Dziś był cudny dzień , słoneczny, cieplutki, taki radosny i jasny. Z rana sąsiadka dzwoniła, aby wpaść po pigwę. Z rozkoszą, i już nastawiłam na nalewkę. Duże słoje kupiliśmy w galerii, gdzie udało się namówić męża na nową kurtkę. Hurra ja !!!!! Ale zakup także nowej pościeli w Jysku, preferuję białą. Na obiad pomidorówka i gulasz z indyka z maślakami. Do tego kasza orkiszowa i kiszona kapusta. Po zakupach pojechaliśmy na cmentarz do Ojca , znów zrobiło mi się tak miękko. Cudny widok na Osadę Rybacką i Hel w oddali . Chwilka rozmowy z miejscowym rybakiem na emeryturze. Wypytywał, co w Gdyni słychać , jakby to inne miasto było! Widocznie niezbyt często jedzie do centrum. Jesień widać za oknem , bo to i pora na nią. Znajomi nadal mówią o wysypie grzybów, ale ja mam już dość. Jutro mój dzień u Matki, chcę zjeść razem obiad, a będzie to śledź w śmietanie, z jabłkiem i cebulą, do tego ciepłe ziemniaki. Pycha! W najbliższą niedzielę opiekunka ma wolne, będziemy dyżurować tak do 16, bo wieczorem koncert mozartowski w Teatrze Miejskim w Gdyni. Opiekunka przyjdzie dopiero wieczorem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.