albowiem przyjaciele niespodziewanie się odezwali
pierwsze spotkanie od czasów, gdy Magdę potrącił samochód na pasach, wciąż o dwóch kulach, cała noga w tutorze syntetyczno-stalowym, wygląda jak Robocop rodzimego chowu
a na stole pierogi z mięsem własnej roboty Izoldy, festiwal własnoręcznie suszonych i wędzonych szynek Olki, orgia nalewek Jerzego i wina domowej roboty
... najbardziej smakowała mi dereniówka..... mniam....
w niedzielne rano obudziłam sie z gigantycznym kacem i gargantuicznie wydętym brzuchem
na wadze 62,4
hmmmmm....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.