Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Jestem internetowe zwierzę, od bardzo dawna. Pierwsze komputery własnoręcznie sobie składałam, tak zwane klony ajbiema. Czytywałam kiedyś namiętnie fantastykę, teraz jakby mniej. Lubię wyprawy rowerowe, baseny z nie za zimną wodą, żeglowanie po Cykladach, koszenie trawnika.... Ach, i jeszcze - byłam kiedyś, przez 3 lata, Pierwszą Damą polskiego Tomb Raidera. ______________________
_____________
Mam pamiętnik otwarty dla wszystkich. Nie ma potrzeby zapraszania mnie do znajomych. Jeśli ktoś chce mnie czytać i śledzić na bieżąco - to wystarczy dodać do ulubionych pamietników. Bo wśród vitaliowych znajomych chcę mieć tylko prawdziwych ZNAJOMYCH.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1817038
Komentarzy: 19150
Założony: 16 marca 2009
Ostatni wpis: 15 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jolajola1

kobieta, 62 lat, Warszawa

158 cm, 63.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: w wiecznej pogoni za stabilnym 55

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2012 , Komentarze (11)

wczoraj 6 godzin w szpitalu
dzisiaj ponad 10 godzin w dwóch szpitalach, bo mamę przewieziono z Karowej na Stępińską
(nie załapałam się na jazdę karetką, ale za to goniłam ją taksówką, jedyny energetyczny moment dzisiaj)
mamie sypie się kolejny organ, troszeczkę
gdy wróciłam dzisiaj, to zjadłam na zimno słoik fasolki po bretońsku z chlebem, nie mam siły i energii już na nic
to czekanie wszędzie mnie do takiego stanu doprowadza

pod pokojem lekarskim siedziało 8 osób, głównie rodziny pacjentów, po informację, po wypisy, i dwójka pacjentów
leniwe rozmowy,  ktoś chodził do przedszkola w tym samym miejscu co czyjeś dziecko, jakieś dykteryjki .. i NAGLE CISZA
dwóch salowych/sanitariuszy przejechało długim pustym łóżkiem nakrytym szarym pokrowcem, w jedna stronę, a za 2 minuty z powrotem
ale każdy pod szarym pokrowcem rozpoznał kształt trumny

ważę się przez ostatnie 2 dni zbyt wcześnie
bo potem mnie przy wadze nie ma
waga okołoświtowa jest zawsze wyższa niż przedśniadaniowa
więc się nie przejmuję
najnowsze dżiny spadają mi z bioder i to jest optymistyczny miernik
i na razie musi mi wystarczyć

wczoraj rower był
20 km na cito, do zmeczenia, do dyszenia
+ 7 km wieczorem do taty, po jakieś mamine dokumenty potrzebne na ranek
dziś roweru nie będzie
tak jestem znużona, że z wdzięcznością patrzę na napływające czarne chmury

nie komentuję moich vitaliowych przyjaciółek, za co Was wszystkie serdecznie przepraszam
nie mam czasu, nie mam siły
i nie bardzo wiem, co pisać
myśli mam zajęte czymś innym

27 maja 2012 , Komentarze (12)

wczoraj na wadze 58,8
dzisiaj na wadze 58,8

wczoraj na liczniku prawie 52 kilometry przejechane
dzisiaj zaraz będzie rower ze Staśkiem, więc ilość km nie będzie duża

jutro na 8 zawożę mamę do szpitala na pierwszy zabieg
po czwartku i piątku całkiem dobrych wczoraj nawrót objawów i bólu
jest na rancho, na swojej ojcowiźnie, siostra z mężem ją zawiozła
szwagier mówi, że jakby się żegnała ze swoimi kwiatami, z dwoma ostatnimi jabłonkami sadzonymi ręką pradziada Piotra

25 maja 2012 , Komentarze (8)

a właściwie wpis dla pamięci swojej, ale tytuł przecież powinien być chwytliwy, nawet jeżeli piszę drobnostkę


więc piszę:

że w dniu dzisiejszym ważyłam o poranku 58,6
mignęło mi znowu 57 z ogonem

że obwody mi maleją
szybciej niż wskazywałyby wagowe wyniki

że o 15 jestem już po notariuszu i po wizycie w podwarszawskiej miejscowości, w gminie załatwione perfekcyjnie, a w starostwie w geodezji to mnie zapamiętano z zeszłego tygodnia, na korytarzu rozpoznano, znaczy sekretarka naczelnika wydziału
znowu gabinety i dywany i herbatka, choć karnie w kolejce stałam i choć już z inną sprawą przyszłam
hehe, musiałam pozostawić niezatarte czasem wrażenie

że wczoraj przebiegłam w pantofelkach prawie 200 metrów do przystanku i że zdążyłam i że ostrogi mi w biegu nie zabijały pięt
dobra jest ta ostatnia rehabilitacja, pole magnetyczne, mała obręcz

24 maja 2012 , Komentarze (12)

zapierdziel ze sprawnym zorganizowaniem WSZYSTKIEGO całkiem odarł mnie z wolnego czasu, z odpoczynku, z ulubionej prawie-powolności, z dnia zorganizowanego wedle swojego widzimisia

fejsa, wirtualną, vitalię, ulubione pamiętniki i ulubione fora, podczytuję na telefonie, przed samym zaśnięciem  .  bywa, ze oczy mi się wtedy same zamykają

dzisiaj jestem tylko na moment, bo akurat teraz na stronie ztmu szukam jak dojechać na Karową do babskiego szpitala, a potem stamtąd na Kaczą do kliniki jednodniowej, a stamtąd do Promedisu, gdzie mają najkrótsze terminy nfz na obrazowanie CT brzucha i miednicy



rower tylko komunikacyjnie,np, po receptę do poradni bólu
waga chyba ok, bo spodnie najnowsze z doopki lecą
bywa, ze nie mam czasu jeść
wczoraj się rano obudziłam przy niedokończonej wieczornej kanapce

22 maja 2012 , Komentarze (44)

czy jeżeli sie nagle wali świat
czy jeżeli z dnia na dzień coś się złego okazuje

to czy wolelibyście przyjmować te naprawdę złe informacje po odrobinie, by się przyzwyczajać i oswajać, i następnego dnia następną złą odrobinę, a potem jeszcze zły kawałek
czy może lepiej niech panie fate i los przywalą z grubej rury, wszystkie złe wieści zwalając na raz


ja nie wiem, co bym wolała
ja wiem, że dostałam, ja i moja siostra, dostałyśmy z grubej rury grubymi nabojami



NIE WIEM, ILE JESZCZE PRZEŻYJE MOJA MAMA
ale każdy jej dzień i każda jej noc będzie w coraz większym bólu

a jeszcze w zaprzeszłe wakacje sama na rancho osobiście kosiła staromodną kosą  !!!


ps
waga?
jakaś tam jest
na pewno

21 maja 2012 , Komentarze (9)

kilogram to nic
to bardzo niewiele

ale
kilo w dół i kilo w górę to już się robi 2 kilo


zupki z nowalijek, pełno jarzynek pływa
młoda kapustka z młodą cebulką i z koperkiem
bez tłuszczu, bez zasmażek
więc niby nic
ale tak okropniście smaczne!


i tylko te pochłaniane ilości ....



EDiT

ps.1
oczywiście, że bez tłuszczu !
ale to przecież nie jest tak, że tuczą tylko kalorie od tłuszczu

ps.2
oczywiście, że na wadze widać ilość warzywek siedzących we mnie
ale one siedzą teraz codziennie

ps.3
nie moge sie powstrzymać od jedzenia zielonego
wczorajszego drinka przegryzałam łodyżką koperku, a noca wczesną zrobiłam sianokosy rzeżuchy





19 maja 2012 , Komentarze (6)

waga o późnym poranku - 58,7
kocham ten stan !


a poza tym:
córczę mocno cierpi 3 dobę po extrakcji dolnej ósemki
od wczoraj wieczora jest Stasiek ! (na powitanie po prawie 3 tygodniach z rozpędu i z odbicia wskoczył mi w wyciągnięte ramiona)
pogoda znowu zaczyna być rowerowa
lewy kciuk, ten powypadkowy, wciąż niesprawny, lewej przerzutki nie mam mocy zmienić - ale trudno, najwyżej będę jeździła całkiem po płaskim

a poza tym 2:
wyrosła mi nowa rzeżucha
bazylia ma taaaakie wielki liście
a młoda kapusta jest taaaka pyszna!

17 maja 2012 , Komentarze (14)

słomiana wdowa (na dni kilka) swoją słomianość chciała uczynic znośniejszą dla serca i dla umysłu
za dużo zjadła
(nie był to kompuls, tylko najnormalniejsze obżarstwo, żeby załatać smutne dziury w duszy)
za dużo wypiła
(%% duszy nie uleczą, one tylko chwilowo pozwalają łatwiej znosić ból istnienia)


dzisiaj na wadze widok idealnie paskowy
a przedtem były przecież takie śliczne stany poniżejpaskowe
boli brzuch z wczorajszego przejedzenia
objawów kaca brak




ps.
wczoraj był 3 dzień kolejnej rehabilitacji ostrogowej, a (wiem już z doświadczenia) trzeciego i czwartego dnia zaczyna mocno boleć . . .
nie mam watpliwości, że do popełnienia wczoraj grzechu głównego (nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest przecież jednym z 7 grzechów głównych) na pewno przyczynił sie ból stóp, okropny, chwilami uniemożliwiający chodzenie po domu

16 maja 2012 , Komentarze (17)

waga nie spadła od wczoraj
jest taka sama to znaczy (hehe) wciąż poniżejpaskowa
ale nic dziwnego
mam w sobie truskawki oraz pierwszą w tym roku młodą kapustkę z koperkiem

było superhiper MNIAM  !!




i mam w sobie DUMĘ  - ona też swoje waży
DUMĘ z wczorajszego dnia
W pierwszym urzędzie chciano mnie potraktować jako kłopotliwego petenta, że dokumentów nie ma, że proszę za 2 tygodnie. Że muszą mówić samodzielnie osoby zainteresowane czyli własciciele, ale nie ja.
Było tak do czasu, aż trzymając w ręku kartkę druku słodkim głosem zapytałam, gdzie mam zostawić skargę na niedopełnienie obowiązków służbowych (niepowiadomienie właścicieli o planowanej zmianie) oraz o niedotrzymaniu terminów wynikających z KPA. Dwa największe grzechy urzędnika. Przy czym poinformowałam, że na razie jeszcze nie zakładam złej woli i działania z premedytacją.
Były zdumione oczy i popłoch. Poproszono o konkrety.
Proszę bardzo:
Kiedy był robiony operat geodezyjny?
Czy poinformowano wszystkich właścicieli działek o odbywających się pracach nad operatem?
Na jakiej podstawie zmieniono przeznaczenie istniejącego budynku gospodarczego?
Kto personalnie podjął tę decyzję?
Dlaczego nie powiadomiono właścicieli działki o planowanej zmianie statusu istniejącego budynku?
Dlaczego nie powiadomiona akurat tych jednych właścicieli tej jednej działki o terminach na zgłaszanie zastrzeżeń do operatu?
Dlaczego, skoro gmina przyjeła operat 1 marca, o zmianie poinformowano właścicieli tej jednej jedynej działki dopiero po 4 kwietnia i to w formie niekorzystnej zmiany podatku gruntowego, grożąc przy tym finansowymi karami administracyjnymi.

.... w tym momencie mi przerwano.
Przez najbliższych kilka godzin miałam dziwne wrażenie. Jakby lis wpadł w stado leniwych kur. Albo piorun strzelił w koperek. Archiwistki rozbiegły sie po dwóch budynkach starostwa, urzedniczki dwie ze łzami w oczach przeszukiwały miejscową kartotekę. Goniec 2 razy biegał między geodezją starostwa architekturą starostwa a podatkami w gminie.
Z korytarza trafiliśmy na dywany i do gabinetu.
Przerzucano się mną oraz właścicielami działki jak gorącym kartoflem, tak, tak, załatwimy, naprawimy, poinformujemy, tak, tu obok jest 4 notariuszy, oczywiście zadzwonimy do sadu, uprzedzimy, tak windykator gminny już powiadomiony i będzie czekał .. . nie, nie trzeba wyjaśnień, żadnych podań, tylko proszę tu podpisać, prosze, dokument bardzo czytelny, nigdzie nie ma małego druku. Proszę uprzejmie. Ależ oczywiście nie muszą państwo czekać.... Tu jest mój, i mój i mój bezpośredni telefon, w razie problemów proszę dzwonić.

SZAŁ CIAŁ I UPRZĘŻY
Zamiast 3 spraw z którymi pojechaliśmy - dzięki uprzejmości, pomocy i nadzwyczajnej uczynności  urzędników starostwa, gminy, notariatu i sadu - załatwiliśmy 5.

15 maja 2012 , Komentarze (15)

waga w przedświcie 58,8
kolejny dzień spadkowy


przede mną 8 godzin dręczenie urzędników w starostwie i w gminie
ale będą mieli za swoje
nie dopełnili obowiązków oraz nie dotrzymali terminów, przykro to stwierdzać, ale w celu zniechęcenia mocno starszych ludzi do posiadania sporej działki, która się nagle znalazła w bardzo atrakcyjnym położeniu inwestycyjnym
byłam kiedyś mianowanym urzędnikiem centralnej administracji państwowej i  - nie ze mną te numery, Brunner !!!


z wielką przyjemnością będę dzisiaj nawałnicą i będę robiła zawieruchę ! jeszcze gradobicie dołożę!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.