Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

... przez 27 lat mojego życia byłam szczuplutka i nie myślałam o swojej figurze, bo bardzo ją lubiłam (pomimo paru drobnych zastrzeżeń)... po ślubie "troszkę" mi się przytyło (jakieś 10 kg w ciągu roku...); pierwszy wpis na vitalii - 9 września 2006... ważyłam wtedy 70kg... niedługo potem moja waga zaczęła spadać... aha... mam na imię Aneta (: Babcia nazywa mnie Aniulcia :) WE WRZEśNIU 2008 ZOSTAłAM MAMą :) a w listopadzie 2014 doczekałam się drugiej pociechy :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1988471
Komentarzy: 17124
Założony: 9 września 2006
Ostatni wpis: 17 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniulciab

kobieta, 46 lat, Białystok

176 cm, 72.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lutego 2007 , Komentarze (13)

... oto obiecane wcześniej zdjęcie garderoby... i do niego gratis drugie... :) oba zrobione kilka minut temu :)

18 lutego 2007 , Komentarze (29)

... moja waga pokazała dziś rano 67,6... zwariowała do reszty... dobrze, że przynajmniej Mężuś dzisiaj wraca... strasznie się stęskniłam... może on coś poradzi na tego mojego szklanego potwora :) pozdrowionka :)

17 lutego 2007 , Komentarze (13)

... sprzątałam w łazience, więc przestawiałam ją, a przy okazji kontrolnie na nią weszłam... w ubraniu było 68,4kg... po pół minuty (w tym czasie postawiłam ją na miejsce... troszkę  jakby ją upuściłam, ale nie uderzyła mocno o podłogę, bo  wcześniej ją złapałam) wskazywała już 70,2kg ... :((( tyle wody mój organizm nie mógł zatrzymać w 30 sekund... ;) jak to naprawić? i co ja teraz zrobię? :(((

17 lutego 2007 , Komentarze (29)

... dziś ważę pół kilograma więcej niż wczoraj... czy ktoś wie, o co chodzi? dlaczego? :( mam nadzieję, że to nie jest nowa tendencja i nie zaznaczę tego na pasku... przynajmniej na razie... ale jakoś zaczynam się bać...
... Kobietki :) życzę Wam udanej soboty :) kto może, leniuchuje, a kto nie... na razie nie leniuchuje, ale już niedługo... :) pozdrowionka :)

16 lutego 2007 , Komentarze (3)

... i ja wprowadziłam własne zmiany w moim pamiętniczku... wstawiłam tu znów zdjęcia porównawcze... tym razem sprzed ślubu (2 dni chyba) i z pierwszej rocznicy... jest różnica, co?
... spokojnej nocki :) i do jutra :)

15 lutego 2007 , Komentarze (43)

... siedzę i piję sobie w samotności herbatkę z walentynkowego kubeczka... odwracam go, a tam napis, którego nie zauważyłam wcześniej : "moja kochana żona" ... i serduszka... jakie to słodkie :) aż się wzruszyłam normalnie...
... mój Mąż to jednak ma wyczucie... pisałam już troszkę o tym, ale nie wszystko... po około pół roku od naszego ślubu zaczęłam zauważać, że moje ubrania jakoś się zbiegły w praniu, czy coś, bo to tego nie mogłam dopiąć, to tamto na mnie nie właziło... czułam, że coś jest nie tak... podejrzewałam, że pogrubiałam, ale wszyscy to moje przeczucie normalnie wyśmiewali i mówili, że mi się tylko tak wydaje... cóż... nie miałam wagi, więc nie mogłam się zważyć... trwało to do naszej pierwszej rocznicy ślubu i do momentu, kiedy obejrzałam zdjęcia... szok... przeraziły mnie  moje fałdy i postanowiłam kupić wagę nie patrząc na to, że inni mówią, że jest dobrze... kiedy już kupiliśmy wagę i na nią weszłam, okazało się, że ważę 10 kg więcej niż przed ślubem... czułam się okropnie... dowiedziałam się, jaką sztuką jest kupienie ubrań w rozmiarze większym niż 42... i ile przykrości można doznać od pań sprzedawczyń... próbowałam się odchudzać na własną rękę, ale nic z tego nie wychodziło... zaczęłam biegać z Mężem, ale to skończyło się tylko naciągnięciem ścięgna i umieruchomieniem na dwa tygodnie... zaczęłam tracić nadzieję... ale właśnie mój Mąż powiedział wtedy, że skoro w rok przytyłam 10 kg to i w rok zgubię tyle samo... nabieram przekonania, że miał wtedy rację... kurczę... prorocze słowa chyba... jeszcze pół roku mi zostało, a ja prawie połowę zamierzonych kilogramów schudłam :)
... gdyby nie ta stronka, nigdy by mi się to nie udało :) i dietka smacznie dopasowana :) i Wy moje kochane Babeczki :)
... zjadłam jednego pączka zamiast kolacji... tak pachniały :) pozdrowionka :)

15 lutego 2007 , Komentarze (10)

... ale świetna ta historia wagi :) super widać, jak moja waga raz spada, a raz idzie w górę... 

14 lutego 2007 , Komentarze (24)

... że w akcji walentynkowej porażka... ale to nic :) schudłam mniej, ale ważne, że w ogóle straciłam ten kilogram :) dziś ważę 66kg :)
... dziś samotne Walentynki :( Mąż na służbie... ale już dostałam prezencik - magiczny kubek :) jest czarny, a pod wpływem temperatury gorącej wody rozjaśnia się i jest na nim moje zdjęcie :)
... moi Kochani :) Wam życzę wspaniałego dzionka i milusiego wieczorku z Ukochanymi :) buziaczki :)

12 lutego 2007 , Komentarze (21)

... pierwsze zdjęcie zrobione zostało dzisiaj - do nowego dowodu, drugie mam w dyplomie (czerwiec 2002r.), trzecie to zima 2000, a czwarte - lato 2001 :) jeszcze raz szok :)

12 lutego 2007 , Komentarze (10)

... zabiegana jestem przeokropnie... nie mam czasu nawet na vitalię ;) ... ale... rano wlazłam na wagę... a tam 66,2kg :) dwa razy sprawdzałam :) i ciągle było to samo :) może nie powinnam, ale zaraz wprowadzę to na pasek :) to jest po prostu piękne :) ... i mój brzuchal jakby mniejszy :)
... miłego wieczorku miłe Panie :) i ciągłego spadku kilogramów :) pozdrowionka :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.