Pierwszy dzień był dziwny
1. Drugi raz w życiu, ja ateistka, przeszłam drogą krzyżową - przypadkiem - w dźwięku dzwonów wzywających na nabożeństwo (wierni wyglądali bardzo nieświeżo), ja wręcz przeciwnieA
2. Szłam szlakiem krasnoludków i widziałam (przez płot, bo jednak cena 8 zl/dorosły wydała mi się zaporowa, a S. nie do przekonania), a był tam koziołek Matołek i Smerfy..i wiele innych znajomych
3. Pogoda była piękna, droga do W-wy pusta, sielanka..
A następnego dnia:
1. Pękł mi ząb - jutro okaże się co z niego będzie...
2. Roztrzaskałam w drobny mak 3/4 butelki burbona, chciałam ją tylko przesunąć, sprzątałam godzinę chyba
3. Rozsypał mi się młynek do pieprzu i pół zawartości razem z mechanizmem wpadło do zupy
Co będzie dalej???
Poniedziałek: 20 km rower, w południe brzuch=10 minut orbitrka (znowu popsutego), 20x na każdą stronę skłony boczne z 9kg w ręku, 20 x scyzoryki na piłce, szerokie przysiady z obciążeniem 5kg (przy wyproście nóg, ręce z obciążeniem do góry) 20x tal.5 kg- wszystko powtórzone w trzech seriach
Wtorek: 20 km rower, w południe:
1a. Ściąganie drążka pionowo do klatki: 15x 20kg, 15x 20kg, 15x 20kg, 15x 20kg,
1b. Wciskanie sztangielek na barki siedząc: 12x 7,5kg, 12x 7,5kg, 12x 7,5kg, 10x 7,5kg,
a i b jako seria łączona
2. Wyciskanie na ławce poziomej: 12x 20kg powtórzone 3 razy
3. Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia 15x 2kg 15x 2kg 15x 2kg
Wieczorem w klubie (w jakim śniegu ja tam jechałam i jak długo niestety)
1a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 36kg, 15x39kg, 15x 39kg, 15x 39kg - na każdą nogę
1b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg
1c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy
2. Unoszenie tułowia na ławce rzymskiej poziomej 20x w 3 seriach
I biegiem na godzinę interwałów
A potem już tylko założenie mokrych ubrać (najgorzej z czapką) i 5 km rowerem w deszczośniegu.