Kurki zbierałam co roku tak pod koniec czerwca, do końca września . Dziś dokonałam pierwszego zbioru, a właściwie to już koniec lata. I proszę nie mówić, że nie ma symptomów. Bo nawet wrzosów już nie ma, chociaż to także z powodu suszy. Jutro będzie pyszny obiad, bo makaron z kurkami i zieloną pietruszką! Już wieczorem zrobiło się zimno, a w nocy przykrywałam się dodatkowo kocem. W nocy wstawałam na siku, ależ zimno było w domku! A rano 14 stopni na zewnątrz, w środku 17. Polarowy szlafrok znów pokochałam. Znów boli mnie biodro, coraz poważniej myślę o zmianach reumatycznych, bo boli na zmianę pogody. Pogoda ekstremalnie różna od ostatnich dni, gdy było upalnie, duszno. Taki jesienny przedsmak. Nawet jeżeli jeszcze będzie ciepło, to już wieczory krótkie.Wieje mocno, co chwilka pada , siedzę pod kocem, książka, ciepła herbata. Zapowiadam wieczór przy kominku, znów mam nadzieję na perseidy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.