Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 231966
Komentarzy: 10766
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 maja 2019 , Komentarze (18)

Jak ja nienawidzę:< zostawiać czegoś pięknego niedokończonego i zaczynać drugie piękne i też nie kończyć = stanąć w obliczu decyzji(mysli), które z tych dwóch nieskończonych kończyć wcześniej????. Bo Nordic Romance nr 2 prawie już, ale podróż była, a On jest duży, więc niezaczęta Kalida w kolorze piwonii rosnącej na skale pojechała ze mną i wróciła całkiem już podrośnięta.. no i co teraz?? ..Problem rozwiązał się sam, bo w domu czekała na mnie książka na którą ja czekałam długo, a dużo lepiej się czyta przy drutowaniu..

Poniedziałek: 20 km rower + 2 km marszu w południe

Wtorek: 20 km rower + komplex x 3 w południe, w takiej duchocie, że liczy się jak x 6(pot)

Środa: 20 km rower + miało być 1h bikini extreme(bomba) , a było zastępstwo z jakąś początkującą = coś w rodzaju nieudolnego combo(szloch).. lepszy rydz niż nic, pocieszałam się

Czwartek: 20 km rower + komplex x 4 tym razem (powtarzam ten zestaw ciągle, zamiast coś nowego zgapić od złotka np... ale super jest(bomba)(puchar)

Piątek: 20 km rower + 0,5h siłki w moim ulubionym klubie już 5-ciu miesiącach dwumiesięcznego remontu + 1 h interwałów z nową instruktorką(ninja) (nie wszystko jeszcze posprzątane jak trzeba, ale trening = mistrzostwo(puchar)

Sobota: 10 km rower + 0,5 h siłki (no wiem, że dzień po dniu, ale inne ćwiczenia) + 1h airjoga (ciężkie to jest, ale takie magicznie uwalniające od napięć) i jeszcze po południu 30 km rower w cudownie zielonych po tych deszczach(deszcz) okolicach

Niedziela: jedyna aktywność to łażenie po Targach Książki, na których nie byłam od nie wiem kiedy. Bardzo byłam zaskoczona tłumami(mysli). I rundka po galerii = zaskoczenia: idealne jeansy znalezione w pół godziny(pa)

25 maja 2019 , Komentarze (29)

No daleko to jest:(. Ale @szydełkowiecrowerowy z piwoniową Kalindą nie nudzi się w takich sytuacjach. Szydełko pierwszy raz siedziało w bagażu podręcznym i była chwila grozy(strach), jak pan celnik z kamienną twarzą, otworzył worek, grzebnął w nim i ... wyciągnął zapomnianą resztkę wody..

Kilometry nie były liczone, bo nie było czym. 

Codziennie była inna plaża, codziennie namiot stał w takich miejscach, że (puchar), a przejazdy pomiędzy nimi były jeszcze bardziej (puchar). Puste drogi przez bardzo zielone  (niespodzianka dla mnie) lasy, bardzo lokalne wioski z widokiem na morze. I bonus: sporo pielgrzymów, bo okazało się, że to Camino de Santiago.

Minus _ po angielsku mówiły może trzy osoby.., reszta zamieniała tylko yes na si i gadała, gadała bez końca nie wiem co(mysli).

A jedzenie: królewskie śniadania na klifach (ach te pomidory!), a potem trzy nieudane próby restauracyjne + liofilizaty = waga po powrocie 52 kg:).

21 maja 2019 , Komentarze (21)

Chociaż organizatorzy bardzo podkreślali, że na gali maja być stroje koktajlowe, to każdy ubrał się jak chciał(dziewczyna). Zakres jak stąd do księżyca(noc).

Moja wersja w której czułam się świetnie od tyłu, bo na początku wyjazdu, na skalistej, stromej plaży, walnęłam kością policzkową w kamień tak, że wyglądałam jak ofiara przemocy(bomba).. coś tam zamalowałam, coś tam zasłoniło się okularami (jaki to przyjaciel kobiety!!(kujon), ale i tak ...

A tu królewna wraca z balu, złote pantofelki już zgubione...

O Asturias jeszcze napiszę, bo to moje wielkie olśnienie, tylko droga do niego strasznie długa:<. A wypożyczony rower był lepszy niż ten co mam(puchar).

8 maja 2019 , Komentarze (17)

Szykuję się, wylot w piątek o 6 rano z Modlina:< co znaczy, że około 2 trzeba zacząć(spi)

Będzie tydzień na rowerach (wypożyczonych(mysli)) wybrzeżem i takie cuda szykuję się oglądać;

A potem dwa dni na Maria Luisa Memorial Photo Contest, bo kamień, któremu S. zrobił fotkę bardzo się spodobał.

Zamiast sukienki mam plisowaną spódnice w biało-granatowe paseczki i coś co nie wiem właściwie jak nazwać(mysli) szeroki na dole top ze sznurkami na ramionach, w kolorze starego złota +..złote płaskie baleriny, a żeby to jakoś uspokoić_jeansową mała kurtkę. I czuje się w tym jak królewna(dziewczyna), a nie dzidzia piernik_stara ciotka.

Niedziela: 10 km rower + 1h TBC + 1h moich ulubionych indoor cycling(bomba)

Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut szybki marsz w południe 

Wtorek: 20 km rower + 30 minut szybki marsz w południe + 1h na mojej corposiłce_byłam sama=cicha ulubiona muza, po 10 minutach rozgrzewki na orbitreku ciężkie podstawowe ćwiczenia=kompletny rest myśli(mysli)(bomba)

4 maja 2019 , Komentarze (12)

Miała być rowerowonamitowa Suwalszczyzna, ale prognozy złe(zimno) na początku planowania, najpierw zrobiły się deczko lepsze(slonce), a później znacznie gorsze(strach) i po burzy mózgów(ninja) zostaliśmy pomiędzy Bugiem i Narwią. 

Było super = ponad 220 km rowerowo, trzy ogniska, mało jedzenia i relaks:

28 kwietnia 2019 , Komentarze (14)

Plany były: RowerowaSuwalszczyzna. Ale prognozy są takie nie bardzo(deszcz)

Ale też nie za bardzo się sprawdzają:x miało padać w ten weekend_tylko lekko mżyło czasami:

Poranne 27 km w puszczy Białej(puchar)

Wtorek: 20 km rower + komplex x 4 w południe

Środa: 20 km rower + 1h bikini extreme(bomba) 

Czwartek: 32 km rower + 1,5 h poszukiwań sukienki w Złotych Tarasach=czas pełen frustracji;((ile pięknych sukienek:), ale ja nie jestem w nich piękna(dziewczyna) _nic tu dla mnie nie ma(szloch)_ nie umiem się ubrać w nic innego niż dresy(szloch) nic nie umiem(szloch)) = głos rozsądku milczy.. przyzwyczajony jest.

Piątek: 20 km rower + usg piersi (zawsze cykor, zawsze czysto)

Sobota: 1h na siłowni = ciężkie podstawowe(ninja), żadnego pitupitu.. = 20 km rower

Niedziela: 27 km rower 

25 kwietnia 2019 , Komentarze (15)

= problem z sukienką "koktajlową"_do płaskich butów.

Przeczesałam zalando, zamówiłam to:

ONLY - ONLSHIRA LACE DRESS  - Sukienka koktajlowa - black

I w tym byłam czarną wrona właśnie, do tego kołkowatą, bo to wcięcie w talii było podniesione do góry mocno. Odesłałam.

Przeczesałam Zarę, coś tam wpadło mi w oko, ale zmusiłam się do obejrzenia w realu, było słabe = dzidzia piernik, albo tandeciara na maksa:<

Pozaglądałam do tu i tam, coś tam przymierzyłam = porażka!! Super wyglądałam w jumpsuits, ale to nie na ta okazję:

LIMITED EDITION CROCHET JUMPSUIT

Przeczesałam Esprita i Showroom, wpadło mi w oko to:

Ale jakoś to nie ja..

(szloch)(szloch):<:<

23 kwietnia 2019 , Komentarze (22)

Ale tym razem rowerowo:p

Od piątku do poniedziałku około 160 km(bomba) (na jednym odcinku popsuł mi się licznik, a endo nie używane - bo trzeba oszczędzać baterie).

Piękna pogoda(slonce)(noc), raz taki wschód księżyca, że z opadniętą szczęką i wielkim konarem na ognisko stanęłam i się gapiłam.. raz taki zachód słońca(puchar).

Pierwsze razy w namiocie(zimno).

Przepięknie było i tak pusto, jakby ludzie poznikali, za to były stada żurawi, łabędzie, zające, sarny i myszołowy..

18 kwietnia 2019 , Komentarze (10)

Takie mam plany na święta:p i to już od jutra::))!

W Zgonie zostaje samochód, a S. i ja na rowerach, jedziemy Szlakiem Krutyni.

Pierwszy nocleg tu, tylko zamiast kajaków, rowery będą stały!

Niedziela: 10 km rower + 1h TBD (bomba)

Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe,

Wtorek: 20 km rower + komplex x 4 w południe,

Środa: 30 km rower + 30 minut marszobiegu w południe(pot)

Waga 53,5:D

Wymiary od dołu: udo 50, biodra 88, brzuch 81, talia 67, biust 87, a pod nim 73 = gotowa na lato(puchar)

Wszystkiego najlepszego z okazji świat:)! Żeby były takie jak lubicie..

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.