koniec. Dziś nawet balkon został posprzątany, a pan remontowy zabrał część swoich gratów. Niestety nadal czuję stęchliznę, chyba będziemy ozonować drugi raz. Ale to po powrocie z wyjazdu. Dziś odkurzałam książki, każdą brałam do ręki, a jest ich trochę. Nabrałam ochoty na powtórkę z niektórych, takich, które zachwyciły mnie przed laty. Przypomniałam sobie przy okazji o posiadanych zasobach znaczków pocztowych, slajdów, poradników dietowych. Ach, czegoż to człowiek nie kupował. Wczoraj przygotowałam paczkę do Fundacji, z nieużywanymi zasłonami ( nowe!, ładne!) i serwetkami świątecznymi ( były takie modne, we wzorki z okazji), teraz dojdą niektóre książki. Jak już pisałam ( ? napewno?) , pozbyłam się całkowicie firanek, stawiając na żaluzje. Jestem zadowolona, bo mieszkanie stało się nowoczesne i przestrzenne. Spałam niespecjalnie, bo oglądałam tv, co robię rzadko i nie o porach późnych. Obejrzałam pierwszy odcinek serialu z Agatą Kulesza, ale chyba zrezygnuję z pozostałych. Przewiduję treść , będzie mroczna, niesmaczna ,bo o molestowaniu i zboczeniach, o degeneracji w Policji. Mam dość takich tematów. Na obiad dziś pomidorówka z makaronem , łosoś pieczony z rozmarynem , ziemniaki pieczone i kiszona kapusta. Na jutro planuje tagliatelle ze szpinakiem. A dzis pan remontowy zachwycał się zupą, miłe to.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.