Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam wszystkich walczących tu z kilogramami, przyzwyczajeniami i ....samymi sobą I witam siebie, nieustannie gotową na zmiany, wyrzeczenia i sukcesy. Uzależniona od roweru, wciąż przesuwam granice, więcej km, mniej wrażliwości na deszcz czy śnieg, jeżdżę wszędzie, nie pogardzę nawet indoor cycling. Nie biegam - nie lubię, ale zajęcia w klubie typu interwał, TBC uwielbiam. Siłownia - hmm, uczucia embiwalentne, inaczej nazwać tego nie umiem, nie lubię ale doceniam efekty i zmuszam się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 234781
Komentarzy: 10823
Założony: 21 lutego 2012
Ostatni wpis: 25 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beaataa

kobieta, 60 lat, Warszawa

170 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2018 , Komentarze (15)

Chodzę dumna jak paw(puchar), pomalowałam łazienkę_jak pięknie wyszło. Zachęcona sukcesem, planuje odmalować całe mieszkanie. 

A cykora miałam(strach), bo poprzednie malowanie, ostatnie do tej pory skończyło się odłażącym jak kora kawałkami farby i zamówieniem prawdziwych malarzy.

I mały sweterek skończony:

@szydelkowiecrowerowy

Bardzo wiosennie się czuje(slonce), dzień dłuższy(zegar), drogi bez lodu i śpiewają ptaki, a ja mam masę energii i pomysłów(ninja)(kujon)

Środa:  20 km rower + zestaw brzuch = tric x 4 w południe

5 minut orbitreka na rozgrzewkę: 20 x spinanie brzucha na ławce skośnej z talerzem 5 kg, odwrotne pompki x 15, 15 x podciąganie nóg w zwisie na drążku, russian twist 5kg 20x na każdą stronę.,

Czwartek: 20 km rower,

Piątek: 20 km rower

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

I godzina TBC

Sobota: 20 km rower + 1h TBC + 1h sztang=niezły wycisk

No a potem jeszcze malowanie (mycie ścian + malowanie właściwe + sprzątanie po tym i puchnięcie z dumy(puchar))

7 lutego 2018 , Komentarze (22)

Po chyba roku samych skuch w tym temacie_zachwyt absolutny(puchar):

Niedziela: 10 km rower + porażka w klubie = tyle osób, że nie było dla mnie miejsca na TBC i z kwitkiem odeszłam(szloch) (a właściwie popedałowałam do domu jak niepyszna, obiecując sobie, że już od teraz zawsze będę 15 minut wcześniej, a nie trzy..

Poniedziałek: 20 km rower

Wtorek: 20 km rower + popędzenie wewnętrznego lenia gdzie pieprz rośnie(strach). Leń prawie mnie przekonał, żeby po pracy do domu jechać i gnić tam, tym bardziej, że angielski odwołany i dużo czasu do interwałów, no i że.. (te wszystkie stałe lenia argumenty), a ja pojechałam mimo to do klubu i była cała godzina siłowni + godzina interwałów + 3 godziny dumy niesamowitej(alkohol)

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,

4. Wyciskanie sztangielek siedząc: 7 kg x 10 x 4 serie,

5. Wykroki chodzone: 5 kg x 10 na każdą nogę x 5 seri,

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,

7. Łydki na maszynie stojącej 60 kg: 20x stopy równolegle, 20x na zewnątrz, 20 do wewnątrz.

3 lutego 2018 , Komentarze (17)

To zająć się czymś innym = u mnie entrelac nr 2:

https://www.facebook.com/szydelkowiecrowerowy

Poniedziałek: 24 km rower + prowadzenie przez 4 km roweru z flakiem zamiast dętki, bo nie pamiętałam, żeby się spakować jak należy..

Wtorek: 20 km rower + zestaw brzuch_tric x 4,

Środa: 20 km rower + kompleks x3 tylko(szloch)

Czwartek: 20 km rower + kompleks x4

Piątek: 20 km rower 

wieczorem w klubie:  

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 7kg/rękę x 15 x 3 serie

4. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

5. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

6. Brzuch na ławce skośnej: 20 x 3 serie_na końcu bolało.

I godzina Abt, mocno, wolno, konkretnie(bomba)

Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang, a w pomiędzy 4 serie na łydki.


29 stycznia 2018 , Komentarze (9)

Od piątku do niedzieli, w okolicach Wisły/Szczyrku miały być chmury i deszcz ze śniegiem(deszcz).

A było tak:

I tak:

I tylko mój nowy projekt specjalnie się powiększył;(:

Czantoria_Stożek_Barania(Przysłóp)_Skrzyczne.

I tylko dwie godziny przed Skrzycznym zamarzający deszcz i straszne wiatrzysko(zimno)

A schronisko pod Baranią=Przysłóp, z nieogrzanego, zaniedbanego Gierka, zamieniło się w wysokiej klasy hostel, który mógłby być gdziekolwiek.. 

24 stycznia 2018 , Komentarze (16)

Nie wiem, czy to śmieszne bardzo:D, czy niesmaczne(wymiotuje)?? Jak dla mnie jedno i drugie(mysli)

Niedziela: 24 km rower + 2h zjeżdżania z górki na czym kto miał_ja miałam małe jabłuszko = tyłek całkiem mokry;)

Poniedziałek: 20 km rower,

Wtorek: 20 km rower + kompleks w południe x 5,

wieczorem w klubie:  wróg stopniał=przyczepność odzyskana+więcej czasu(bomba)

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 3 serie

4. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

5a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 36 kg na każdą nogę,

5b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg 

5c Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg

a b c jako serie łączone x 2

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

I godzina interwałów chyba najnudniejszych na jakich byłam_po głowie chodziło mi, żeby pozbierać rzeczy i uciekać, no ale może lepiej coś niż wcale(mysli) nie znoszę sposobu prowadzenia zajęć tej zastępczej instruktorki (jeszcze tylko jeden tydzień)

Środa: 20 km rower.

20 stycznia 2018 , Komentarze (11)

Za oknem tak(martwy):

Środa: 20 km rower_ dobra zmiana=ścieżki rowerowe są odśnieżane,

Czwartek: 20 km rower

Piątek: 20 km rower _ ścieżki jednak nie zawsze są odśnieżane :<

kompleks x 4 w południe

wieczorem w klubie:  (strasznie pogoda zżera mój treningowy czas)

1 Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8 x 15 x 3 serie

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie i tyle(szloch)

+ godzina ABT jedno z gorszych:<

Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang(bomba), pomiędzy cztery serie na łydki.

16 stycznia 2018 , Komentarze (14)

No, nie był znienacka wiedziałam, że będzie(zegar), ale nienawidzę go, a on jest wszędzie_nawet w moich butach:<:<:<

A mój rower tak własnie wyglądał jak wyszłam z klubu i chyba będzie nocował na korytarzu, bo nie stopniał do tej pory(duch)

Poniedziałek: 20 km rower

Wtorek: 20 km rower, w południe po 5 minut orbitreka zestaw brzuch +tric x4

wieczorem w klubie:  (mało jechać trzeba było ostrożnie=wolno)

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 7,5kg/rękę x 15 x 3 serie

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 seri

14 stycznia 2018 , Komentarze (23)

Środa: 20 km rower,

Czwartek:  22 km rower + leń zamiast czegoś tam w południe;(

 Piątek: 20 km rower + kompleks x 5 w południe8)

wieczorem w klubie: 

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8 kg/rękę x 15 x 3 serie

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

5. Unoszenie ramion stojąc: 3kg x 10 x 3 serie

I godzina ABT, które okazały się TBC z akcentem na core(bomba)

Sobota: 10 km rower + 1h TBC + 1h sztangi, a pomiędzy łydki na maszynie maszynie 60kg stopy równolegle x20 do wewnątrz x20, na zewnątrz x20 

I 6 km zasuwania na nogach po lesie, a wcześniej przygotowania do ogniska(noc) 

Niedziela: słońca(gwiazdy) nie było:(: prawie 8 km power walking + prawie 8 km power walking, z kijkami, bardzo szybko, żeby się jakoś rozgrzać + na koniec 2,5 spaceru(przytul)(zimno)

Audio book: Alice Munro short stories - stare, ale jakie wciąż aktualne(dziewczyna)

I moja moja trzecia z serii "dla dzieci" czapka_sowa:

10 stycznia 2018 , Komentarze (10)

Od chyba dwóch miesięcy(zegar) jest tak: usypiam jak kamień(senny) (tu nic się nie zmieniło) i budzę się tak po 2 a. m. gorąca jakbym w piekarniku była. Więc skopuje kołdrę i S. jak najdalej i zasypiam. Budzę się zimna jak lód. Ten cykl powtarzam kilka razy, a w międzyczasie mam dziwne, przygodowe sny(pies)(kot)(klaun).. i nawet nie jest to takie złe, tylko jak dzwoni budzik-nie mogę uwierzyć, że to już i górne powieki mam dziwnie opuchnięte..

Poniedziałek: 20 km rower + spacer w południe(slonce)

Wtorek: 20 km rower + zestaw: brzuch + tric x 4 w południe.. planowałam, żeby zamiast scyzoryków na piłce zacząć robić podciągania nóg w zwisie na drążku, ale jakoś tak na planowaniu się kończyło. No i we wtorek piłka zniknęła z corposiłki(mysli)

I jakie brzuchowe DOM-sy mam dzisiaj(strach) (dzisiaj tzn w środę)

wieczorem w klubie:  (mało bo angielski się przeciągnął)

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 7,5kg/rękę x 15 x 3 serie

3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

I godzina interwałów (bomba)(bomba) ciasno, no bo wiadomo postanowienia noworoczne=tłum w klubie:D

7 stycznia 2018 , Komentarze (8)

Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang, a w tzn międzyczasie łydki na maszynie ..

Niedziela: 37 km rower komunikacyjnie na chrzciny (pierwszy raz w życiu się odważyłam zamiast autem, albo taxi, pedałować i przebierać w .. nawet nie wiem jak to nazwać bo wg tabliczki na drzwiach to toaleta, ale większe było od mojego salonu.. fascynująca jest taka przemiana: wchodzę spocona, zabłocona. Po pięciu!! minutach wychodzę pachnąca, dobrze ubrana, makijaż nic a nic nie ucierpiał..)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.