dieta stabilizująca
... dzisiejsza waga: 60,8 kg :) z jednej strony się z tego cieszę, ale z drugiej wiem, że to w wyniku stresu waga spada na łeb na szyję...
... dzisiaj jest dzień oficjalnego ważenia, więc zaznaczę tę wagę na pasku... i zaznaczę, że nie chcę się już odchudzać :)
... jeżeli chodzi o wczoraj... przepłakałam pół dnia... nie poszłam nawet ze swoją klasą na lody, które im obiecałam, bo przez to wszystko nie było jak :( niestety oceny zostały podwyższone, ale z zaznaczeniem, że dzieje się tak ze względów formalnych, a nie dlatego, że uczniowie zasłużyli na wyższą ocenę...
... i "Proces" Kafki chcą wycofać?! absurd goni absurd... uwaga podpisana przez rodzica w zeszycie ucznia to nie jest informacja dla niego, że uczeń się źle zachowuje... matka ucznia pracująca w szkole, w której uczy się dziecko, nie ma informacji o jego zachowaniu... uczeń, który był na lekcji, kiedy wystawiałam oceny z zachowania, nie wie, jaką ocenę otrzymał... czy ja mam do czynienia z niepełnosprawnymi umysłowo rodzicami i dziećmi?!
... jednego się nauczyłam... wszystko od dziś będę pisać... i więcej nikt mi nie zarzuci braku dowodów (co ciekawe, rodzicowi trzeba wierzyć na słowo, choć pisze takie bzdury, że ja nie wiem, jak się takiego pisma później nie wstydzi)
... może dzisiaj będę miała choć chwilę, żeby do Was pozaglądać... jestem ciekawa, co się u Was dzieje :) pozdrowionka :)
cel osiągnięty!
... 61 kg :)
... o 9:00 trzymajcie kciuki... wszystko się ma wyjaśnić... boję się bardzo...
układy, układziki... dyrektorskie dziecko...
... dziś nie wiem, ile ważę, bo nocowałam u rodziców... jestem okropnie zmęczona... i smutna... wczoraj jeden z rodziców moich wychowanków, złożył wniosek o rozpatrzenie zbyt niskiej jego zdaniem oceny dziecka z zachowania... napiszę uzasadnienie... czemu nie...ale dla mnie to żenujące...
... dzisiaj w planach jest wycieczka do Twierdzy Osowiec - zwiedzanie bunkrów, ognisko... więc nie będzie małokalorycznie...
... przesyłam pozdrowionka :)
w telegraficznym skrócie
... komputer działa - nie uruchamiał się, bo coś tam się stało w biosie... za to dyskietka z programem do świadectw nie w pełni... :/ waga na dziś: 61,2 kg :)
... komputer zdechł...
... nasz oczywiście... i to teraz, jak trzeba wypisywać świadectwa... mam nadzieję, że da się go uratować... :/
... dzisiejsza waga: 61,1 kg :)
i co tu pisać?
... imprezy nie służą odchudzaniu... o nie... teraz ważę 62,1 kg... to i tak dobrze, bo wczoraj wieczorem na wadze było 64...
no tak...
... radość była wielka, ale krótkotrwała... dzisiaj ważę już 61,9 kg... oczywiście nie jest to jakieś zaskakujące zjawisko, bo wczoraj zjadłam o jeden posiłek więcej niż trzeba, do tego garść paluszków i opakowanie pestek ze słonecznika... zamiast wody piłam oranżadę... i chyba przekroczyłam swoje kalorie o jakiś 1000... :/ a ciągle byłam głodna...
... widzę, że to prawda, że jak raz człowiek zacznie się odchudzać i chce utrzymać linię, zawsze już musi być na diecie...
... życzę wszystkim przetrwania tego obrzydliwie gorącego dnia... u nas mają być 34 stopnie... :/ ... tropiki...
dziś... dość długa notka :)
... a więc tak... jest 5:33... ja już od godziny na nogach, bo Mąż ma dzisiaj egzamin - pociąg 6:05... w związku z tym mam chwilę, żeby coś tu napisać :)
... nadal cały mój czas zajmuje praca... na szczęście dzisiaj wystawię ostatnie oceny i z tym będę miała spokój... pozostaną tylko papiery... swoją drogą to i nad tym sporo będę musiała poślęczeć...
... dietki przestrzegam w 80%... i są wyniki :) dzisiaj ważę 61,1 kg :)
... miłego dzionka :)
:)
... 61,7 kg :)
... noszę 40 :) i dopiero zaczynam się w nią mieścić... wcześniej 42 ledwo mi na tyłek wchodziła :)
... pozdrowionka :)