Wizyta u ortopedy skończyła się skierowaniem do szpitala ze wskazaniem endoprotezy biodra prawego! Wzięłam skierowanie, ale w najbliższym czasie nie mam zamiaru "skorzystać". Bo jak to by było? Mąż ma zabieg w lutym, potem rehabilitacja minimum 4-6 tygodni w ośrodku, następnie w domu, przecież będzie potrzebował pomocy. Nie da rady, moja kolej nadejdzie. A tymczasem biorę tabsy p- bólowe,jakoś wytrzymam. Odwrotnie u endokrynologa. Obejrzał moją dokumentację ,dostarczoną w formie historycznej, zauroczyła pana doktora zawartością tak przykładową, że aż wzdychał nad parametrami . Jest wszystko ok, a ja cieszę chociaż za dziś. Mąż zmartwił się moim biodrem, dba o mnie jeszcze bardziej. Cudne to!. Sprawa przygotowań świątecznych idzie ok. uszka ulepione i zamrożone, pasztet dołączył w zamrażarce, bigos mrozi się na balkonie, codziennie go odgrzewam. W weekend zrobię zrazy, upiekę piernik, ugotuję barszcz i zawekuję. Zostaną tylko ryby, czyli pryszcz. Zimno było w nocy okrutnie, bo o 7 rano -8 stopni ! Na szczęście wczorajszy wiatr ustał, i ten mróz tak nie przeszkadza. Mimo słów pani ortopedy ( oschła jak wiór), będę dbała o lewe biodro, aby nie było powtórki. Wypisałam dziś kartki świąteczne do starszyzny rodzinnej i za granicę. Coraz mniej wysyłam. Kiedyś było ich kilkanaście , teraz towarzystwo przechodzi na bezduszne smsy, e-maile, i ja na to przystałam. Takie czasy. Z wyjść usługowych został jeszcze fryzjer, w środę 21 grudnia. Po raz kolejny chwale mieszkanie w samym centrum, gdzie wokół mam wszystko, co do życia potrzebne.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.