Takie dni lubię bardzo. Dzis pojechalismy na grzyby, miałam nosa, że będą. Całe popołudnie robota aż furczała. Zebraliśmy ogromny kosz grzybów, sporo kozaków czerwonych, kilkanaście podgrzybków, kilka prawdziwków, masę kurek. W lesie mokro, ludzi brak, tak się zbiera najlepiej. W lesie zawsze śpiewam, dziś to Nasza Basia kochana i Cienie, cienie Jacka Cygana w wykonaniu Jerzego Filara. Kto zna, rozumie. No i całkiem spokojnie śpiewałam o trzeciej kawie. Było super! Powrót w zupełnie mokrym ubraniu, w mokrych butach, ale co tam. Mam już zamrożone kurki, porcję na obiad grzybów mieszanych, ok. 40 dkg kurek zaniosę bratu, reszta pokrojona suszy się w suszarce. A już obawiałam się, bo zapasy suszonych kończą się. Dwa prania zrobione, na obiad zupa krem z cukinii i kalafiora, z ravioli gotowymi i z serem startym . Wyszło naprawdę pyszne! Dla rodziców ugotowałam jarzynową na żeberkach, jutro brat przywiezie także krupnik, bo spotykamy się z pielęgniarką środowiskową. Wczoraj obejrzeliśmy w TV film "Uśpieni" . To powtórny ogląd, ale nadal przejmujący. Świetna rola Dustina Hoffmanna.Dawno nie bylismy w kinie, tak ok. 2 tygodni, może jutro?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.