- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1834001 |
Komentarzy: | 19150 |
Założony: | 16 marca 2009 |
Ostatni wpis: | 15 lutego 2019 |
kobieta, 62 lat, Warszawa
158 cm, 63.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
sobotnim porankiem 54,3
śniadanie późno i bez apetytu
popołudniem rowerem pojechałam
z siostrą się w mamy mieszkaniu spotkałam, 4 godziny skakania po stołkach, po szafach, wyciąganie maminej odzieży zimowej, segregacja, wizyty w śmietniku i piwnicy, kartony, wory...
mam na najbliższy tydzień umówioną wizytę w Domu Opieki w Wawrze
gimnastyka, dźwiganie ciężarów, rozciąganie, bieżnia i stepper
powrót rowerem
właśnie akurat, gdy to co przedtem topniało, znów zamarzło, i na to zaczął padać zamarzający w powietrzu deszcze, a potem śnieg o ostrych krawędziach
nagłe hamowanie rowerowe w takich warunkach okazało się być czynnością wyjątkowo karkołomną
ale się nie połamałam i nawet nie potłukłam
a gdy wróciłam do domu - to poczułam, że zamiast brzucha mam czarną dziurę
pożarłam na raty duży pudliszkowy słoik fasolki po bretońsku, z kiełbasą i z boczkiem, całkiem sama, osobistą paszczą
mam nadzieję, że apetyt wrócił mi już na stałe
niedzielnym porankiem 54,9
wciąż czuję fasolkę krążącą mi po brzuszku
w głębi najrzadziej używanej białej szafy, na wysokiej półce, w samym kąciku, leżała foliowa błyszcząca paczka, pracowicie obwiązana wstążeczkami
rozpakowałyśmy na kuchennej podłodze
2 pakieciki
w jednym bardzoblond warkoczyki mysie (pamiętam je!!!! właśnie ciemniały mi włosy, przy uszach i z tyłu nagle były szare marengo, końcówki złote, jaśniusieńkie, a na czubku głowy znowu spalone słońcem na jasno)
w drugim rudoblond warkocz jeden
pierwszy podpisany Jola
drugi podpisany Ela
płakałyśmy obydwie
zapakowałyśmy z powrotem i położyłyśmy w to samo miejsce tej samej szafy
wróciłam zimą, a wyjeżdżałam jesienią