Poniedziałek trening nr 1:
wyciskanie ciężarków na ławce skośnej - 7 kg x15
ściąganie drążka do ramion z przodu: 20 kg x20
prostowanie nóg na maszynie: 30 kg x12
MC na prostych nogach 30kg x12
całość powtarzana 4 razy.
Wtorek trening nr 2:
podnoszenie się do siadu: talerz 5kg x15
russian twist z nogami do góry: talerz 5kg x20
odwrotne pompki: 15 razy
uginanie przedramion (biceps): 6kg/ręka x12
całość powtarzana 4 razy.
Środa trening nr 3:
przysiady ze sztangą: 20kg x15
wykroki chodzone z ciężarkami:3kg x 20
wyciskanie ciężarków do góry: 6kg x15
podciąganie nóg do góry w zwisie na drążku: x12
całość powtarzana 4 razy.
Czwartek trening nr 1.
Piątek trening nr 2 albo 3.
Codziennie rower po 20 km, w weekendy to już równie.
Ostatni 130 km rower i ciąganie krzaków do spalenia z lasu.
Bardzo podobne treningi, zmieniane tak co 6 tygodni robię tak około roku (odkąd corpobidasiłka zamieniła się na megewypasioną gdzie jest wszystko).
I zakupowy sukces ostatniego m-ca (nie sukienka 🙁) - szorty, które naprawdę mi się podobają. Miałam już tylko jedną parę, bardzo niepamietamjużkiedykupione i bogata historię zamawiania nowych i odsyłania.
Fotka niestety tylko z takim dziwacznym filtrem oddawała ich kolory):