ciut ciut
trochę zmalałam
ale jeszcze nie wszystko, co urosłam
skrupulatne liczenie kalorii uzmysłowiło mi, że się rozpuściłam jak dziadowski bicz i jak warkocz taniej dziwki jednocześnie
jadłam za dużo !!
wchłaniałam za dużo kalorii !!!
i wydawało mi się, że jestem bardzo grzeczna kalorycznie
niestety, nie byłam
co przy obecnym całkowitym braku ruchu sportowego zaowocowało wagą straszliwą i niemieszczeniem się w portkach
dziś 4 dzień liczenia każdej wchłoniętej kalorii
waga straszliwa
naprawdę !
naprawdę jest straszliwa!!!
przekroczyłam osobistą granicę alarmową !
widok na dzisiejszej wadze rozdzwonił się wrzaskliwymi alarmami, przed oczami zabłysły ostrzegawcze jaskrawoczerwone światła
o rany!
MŻ pewnie działa i jest skuteczna, ale jeśli ciągle ją przerywam, to jak ma być skuteczną
... a bo stresy związane z wyjazdem dziecka
... a bo słodycze na dzieńbabcidziadka
... a bo znalazłam nową rozpustę (heh, czy wiecie, że masa krówkowa o smaku kajmakowym ma ponad połowę mniej kalorii niż majonez a jest równie uzależniająca?...)
a poza tym - NIE RUSZAM SIĘ
rehabilitacje rozmaite zabrały mi ostatki czasu wolnego
pogoda zaokienna wyeliminowała rower
odśnieżania nie ma z powodu miałkości zimy
nawet na ulubione wielogodzinne spacery nie mogę chodzić, bo:
A - boli mnie chodzenie, jedna pięta bardziej, bywa, że publicznie chodzę pokracznie
B - następnego dnia, gdy poprzedniego musiałam korzystać z nóg..., więc następnego dnia podeszwy mi płoną i egzystuję na przeciwbólach i tylko kuśtykam i przeklinam ból pod nosem
wcale tego nie chciałam
ale muszę
od dziś, od teraz - WRACAM DO SKRUPULATNEGO LICZENIA KALORII
każdy jeden kęs i łyk
każdy jeden liz i obliz
każda łyżeczka próbowania
nie będzie mi waga pluła w twarz!
oczywiście
oczywiście, że wzrosła waga
jest powyżej 59
znaczy w południe w niedzielę tyle było
nieważne, te wczorajsze słodkości były tego warte!!!
... spałam 9 i pól godziny, BEZ tabletki
hiphiphura!
dzień przyzwoity
wykąpałam córczynego kota
ponarzekałam, że nie moge iść na kilkugodzinny spacer
jadłam niewiele
odmówiłam kina
pograłam parę godzin
i dopiero wieczorem mnie siekło
nie wiem co i dlaczego ............. ?
zaczynam gorączkowo szukać pokrywki do słoika
tego słoika, co się w nim można schować
wejść i zakręcić za sobą wieczko
szczelnie
łopatką wykopać dołek, słoik wstawić, przykryć ziemią
i potem dokładnie, raz koło razu, wilgotną glebę dłonią uklepać
popłynęłam
całkowicie popłynęłam
na falach słodkiego
noc niespana, bo miałam jej o 3:30 dopomóc w budzeniu na samolot
koszmarny stress, dziecko mi zaginęło, w Barcelonie?, po drodze z Barcelony do Sewilli?, gdzie???!
późnym rankiem się odnalazła, ale co nocą osiwiałam, to moje
dobrze, że jest daleko, bo bym osobiście udusiła !
potem kłopot z pieniędzmi na kaucję za mieszkanie, gdzieś nastapiła pomyłka na łączach, pieniądze były, ale na niedostępnym koncie
com sie nagimnastykowała...
(inna rzecz, że niezłe to mieszkanie, 150 metrów, 4 osoby z płci dwóch, a na tarasie mają osobisty basen... cholera, zupełnie inny świat, tak to można mieć praktyki studenckie...)
niewyspana, roztrzęsiona, musiałam komuś pieniądze w zębach z bankomatu donieść, poszłam piechotką... dwa bankomaty mojego banku domu najbliższe miały czerwone alerty .. rany!!! moje piętki!!!
ale jak mus to mus, załatwiłam wszystko
wróciłam ale fizycznym i psychicznym wraczkiem
a potem wrócili synalek i Stasiek z wizyty tłumnej u prababci/babci i pradziadka/dziadka, było czworo wnucząt, wszystkie prócz mojej córki oraz prawnuczek
i przywieźli (rodzinnie tak zwany) GOŚCINIEC:
ptysie miniaturki
mieszankę wedlowską
keks
pół eklerki
serniczki i pierniczki
ptasie mleczka
a ja odstresowująco i radośnie zaczęłam jeść !!!
... eee ... znaczy oni przywieźli więcej, ja wypisałam tylko to, co osobiście popaszczowałam
i nawet nie mam wyrzutów sumienia
i ze spokojem oczekuję jutro i pojutrze zadziwiająco wysokich wyskoków na wadze
musiałam!!!!
ps
a poza tym Stasiek ma robaki
och bosze....
właśnie usiadłam do vitali, żeby napisać o wczorajszym dniu i pochwalić się utrzymaniem MŻ i nagle widzę swój wpis
wczorajszy
o bosze.......
bardzo Was wszystkie przepraszam, ale straciłam wczoraj więcej niż mi się wydawało
to nowy proszeczek nasenny, uspokajający
sieknął mnie najpierw umysłowo, dopiero potem fizycznie, w sensie, że usnęłam
(może powinnam go na przyszłość brać tylko pół, bo działa aż za rewelacyjnie)
pamiętam, że usiadłam do worda i pamiętam, że zaczęłam pisać o byciu w Promenadzie, poszukiwaniach mi pasującej komórki i że widziałam w tamtejsze jwielkiej Almie prawdziwą chałwę z Egiptu i że zwiewałam stamtąd i że miałam chciwy ślinotok
a wyszło z tego, co wyszło
i jeszcze końcóweczkę na kolorowo zrobiłam
hihi, sama jestem pełna podziwu, tyle napisać i chwilami z sensem i to w stanie ż takiej utraty kontroli nad sobą, hihi
nie będę kasować ani edytować
memento niech zostanie
o bosze . . . . . . .
ps vitaliowe
na wadze 58,5 kg
jak dla mnie - wciąż za dużo
ps sportowe
null
bo wciąż przede mną droga cierniowa na bosaka
ps zdrowotne
obudził mnie telefon, że ktoś znalazł portfel mojej mamy i że po 18 odniesie i żeby się nie denerwowała
od stanu czarnej otchłani snu w jednym momencie przeszłam do pełnej aktywności umysłowej
bardzo dobry proszek!, po poprzednich miałam rano siano w głowie przez ponad 2 godziny po wstaniu
przespana cała noc, nawet jeżeli sie coś śniło, to nie pamiętam, żadem koszmar ani nic mnie nie przebudziło, super
i wypraszam sobie!, kaca żadnego nie mam, nie było po czym
ps vitaliowe 2
o bosze! właśnie doczytałam, że we wczorajszym stanie komentarze jakieś pisałam
BARDZO PRZEPRASZAM, ja nie chciałam
ja nawet nie wiem, komu
sorry
o uprzeje, ze pidsłasm wpis poprszedmoe a
macykiu
z
na ziol?
na tvbletach
pprzerpraszam normalnych
a z innymi rechoczę
talo lajf
sporry, takiday
spierdalałm, aż wizg szedł
słowo daję!!!
zmuszona smsami od ery/t-mobila poszłam w marsz, telefonik chce sobie wybrać, nowy tetelofnik, taryfka może byc ta sama
grzebiąc w sieci wbrałam 12 sztuk, zpiasałam na papierku
wybrałam promenadę, tam sa salony wszystkich sieci + elewctoroword magazin
obmacywałam wszystkie
ten za wielki, na co mi quwerty???
ten gdruby
ten ma ostre kanty
czy nie robi się nowych XPRess Muziców?
nie gchcę ekrenu dotykowego,,'!
ja chce nokię, która ma kartę wiwfi, robi fotki, jakości dowolnej, mogę wysyłać ssesemesy i ememesy i jeszczw chcę słuchać muzy w mp3 i słuchać radia
czy to tak wiele ???????
NIE MA NOKIE=A TAKICH !!!
i niechcę nokiowego smartfona, niech się w glebę wciśnie!!!!
po 3 godzinam rozmów w wędrowania,goooopie som te sprzedawczyki w w wszystkich of=dwiedzonych sioeciach...
mam3 komtelki, które będe na chwilk używać
ale żaden nie jest taki, jakbym chcciała mieć
uprejmie inofrurmuę, ze chodziłam po premenadzie na haju bólowym i przeciwbólowym
to te kurewskie ostrogi piętowe
rzczywiście szkakałam nowego tel, aletakego, co by mi pasował, a nie sieciom
przwdowpodonie juz wtedy na mnie działały prochy
w domu 2 siarczyste drinki, bo starch przez powrótzrniem porzedinch nocy
tableta nówka
BARDZOOWAS WSSYSTKIE SORRUJĘ, JA NIE CHCIAŁAM,TOSAMO TAK
jedenn papierosik i jedne tyci dribek i lulu
bo ja chcę wybrać t.mob pasujący do mnie
i to on BAAAACZNOŚĆ, ma pasowaś, a nia ja do niego
mój t.kom.mob ma byc taki jak chcę, a nie tai jak oferują
i nieważna awarrtośc abonamenty
więc wyszłam juz z tego komórowego zajęcia i poszłam na eleganckie zakupy spośywcze siebie, ale ta Alma w promenadzie jest bardziej wypasinoa i wieloformatoa
wesszłam, nabyłabymm=łam dawno niewidziane hercbacioło ziłowoowocowe herbaciołik
zszukałam innych nppaitków
a tak, kako elekancka klienrka, zajrzzałam dodozłu eko-diefo
nabyłam 2 opakowania hortexowewgo zoelska na bó brzucha po przeżarcie, anbyłam 8 pudełeczek herbatek malinowych, czarnoowockwcy
a poytem mie blask od bóstw egipskich oczy mi poraził
na półcw obok słdyczy stało iśewieciła gwiazdkami TA CHAŁWA
cholerra, to ta CHAŁWA
ta sama, co przxemydałam z egipyu, dziecko walczyło o lampy szisze w oliściach hurtowych, ja walczyłam o 21 pudelek hałwy, i żeby mi go umi nie ukradzioła
JAGBY KTOS NIE ZROZUMIAŁ,TO Z TEGOMIEJCA SPERDALALAMKURCGAOWPIEM I STARALM SI, żeby ni w glowie iezapadło
nie ma tak prpsto
znajuem firmwym halwy jest waga na równoważni, taka sama jak ma boginie , co zawaduje sprawiedliwością
na waniloiwej chałwie jest waga biala najasnogranatowym tle, na orzechowehj iborowef wagaza na grazie i bprdzi
(kurwa,ratunky,cy troś wie, jaka ja miałam chcice na nia, chciecewręcz erotyczna ...jeszcze raz ten smak
minęło 2 lata i miesięc
grzeczna byłam i na pewno nie nie żarłam, żeżarłam te przywiezione
i dzić niebiańskiem blaskiem i czwartolipcowymi reminescencjami mi sie odbiło
m apółeczce stały trz hałWY
KURWA, WŁAŚIE TE 3 CHAŁWY
STAŁAM PRZED NIMI S STRASZLIWY ŚLINORTOM CZUAM
i odejść nie mogłam
to sa DOKADNIE TE SAME CHAŁWY, KTPRE NA DEMĄ W eGIPCIE ODTAŃCZAL;Y LOT RADOŚ !!!!
DO WARSZAWAKI PRZEMYSIŁAM
wiem, ze je miał jeden sklep
udawałam , ze takie ie istnieje
a teraz - chałwa, na skuket której znikam ja i pojawia się żarłoczne zwierze jest na odległość 3 prpzystankowów
mała Alma jest ode mnie w odległości 200 metrów
przepraszam za pisownie, tabletki utrudniają trafianie w klawosze
jedno jezsyt ważne
i tu sie będę pisała starabnnie
kocham tę egipską chawłwę więcej niż własne dzieci
cierpię, gdy jej nie ma
po wielu próbach się przywzwyczaiłam, że jej u nas nie ma nigdzie
i, KURRRRRRRRWA, 2 LATA NIE BYŁO
A teraz sięp[okazał w odległości 1980 metrów i dwóch [rzystanów kabana
kuppowac ?????bo smaczna chokera ponad ormalnie, , no puszna jest nawer dla mnie, jej nieadmiratorki
bo pyszna jets tak, że z domu wyruszazm ze schowaną a kieszeni łyżką osobistę do żArcoa
nie cierpięhałby
tej c sa dzieci i mąż kupyją do chciwościowej Babaci Śpiewalkowej, ona zje każdą hałwę w iliściach dowolych
j anie lubię chałwy, oh, ewentywlnie 2 lub 3 gryzay
SOORY BARDZO, OTWARTY BALKON MNIE CHWILOWO OTRZEŹWIŁ
szukanie Promenadowe telefonu było
chałwa, 3 gatunki, z tym samym znakiem wag szalkowych w róznowadzie były jak najn arziej
I TO BY BYŁO NA TYLE
WYSZLAM Z DEKÓW ALMY Z HERABRKAMI, JEDYM SERWM OWCZYM I JESZCZE CZYMŚ,ACH, JAKIEŚMUSLI
dzielna byłams trasliwie, nie nabyłam ANI JEDNEJ tej chałwy, a nie waniliowej, a nie z mielonymi orzechami włoskim, ani z mielonymi migdałam
UCIEKŁAM
prawie najgordze jest to, ze ona jużtutaj jest
drugie najgordze, że, cholera jedna, skuśna i kuusząca napadnie mnie, gdy będę za nią rozpaczliwie tęsknic
mam nieopanowany slinoto,ta chałwa mniekocha bardziej nixfacet i jest tak lisko
aca, to dopisuje streczacu nad Ciemieniem Pan i Włapce, zse ty tylko psycholelna baja, tfu!!!!!!!!!!!!!!! o nie, Bajka jest jedna jedyna
przxoszki mi gasząwbrane pzxyp[adkowo ścieżki umyłowe
hehe, nie jadłam za dużo i tyle mojego
ps vitaliowe - lekko o
na huśtawce (nastrojów)
najpierw vitaliowo
tyle dobrego, że nie rosnę
ale skąd moje ciało bierze te zapasy, to nie rozumiem
no bo musi mieć jakieś ukryte zapasy, jeżeli tak długo egzystuję na niedoborze kalorycznym - I NIC
potem nastrojowo czyli huśtawkowo
- wczorajszy wieczór umysłowo pracowity, ja uczyłam i mnie nauczono
uwielbiam taki stan umysłu!!!!
gdyby nie ból stóp, to bym tańczyła z radości
- noc mało spana, poranek i wstawianie z odętymi ustami, sny są okropne i świat jest okropny i w ogóle do doopy, malinowy i jagodowy napary straciły swój zapach goracego lasu, a kot wciąż szuka drzwi do lata
- pada śnieg, sypie, NARESZCIE wszędzie biało, BOSSSSSKO, świat jest cudowny, jest ślicznie, wieczorem czeka mnie cudowne odśnieżanie, kocham padające płatki
- przy rozbieraniu choinki, gdy druga rozdeptywana bombka zgrzytnie pod kapciem, gdy pod nosem mamroczę barrrrwnymi kurrrwami, bo te cholerne sznury lampek się tak zaplatały, że jedynie miecz damoklesowy . . . w takich momentach, gdy sama rozbieram choinkę, dokładnie czuję, że nie chcę następnych świąt i dokładnie wiem, dlaczego
- mdłości przy jednej kajzerce z masełkiem i pyszną szyneczką, pomidora do kajzerki skrapiam solą z łez, świat jest podły i niesprawiedliwy
- za godzinę z kawałkiem wychodzę na rehabilitację, lewą stopę mam ciut oparzoną od jonoforezy, jeszcze 3 zabiegi
śnieg przestał płatkować
nie mam się czym chwalić
nie mam się czym chwalić
na razie sukcesów MŻ brak
tyle, że nie czuję się balonowato
i jeszcze mi się tryb nocnego marka włączył
zasnąć nie mogę, jedna godzina, druga, trzecia
a rano mam kłopoty z choćby uchyleniem powiek
niedobra tegoroczna zima dla mnie
nie jest, kurdre felek, łatwo !!!
nie jest łatwo wytrzymać na konsekwentnym MŻ, gdy z musu się spędza za dużo czasu w kuchni
... bo był Stasiek
- bo sobotnim rankiem zjadłam za niego resztę śniadania, ale ja też uwielbiam gorace mleko z moim osobistym musli, zostawił pół miski dokładki, to co ? miałam wylać???? jęzor niemalże z chciwości przywierał mi do podniebienia! dolałam mleka i ciut dosypałam i mrucząc z przyjemności - zjadłam
- obiadokolacja, wrócił Stasiek z sanek o ojcem, głodny i naładowany emocjami, jadł i jadł i opowiadał, ja odpowiadałam .. . i dodatkowo ja na bezmyślno, ja jakaś guupia-niunia!!!! - zorientowałam się poniewczasie, że jem trzecią dokładkę leczo kurczakowego z ryżem . .. i nieważne, że to były dokładeczki na malusieńkich talerzach
- nocą zeżarłam pół Staśkowego Horalka .. nie ma dla mnie żadnego usprawiedliwienia . . . heh, może poza tym, ze to wyjątkowo smaczny batonik, prawie nieczekoladowy, naprawdę pyszny!!
- niedzielny poranek załatwiłam ulgowo, powiedziałam, że idę spać dalej i że prosze mnie nie budzić, a jakby mu coś zostało w misce, to chyba już potrafi przelać do miski Szat'na
- niedzielny obiad, już się pilnowałam . .. wzięłam dokładeczki, ale na (hehehe) spodkach od szklanek herbacianych
- jak mnie dręczyło ssanie, to bonduelle zaradził, puszka czerwonej fasoli w zalewie + puszka kukurydzy, żadnej nie dokończyłam, + gruby plaster szynki
- kolacje ze Staśkiem załatwiłam ulgowo, dał mi spróbować pierwszej łyżki jogurtu z kakałkiem, potem już tylko powolutku przegryzałam wędzone rodzynki z Frutiny
RANY, JAK NIE NIE LUBIĘ KULINARNOŚCI W STAŚKOWE ŁIKENDY !!!!
jest nie do opanowania!!!
znaczy, luuuubię, uwielbiam, gdy jest Stasiek, mamy własne rytuały, własne tajemnice, wspólnie sporty, razem i w tych samych momentach rżymy z nowych przygód Fineasza i Ferba, razem mówimy wierszyk na dobranoc, tylko u mnie może posiedzieć spokojnie godzinę w wannie, tylko mu gorącą dolewam ...
ale obecność wnuka, a oddaję mu prawie-własny pokój, taki do schowania się przed światem, skutkuje tym, że jestem znacznie częściej w kuchni - to raz
ale obecność wnuka (na razie jedynego) działa również na Pana i Władcę, kupuje smakołyki, nie tylko dla Staśka, ale i dla mnie i dla synalka . .. wrrrr, on dobrze wie, co my lubimy jeść - to dwa
skutki bywają opłakane lub tylko smutne
połikendowe SUMMA SUMMARUM
nie ma dalszego ciągu spadku
jest prawie konstans
prawie, bo się nie będę przejmowała niecałymi zwyżkującymi 200 gramami w niedziele i poniedziałek