I na dodatek dziś mikołajki. Odwiedził mnie rano ten facet, przyniósł zabawne skarpetki świąteczne, oraz czekoladowa podobiznę swą . Zjadłam po południu, a co tam! A waga cudna, naprawdę, już prawie 3 kg zleciało. Araksol, bój się! Wczoraj pojechaliśmy do Auchana, takich ilości słodyczy nie widziałam dawno! Nie ruszały mnie jednak tak, jak widok herbat różnorodnych. Mam ich sporo w domu, więc nie kupowałam, ale pasjonaci naprawdę mają uciechę. Przy okazji załatwiłam sprawę niespodzianek dla opiekunki i dla jej córki. Mama dostała czekoladki Lindt, będę je wydzielać po jednej, na zachętę, jak dla dziecka. Rano waga, cudo, dobre wyniki cukru i ciśnienia. Czyżby koszmary poszły precz? U Mamy dziś ok, jest bardziej logiczna, gdy odstawiono Ketler. Ze smakiem zjadła kanapki z pastą rybną, potem masowanie nóg, ale to już po kąpieli. Opiekunka przyniosła Mamie cyprysa, owinęliśmy je sznurem lampek , cudnie to wygląda. Jutro mój luby ma urodziny, niestety pogoda będzie do bani, a zamiarem był wyjazd do Gdańska. Szkoda! Powoli zbliża się czas lepienia uszek. Opiekunka poprosiła o porcję, mam więc trochę pracy, ale dostanę za to szynkę wędzoną na działce! Taki handelek wymienny. Dzwonił kolega z liceum, organizowane jest za tydzień spotkanie, odmówiłam , bo jeszcze za wcześnie na uciechy. Poprosiłam jednak o telefon następnym razem. Niektórych zobaczę po wielu latach! Dziś na obiad reszta zupy krem z cukinii i łosoś pieczony w papierze. Do tego mix sałat z sosem winegret, pycha! Takie obiady lubię, dlatego bez wyrzutów sumienia zjadłam czekoladkę. Poczuć się dzieckiem, to przyjemne.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.