...
... i dzisiaj kolejna imprezka - 50 Teścia :) nie wiem, jak to jest u Was, ale w naszych rodzinach miesiące wakacyjne obfitują w imieniny, urodziny i rocznice (sami mamy rocznicę w lipcu, urodziny w sierpniu i imieniny lipiec i wrzesień) :)
... dzisiaj ważę 60,3 kg... jakby boczki znów zaczynają być widoczne... ;)
po imprezece...
... waga ciągle 60,2 kg :) dzisiaj z kolei vitalia nakrzyczała na mnie, że przytyłam (tydzień temu strofowała, że schudłam) ;)
... to ja wczoraj :)
... a to mój Mąż wraz z wczorajszymi gośćmi :)
pozdrowionka :)
... dzisiejsza waga: 60, 2 kg :)
... wczoraj Mąż przyszedł z rana po pracy i zauważył, że coś jest nie tak... pytał, dlaczego jestem smutna... a ja mu powiedziałam, że przykro mi, że zapomniał o moich imieninach... on przepraszał i widać, że było mu głupio... w pracy rzeczywiści miał szalony dzień... i powiedział, że ma upatrzony prezent od dawna... tylko nie miał jak się po niego wybrać... wieczorem dostałam przepiękną bransoletkę... i Rodzinka dzwoniła z życzeniami... także jest ok :)
... dzisiaj przyjeżdżają do nas znajomi młodzi małżonkowie, na których weselu przez moje problemy z pęcherzem nie byliśmy... raczej nie będzie dietetycznie...
na Vitalijki można liczyć :)
... dzisiejsza waga: 60,2 kg...
... dziękuję za wszystkie życzonka i wsparcie :) to jedyny miły akcent wczorajszego dnia...
... wiem, że wczoraj był sądny dzień... pożary, wypadki... i że on teraz dowodzi zmianą... ale przykro mi, że mój Mąż mi nie złożył życzeń imieninowych...
... smutno...
... niby dzisiaj mam imieniny... ale siedzę sama w domu... Mąż na służbie... Mama poleciała... Teściowie wczoraj byli z życzeniami, a moja własna Rodzinka zapomniała... :(
... jakoś mi przykro... idę sprzątać...
no cóż...
... dzisiejsza waga: 59,8 kg :) jak ja się dobrze czuję ze swoją obecną sylwetką :) po prostu szok :) kupiłam sobie w sobotę nowe dżinsy - na rynku za 55 zł - ale są fajniutkie :) weszłam w rozmiar 29 :)
... dzisiaj Mama wraca do Paryża... więc znów pojadę do Rodzinki...
... przyjemnego dzionka :) dzisiaj wszyscy, którzy czekali na słonko chyba będą zadowoleni :)
sweet home :)
... tak :) nie ma to jak u Mamy :) i Taty :) ... tak relaksująco, beztrosko, bezpiecznie i dobrze :)
... to moja Siostra...
... jest ode mnie o 12 lat młodsza :)
... dzisiejsza waga nieznana... lepiej żyć w nieświadomości po wczorajszych kiełbaskach ;)
poprawiłam się ;)
... dzisiejsza waga: 60,5 kg :) co zjadłam i wypiłam... nie będę opowiadać, żeby nie drażnić nikogo... ale jak po wzroście wagi widać, było tego duuużo :)
... dzisiaj znów mój Mąż na służbie, a ja zaraz jadę do Rodzinki :)
... pozdrowionka :)
...
... dzisiejsza waga: 59,5 kg... to chyba wina stresu, bo jem nawet więcej niż jest w planie posiłków... wczoraj np. zjadłam wielką wuzetkę... i spadek... i vitalia mnie strofuje...
ale się porobiło...
... jak na razie zmiany na vitalii odbieram jako utrudnienie w znalezieniu czegokolwiek... cóż... to pewnie kwestia przyzwyczajenia... tyle miesięcy korzystało się z pewnych schematów... ale muszę powiedzieć, że wygląd serwisu mi się podoba :)
... odebrałam wyniki badań... wszystkie wskaźniki są w normie, więc nie konsultowałam tego z lekarzem... jeszcze tylko czekam na posiew...
... czas mija przyjemnie :) tylko sporadycznie zdarza mi się jakieś pobolewanie w klatce piersiowej... i jest jakby coraz słabsze :) to chyba te nerwobóle... staram się odstresować, ale doszłam do wniosku, że nie potrafię za bardzo... chyba zatraciłam gdzieś tę umiejętność...
... dzisiejsza waga: 59,8 kg :) nie spada :)