Noworoczna inwentaryzacja:
Waga: 53,5 kg, dzięki diecie "ruskie pierogi + piwo grzane z miodem".
Pomiary: talia 67, brzuch 80, biodra 90, udo 50, biust 80, pod nim 75 cm.
Piątek: wciąż bez roweru
W południe brzuch: 5 minut orbitrka (popsutego) na rozgrzewkę: 30 x spinanie brzucha na piłce, 20 x scyzoryki na piłce, 20x russian twist - wszystko powtórzone w trzech seriach.
Wieczorem w klubie
1. MC 35 kg x 15- rozgrzewkowo, 40 x 10 w czterech seriach - nic, a nic uchwyt mi sie nie wzmacnia
2a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 39kg, 15x39kg, 15x 39kg, 15x 39kg - na każdą nogę
2b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg
2c. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg
a, b i c w serii łączonej powtórzone 4 razy
2. Unoszenie tułowia na ławce rzymskiej poziomej 20x w 2 seriach - na więcej nie było czasu..
I biegiem na godzinę interwałów dużo ćwiczeń z użyciem "szmatek"= slide coś tam...
I biegiem po oblodzonych i zaśnieżonych chodnikach na dworzec PKP