Problem mam z opaleniem częściowym. Bo ręce ciemne, nogi trochę ciemne, twarz też, pomimo, że ona właśnie ma zakaz opalania, jest smarowana filtrami i ochraniana wielkim daszkiem.
I żeby to wszystko wyrównać wymyśliłam tak: trzeba na solarium (u mnie jest stojące, co ułatwia ten proces) założyć spodnie na ręce i głowę (oddychać przez rozporek), powtórzyć kilka razy. Dziś był raz pierwszy
Poniedziałek: 20 km rower + kompleks metaboliczny w południe: 5 minut szybkiego orbitreka jako rozgrzewka (no, marna rozgrzewka, wiem)
1. Pompki na kolanach x 10,
2. Przysiad ze sztangą na barkach 23 kg x 10,
3. Wiosłowanie 18 kg x10,
4. RDL 28 kg x 10,
5. Burpees 10x, obwód powtórzony x 5 - naprawdę lubię ten zestaw
Wtorek: 20 km rower (jakoś udało mi się nie zmoknąć, cudem, albo przypadkiem, jak kto woli nazywać takie zbiegi okoliczności)
W południe pół godziny sauny, bez spania tym razem, bo niestety w szatni kręcili się nie wiem kto, ale to nie mogłam nie być czujna
wieczorem w klubie:
1. Przysiady (ostatnio mam szczęście do wolnej maszyny) 22kg x 15 powtórzeń rozgrzewkowo + 27 kg w trzech seriach - tak, wiem, że to nędzne obciążenie, ale przy większym nie schodzę tak nisko..,
2. Wyciskanie sztangi na ławce skośnej: 20 kg x 10 w trzech seriach (ostanie powtórzenia ostatkiem sił, ale dałam radę, skośna jest trudna bardzo dla mnie = trzeba cisnąć,
3. Ściąganie drążka wyciągu do klatki poziomo: 25 kg x 15 w trzech seriach,
4. Prostowanie nóg w siedzeniu 15x czegośtam - palce obciągnięte
5. Uginanie podudzi w stojąc: 3 serie x 15 powtórzeń, obciążenie nie wiem jakie, ale najmniejsze możliwych
6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
7a. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 27kg
7b. Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 27kg
a b jako seria łączona x 3.
+ godzina interwałów ciężko, ale coraz lepiej się przystosowuje
Środa: 37 km rower