będę jadła pod kontrolą. Własną kontrolą, ale jednak. Moja waga nie podoba mi się absolutnie. Dlatego własnie dziś na śniadanie zjadłam owsiankę z paprochami ( słonecznik, orzechy, borówki, daktyl i śliwki suszone) + kawa z mlekiem. Na II śn. była 1/2 grahamki, część z twarogiem i czarnuszką , część z polędwicą sopocką i ogórkiem kiszonym. Poza tym planuję dziś na obiad chłodnik i placki ziemniaczano- cukiniowe, pieczone w piekarniku , podane z sosem jogurtowym. Na podwieczorek będzie sok pomidorowy, a o kolacji pomyślę, jeżeli będzie taka potrzeba. Wykluczam słodycze absolutnie i pyszne białe pieczywo, które tak cudnie szkodzi mojej sylwetce. Dziś spacer z samego rana, bo po 8. Było tak przyjemnie chłodno, wietrzyk dodatkowo czynił komfort. Tylko widok bezdomnych psuł nastrój. Bardzo dużo takich ludzi widać latem. Siadanie na ławce w parku jest dziś ryzykowne, bo grozi czymś. Naprawdę czuję, że miasto w centrum zostało opanowane przez takich osobników. Mąż dzwonił do straży miejskiej , zbulwersowany załatwianiem potrzeb fizjologicznych w środku miasta. Niestety, nasze codzienne wędrówki tą samą trasą potwierdzają, że straże mają gdzieś porządek. Wolą zaczaić się na zdobycie jakiegoś mandatu, miast zajmować się brudasami. Dodatkowo śmieci pozostawiane w workach foliowych, do których dostają się mewy, rozdrapując je po całej ulicy. Smutne to widoki. . Coraz krótsze są dni, zmierzch zapada wcześniej, widać zbliżający się koniec lata. Od jutra ma być lekko chłodniej, może powtórka z leśnego zbieractwa? Pomyślę o tym rano. A w ramach dbałości o zdrowie, będziemy się szczepić p-ko grypie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.