czytam książkę Katarzyny Kołczewskiej pt" Kto jak nie ja?" To opowieść o trudnej miłości do małego dziecka, które straciło oboje rodziców. Boli mnie wszystko, gdy wyobrażam sobie ból małej , jej rozpacz, i walkę starszej o dziecko, o godność. Bardzo poruszają mnie takie opowieści , a mój znak zodiakalny od razu chciałby ruszyć z pomocą i walczyć za słabszych. Polecam książkę. Nad ranem obudziła mnie ulewa, wiatr silny. I jak tu cokolwiek planować? Jakoś nie możemy wybrać się do Gdańska, zawsze coś na przeszkodzie. Był zatem normalny wypad nad morze, 4 km . i 8.500 kroków. Wiało na szczęście ze strony lądu. Wracając do domu zaszliśmy zapisać się na wycieczkę z fundacją. Tym razem to teren Zamojszczyzny i Roztocza. , ale pod koniec sierpnia dopiero. Oboje z mężem bardzo lubimy tamte, wschodnie tereny. A ponieważ i tam odnawia się coraz więcej, więc zobaczyć po latach te same miejsca , to ogromna przyjemność. Dziś czyściłam lodówkę z resztek, zrobiłam zapiekankę z kaszy, soczewicy zielonej, pieczarek, cebuli, cukinii, zielonej pietruszki, 4 plasterków schabu pokrojonego w paseczki i z mozzarelli położonej na wierzchu. Poprzedzone to było żurkiem, który wzmocniłam dziś chrzanem, od razu lepiej smakował. O moich śniadaniach nie piszę wiele, bo one powtarzają się cyklicznie- albo owsianka, albo tosty z serkiem i czerwoną papryką. Dziś wyjątkowo było jeszcze jajko na miękko. Znów zrobiło się chłodniej, przez okno widzę sąsiadów, którzy wrócili do cieplejszej odzieży. No cóż, przecież to dopiero luty!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.