Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 231937
Komentarzy: 10766
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2018 , Komentarze (3)

 4 dni kajakowania szlakiem Rospudy(gwiazdy)(cwaniak) = około 67 km = moje plany na długi weekend. na miejscu trzeba być wcześnie, bo potem  trudno przejechać z powodu procesji..;(

Wtorek: 20 km rower +  30 min. marszu..

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie,

3. Ściąganie wyciągu pionowego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady chodzone: 10razy każda noga + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5.  Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

6. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

Godzina interwałów (bomba)

27 maja 2018 , Komentarze (7)

Moja najdłuższa jak do tej pory przygoda ze swetrem. Najpierw to wcale nie miał być sweter, tylko chusta w kolorach northern lights. Ale mi się odechciało:(, potem długo długo nie wiedziałam co(mysli),aż wreszcie się zdecydowałam na ten (mój pierwszy in english) so faded wzór. No i schody się zaczęły = pot i łzy(szloch):<

Byłam twarda(ninja) _ coś jakby powstaje:

Sobota: 10 km rower + 1h TBC = 1h sztang (w przerwie łydki pobudzane do rozrostu), a wieczorem spacer w deszczu(deszcz) + ognisko w deszczu(deszcz)

Niedziela: 30 km rower...

25 maja 2018 , Komentarze (12)

Środa: 25 km rower + pół godziny marszu,

Czwartek: 20 km rower + pół godziny marszu (jakoś nie wychodzi mi powrót na korposiłkę:()

I fota w wersji niesportowej _ Kerrera, szkockie wakacje lipiec 2017

Piątek: 20 km rower + 

Kompleks metaboliczny w południe: pogoda pokonała wewnętrznego lenia, który znowu wolał maszerować, ale grzmiało(strach) i padało(deszcz)

5 minut szybkiego orbitreka jako rozgrzewka +

1. Pompki na kolanach x 10,

2. Przysiad ze sztangą na barkach 23 kg x 10,

3. Wiosłowanie 18 kg x10,

4. RDL 28 kg x 10,

5. Burpees 10x, obwód powtórzony x 5 - jak trzeba]:>

wieczorem w klubie:

1.Przysiady: 15 x  20 kg rozgrzewkowo + 3 serie x 30 kg x 15,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 7,5 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Przyciąganie drążka poziomo: 25kg x 15 x 3 serie,

4. Wykroki chodzone: 5 kg w każdym ręku, 10 wykroków na każdą nogę x 3 serie,

5. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina ABT z "zastępczą" instruktorką = szybkie tempo, niezbyt ciężko, porządne rozciąganie na koniec(pa)

22 maja 2018 , Komentarze (7)

Najpierw sobota: bardzo komunikacyjnie i komunijnie, zamiast autem, popedałowałam ( tak, umiem zaparkować gdzieś za rogiem, zmienić ubranie i wyglądać jak królewna) = 36  rowerowych km nie wiadomo kiedy. A potem ponad 4h przyjęcia gdzie robiłam foty (super foty), ganiałam z dziećmi, nie jadłam lodów, tortu i ciastek!!!

Niedziela: 40 km rower po moich "lasach" w okolicy, które o tej porze roku naprawdę wyglądają jak lasy

Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszu w południe ( straszy opór czuje prze corposiłką i wyrzuty sumienia z tego powodu jednocześnie(strach)

Wtorek: 20 km rower + znowu 30 min. marszu zamiast ..

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie ( 10 kg!! serio, jaki ja słabeusz jestem(szloch)),

3. Ściąganie wyciągu poziomego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady do przodu: 15 razy każda noga na przemian + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5.  Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

6. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

Godzina interwałów (bomba)(bomba)(bomba) i powrót do domu w poczuciu wielkiego szczęścia, że wielkie oberwania chmury = (deszcz) mnie ominęły:D.

18 maja 2018 , Komentarze (17)

Mam dużo obiektywów = S. ma. 

Wszystkie mniej lub bardziej szerokie, tak samo jak aparat w moim telefonie.

I człowiek na fotkach wygląda jakby miał mego stopy i nogi grube jak nie wiem co (jak głowa?) i niedorozwój rąk;( i nie wiem właściwie jak wyglądam(mysli)

Czwartek: 20 km rower + wizyta u endo z nowymi wynikami badań = świetne są, endo nawet zasugerowała zmniejszenie dawki leków, ale ja lubię mieć je w górnej granicy = mega energia(bomba)

Piątek: 20 km rower + wciąż 30 minut marszu zamiast ćwiczeń w korposiłce(impreza)

wieczorem w klubie:

1.Przysiady: 15 x  20 kg rozgrzewkowo + 3 serie x 30 kg x 15,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 7,5 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Przyciąganie drążka pionowo: 25kg x 15 x 3 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina ABT(bomba) takich ciężkich, że czasami nie dawałam rady(zimno)

17 maja 2018 , Komentarze (6)

Przed:

Po 1 h.:

Poniedziałek: 24 km rower + mierzenie około 50 różnych ubrań w różnych sklepach żeby nie kupić nic;(

Wtorek: 20 km rower 

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 3 serie,

2. Wyciskanie sztangi stojąc: 10 kg x 15 x 3 serie,

3. Ściąganie wyciągu poziomego: 25 kg x 15 x 3 serie,

4. wypady do przodu: 15 razy każda noga na przemian + 5 kg w każdym ręku, x 3 serie,

5. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie, ciężar minimalny :<,

6. Pompki na kolanach (wtedy robię je głębiej i bardziej czuje mięśnie) 15x.

Godzina interwałów (bomba)

Środa: 20 km rower i pierwsze w tym sezonie PRAWDZIWE zmoknięcie(deszcz)(deszcz)(deszcz)

13 maja 2018 , Komentarze (16)

Czwartek: 20 km rower + niekupienie Shape, ani Be Active (dziewczyna)

Piątek: 20 km rower + komplex x 4

wieczorem w klubie:

1.Przysiady (jedyne miejsce było wreszcie wolne:D, 15 x  20 kg rozgrzewkowo + 3 serie x 30 kg x 15,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 7,5 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Przyciąganie poziomo: 25kg x 15 x 3 serie,

4. Uginanie nóg leżąc: 10 x 3 serie,

5. Prostowanie nóg w siedzie: 30 kg x 3 serie,

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina ABT(bomba)

Sobota + niedziela: 10 km rower + 1h TBC + 1h sztang (w tzn międzyczasie łydki _ 4 serie po 20 powtórzeń)

A potem po już lenistwo nad Narwią: prawie 80 km rower:p

9 maja 2018 , Komentarze (13)

Tak to dzisiaj ze mną było(szloch)

Nienawidzę: sprzątać, mieć brudno, zmuszać S. żeby sprzątał więcej niż sprząta, zatrudnić do tego kogoś obcego.. wniosek(kujon): muszę sprzątać_choć nienawidzę..

Poniedziałek: 20 km rower

Wtorek: 20 km rower 

wieczorem w klubie:

1. Martwy ciąg: 35kg x 15, 4 serie,

2. Wyciskanie na ławce skośnej: 8 kg/rękę x 15 x 3 serie,

3. Unoszenie sztangielki jednorącz w oparciu o ławkę: 7 kg x 15 x 3 serie (na każda rękę)

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I czas był pędzić na interwały, bo ostatnio tłok na sali i nie można być za późno(zegar)

Godzina interwałów (bomba)

Środa: 20 km rower + brzuch i tric w południe x 4:

5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, odwrotne pompki x 15, 15 x podciąganie nóg w zwisie na drążku, russian twist 5kg 20x na każdą stronę.,

8 maja 2018 , Komentarze (17)

Wyjątkowo długa w tym roku:D i słoneczna(slonce) i aktywna(ninja)

7 rowerowych dni na Korsyce = każdy dzień jak inna przygoda (głodno trochę, bo tam się je, jak ja już nie jem)

Rezultat = całkowity reset głowy i - prawie 2 kg:D.

Waga 53,5

talia 67(puchar), brzuch 80, biodra 90 udo 51 cm (reszta mnie nie interesuje)

23 kwietnia 2018 , Komentarze (11)

Wylewy mają się dobrze, ja też, żałowałam tylko, że nie miałam butów wodnych i łaziłam niewiadomopoczym;( i to w nowej hybrydzie (kolor hollywood)

No i rada ciotki klotki: wiadomo, że jak rower prowadzi się zamiast przenosić, to działa jak laska a do podpierania, ale ciotka klotka odradza stanowczo bo: wtedy cały wodny szuwaks będzie wkręcony we wszystko w co może  się wkręcić(szloch)

Sobota: 33 km rower + 1h TBC ( cruntch  na bosu z odchylaniem się do tyłu, zaskakująco mocno dał im popalić(bomba)) + 1h powerpump

Niedziela24 rower + 3h nauki angielskiego, co podobno jest jak fitnes dla mózgu::x

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.