Ubrania spakowane, książki przygotowane, kosmetyki czekają, lekarstwa już w walizce. Fryzjer był, podolog i pedicure były, zostały paznokcie, które zrobię na MasterChefie. Rośliny podlane, lodówka pusta, można jutro jechać. Dziś piękne słońce na Wybrzeżu, wyszliśmy więc nad morze, na bulwar. To trasa optymalna i najciekawsza na taki spacer, bo i morze, i plaża i powrót przez miasto. Znów spotkaliśmy mojego kolegę z liceum, chwilka rozmowy i pytań, co słychać. Na obiad reszta jarzynowej, jedliśmy ją przez 4 dni, oraz filet z kurczaka z grillowej patelni + grzyby , + surówka z białej rzodkwi. Wczoraj kupiłam w sklepie India shop piękne, kolorowe jak ptaki, poszewki na poduszki. Są tkane, porządne, będę fajnie wyglądać u panicza w pokoju. To był jedyny zakup z okazji Black Friday. Nie pociąga mnie to szaleństwo zakupowe, niby przeceny. Jestem odporna na takie sytuacje. Oglądam codziennie "Ucieczkę na wieś" brytyjski program o szukaniu domów na wsi przez dotychczasowych mieszczuchów. Dla podkręcenia nastroju widzianych tam cudeniek czytam , po raz n-ty, książkę Rosamunde Pilcher "Przesilenie zimowe". opisywane tam klimaty pasują mi jak nic, a opowieść akurat na czas przygotowań do Bożego Narodzenia. I nie tylko ja oceniam amerykańskie domy jako nieprzytulne , bohaterowie także! Laptopa zostawiam w domu, nie będę pisać , spotkamy się zatem za tydzień.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.