Tak dzieje się w moim klubie.
Jest pusto, jest miejsce, nie trzeba czekać. Nie narzekam - korzystam
Poniedziałek: 22 km rower + JM level 3
Wtorek: 20 km rower + JM level 3
A po pracy, czyli po pracy i po angielskim miałam zaplanowaną siłownie i interwały, ale nie chciało mi się okropnie i leń wewnętrzny wyprodukował chyba z 10 Bardzoprzekonywującychwymówek wykorzystując jako główny argument poparzone palce. Ale jakoś udało mi się zignorować te bzdury
po pracy w klubie:
1. Ściąganie drążka pionowo do klatki: 15x 25kg 5 serii
2. Wciskanie sztangielek na barki siedząc: 15x 7kg, 15x 7kg, 12x 7kg, 11x 7kg
3a. Rozpiętniki na ławce skośnej: 6kgx 15 x 4 serie
3b.Wznosy ramion bokiem w opadzie tułowia: 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg 15x 2.5kg (a i b jako serie łączone)
godzina interwałów - bardzo ciężkie, bardzo ciekawe
I super energia mi się od tego wyprodukowała