisze) :) piękna :) rozmiar 40 :) mój :)

27 lutego 2010 , Komentarze (7)

... kolejny tydzień pracy za mną... był co prawda mniej stresujący niż przedostatni (rada, wywiadówka), ale musiałam rozwiązywać mnóstwo problemów wychowawczych moich uczniów, co zżarło prawie całą moją energię :/ a poranna waga: 65,5 kg... nadal prześladują mnie zaparcia :/

20 lutego 2010 , Komentarze (11)

... no i trochę schudłam... jedząc :) praktycznie bez wyrzeczeń :) słuchając własnego ciała i jego potrzeb :)

14 lutego 2010 , Komentarze (7)

Diety uczą tylko jednego: jak utyć i czuć się skończoną ofiarą losu. (!)

... przed chwilą pochłonęłam dosłownie kolejną książkę o odchudzaniu (Możesz schudnąć!) :) podoba mi się bardzo i mam zamiar wykorzystać zamieszczone w niej porady w swoim życiu (chociaż programować umysłu przy pomocy dołączonej płyty nie zamierzam) :) intuicyjnie wyczuwam, że przedstawione zasady to to, co się w moim przypadku przez większą część życia sprawdzało :) mieszczą się w czterech zdaniach :)

Jedz, kiedy odczuwasz głód.
Jedz to, na co masz ochotę.
Jedz świadomie i delektuj się każdym kęsem.
Przestań jeść, kiedy odczuwasz sytość.

... pierwszy tydzień po feriach minął błyskawicznie - zaczął się nagłym przeczyszczeniem (stres? wirus?) i wagą 64 kg... wzięłam jeden stoperan i... nie byłam w kibelku do piątku! szok! nadal mam problemy... w związku z tym ważę teraz 66 kg!
... policzki Danielka powolutku się goją... prowokacje wstrzymane na razie bezterminowo...

7 lutego 2010 , Komentarze (16)

... dzisiaj policzki Małego pokryte strupami o coraz większej powierzchni... a to przecież były ze cztery łyżki śmietany na garnek zupy... to ile on jej zjadł? kropelkę?
... od września alergolożka Danielka mimo wszystko każe rozszerzać dietę o białko krowie... wydaje zaświadczenie na nutramigen z wielką łaską tylko na dwa miesiące... i to jak ona mówi - na wszelki wypadek... od pół roku każe zmienić mleko na jakąś dowolną mieszankę dla niealergików - bo nutramigen to przecież lek... no żesz... jak mu podać normalne mleko w takiej sytuacji?! gdybym używała brzydkich słów, to w miejsce kropek kilka bym wstawiła :/ czy to dziwne, że nie mam jakoś do kobiety zaufania?
... waga: 64,7 kg :) jutro koniec ferii... a ja mało mniej zmęczona niż przed... nie umiem odpoczywać :/

6 lutego 2010 , Komentarze (5)

... na szczęście jakiejś ogólnoustrojowej reakcji jak dotąd nie ma... uff... ale na buźce stopniowo coraz więcej zmian... i znów rany od drapania :/ na żywo wygląda to znacznie gorzej :/

4 lutego 2010 , Komentarze (6)

... od pewnego czasu przymierzamy się do prowokacji - tzn podawania Danielkowi stopniowo zwiększanej dawki prawdopodobnych alergenów... no właśnie... trzeba to robić, kiedy dziecko nie ma objawów alergii, co u naszego Malucha się nie zdarza - mimo ścisłej diety... przedwczoraj postanowiłam podać mu troszeczkę jogurtu naturalnego (buźka była chropowata, ale blada)... sama nie wiem, czy zareagował, czy nie, w każdym razie policzki się zaczerwieniły... postanowiłam się więc wstrzymać na kilka dni i powtórzyć próbę, kiedy zbledną... niestety moje plany wzięły w łeb... dziś Mały najadł się zupy ze śmietaną :/ wczoraj wieczorem gotowaliśmy ją razem... i została na kuchence... dzisiaj jak ją Danielek zobaczył, nie darował - znalazł zastępczą miskę (bo jego siedziała w zmywarce), łyżkę... i nie dał mi spokoju, dopóki mu tej zupy nie dałam... wybrałam tylko warzywa... ale i tak białko krowie tam było... i kwasek cytrynowy (to miała być zupa tylko dla mnie i dla Tomka) boję się, że to mu strasznie zaszkodzi :/ ale z drugiej strony... trzeba próbować :/ i jak on to jadł! musiałam sfotografować :)
... moja poranna waga: 64,8 kg :) nie jest to szczyt marzeń, ale i tak się cieszę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.