- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (197)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 234788 |
Komentarzy: | 10823 |
Założony: | 21 lutego 2012 |
Ostatni wpis: | 25 stycznia 2025 |
Takie mam plany na święta i to już od jutra::))!
W Zgonie zostaje samochód, a S. i ja na rowerach, jedziemy Szlakiem Krutyni.
Pierwszy nocleg tu, tylko zamiast kajaków, rowery będą stały!
Niedziela: 10 km rower + 1h TBD
Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe,
Wtorek: 20 km rower + komplex x 4 w południe,
Środa: 30 km rower + 30 minut marszobiegu w południe
Waga 53,5
Wymiary od dołu: udo 50, biodra 88, brzuch 81, talia 67, biust 87, a pod nim 73 = gotowa na lato
Wszystkiego najlepszego z okazji świat:)! Żeby były takie jak lubicie..
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia:)
Trochę trzeba było nogi umoczyć, ale takich rozlewisk jak w zeszłym roku zupełnie nie ma
Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe,
Wtorek: 20 km rower + komplex x 4 w południe,
Środa: 30 km rower + 30 minut męczenia brzucha w południe
Czwartek: 20 km rower + 30 minut marszu,
Piątek: 20 km rower + 30 minut trening z WH
Sobota: 10 km rower + 45 minut siłowni + 1h air yoga na koniec + 1.5h warsztaty z rolowania powięzi= super.
Skończona, fotki zrobione, zadowolona jestem bardzo też i z tego, że portki do fotek pasujące ( mają chyba 20 lat), są luźne, a to znak, że gruba nie jestem nic, a nic..
Poniedziałek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe,
Wtorek: 20 km rower + komplex x 4 w południe,
Środa: 20 km rower + 30 minut marszu w południe
1h bikiniextreme = super ciężki trening, a wcześniej 0,30 h z ciężarami,
Czwartek: 20 km rower + 30 minut marszu,
Piątek: 20 km rower + 30 minut brzuch w południe,
Sobota: 20 km rower + 30 minut siłowni + 1h air yoga na koniec + warsztaty z "wytrząsania stresów", które okazały się godziną super ciężkiej jogi(bo mięśnie muszą się zmęczyć) i 1/2h leżenia na podłodze w pozycji, w której nogi trzęsły się ze zmęczenia.. jak dla mnie zupełnie oczywista reakcja mięśni na zmęczenie. I tyle. Ale doświadczenie ciekawe.
Niedziela: 48km rower.
dzik jest dziki, dzik ma kły..
Dzisiaj po raz pierwszy widziałam w lesie dzika!! Całkiem blisko, wielki i bardziej czarny niż myślałam, że dziki są, biegł zaskakująco szybko, przeciął nam drogę i zniknął w zaroślach.
O fotkach oczywiście nie było nawet czasu pomyśleć.
Ale za to łoś był cierpliwy i nie, nie wiem, co on ma na szyi..
Poniedziałek: 20 km rower + brzuch w południe = spinanie x 20, podciąganie w zwisie x 12, russian twist x 20 na każdą stronę,
Wtorek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe , pierwszych fiołków dużo więcej,
Środa: 20 km rower + komplex w południe x 4,
1h bikinicośtam = super ciężki trening, a wcześniej 0,30 h z ciężarami,
Czwartek: 20 km rower + 30 minut marszu,
Piątek: 20 km rower + 30 minut brzuch w południe,
Sobota: 20 km rower + 30 minut siłowni + 1h air yoga na koniec dnia ognisko
Niedziela: 43 km rower.
Muszę je mieć muszę !! Tylko które?
Tydzień czesania Zalando w tę i nazad.. wybrałam trzy pary.
Nie wszystkie kolory miały mój rozmiar. I nigdy kupując bez mierzenia nie wiem jaki mój rozmiar jest.. Nie mogę się doczekać..
Wtorek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe + pierwsze, kwitnące fiołki
Środa: 20 km rower + 1h bikinicośtam = super ciężki trening
Czwartek: 20 km rower + 30 minut komplex x 4
Piątek: 20 km rower + 30 minut marszobieg w południe
Sobota: 20 km rower + 45 minut słowni + 1h air yoga, która całkowicie skradła moje serce
Niedziela: 40 km rower + nowe siodełko = cudne ale twarde
Takie piaskowe góry odkryliśmy z S. całkiem przypadkiem pomiędzy Bugiem, a Narwią:
Sobota: 5 km rower + 1h siłki i niestety odwołane zajęcia z air yoga
Niedziela: 40 km rower
Miałam szkolenie przy rondzie Zawiszy, 15 km, godzina 9,30, wiatr w plecy, sakwa pełna ubrań = pięknie wyprasowana koszula i spółka na szkolenie, to co trzeba na trening (bikinicośtam) po.
Ale rondo zablokowane przez policję i wszędzie jabłka się walają (ja pewna, że to wypadek staram się nie patrzyć, żeby rannych ludzi nie zobaczyć, ale już niespokojna na maksa), ogromne ilości jabłek, ludzie robią foty, a z furgonetki metr ode mnie martwe ciało na asfalt wywalają_świni, jak po ułamku strasznej chwili się zorientowałam...
zdjęcie jest ze strony"kobieta w sądzie"
A potem taka zakręcona znalazłam rowerowy parking, znalazłam kod otwierający bramkę do windy i moje szkolenie i ogromna toaletę (do przebierania się), wszystko oprócz spodni szukałam kilka razy wszędzie gdzie mogłam, nawet na podłodze bo przecież mogły wypaść z sakwy (jak mogłyby wypaść z sakwy) = nie było ich nigdzie. No więc z godnością założyłam pięknie wyprasowaną koszulę, pasujący do niej rozpinany sweterek, idealne butki i szare, dresowe stare leginsy (troszkę je podwinęłam, kostka była goła) w których przyjechałam. I jak się cieszyłam, że nie założyłam kolorowych np we wzory ptasich piór
Poniedziałek: 22 km rower + transport łańcucha od piły do serwisu_oddanie
Wtorek: 22 km rower + transport łańcucha od piły do serwisu_odebranie
Środa: 30 km rower + nędzne 20 minut siłki = MC 35 kg x 15 x 4 serie + 50 minut bikinicośtam
Czwartek: 20 km rower + 20 minut marszobiegu w południe
Piątek: 20 km rower + komplex x 5 w południe.
No i bardzo dziwna sprawa..?? Po latach spokoju, właśnie teraz, dużo bardzo nieznanych mi osób zaprasza mnie do znajomych na endomondo. Ja dodaje ich dodaje i oni polubiają wszystko co robię??? Why..
Takie są teraz tablice w lesie pomiędzybugieminarwią:
nie ma nic o rowerzystach, więc pojechałam = widok =
słowa_wycinka/ścinka drzew, kiedyś używane są chyba zabronione
Środa: 20 km rower + 0,5h trening z WH + godzina bikinicostam w ramach zwiedzania nowych klubów. Całkiem, całkiem...
Czwartek: 20 km rower + takie DOM-sy po tym całkiem, całkiem, że tylko 30 minut marszobieg był możliwy
Piątek: 20 km rower + komplex x 4 + sprzątanie w domu przed wekendem, w którym w domu nie będę=cozagłupota
Sobota: 5 km rower + 50 minut treningu siłowego + 1h airyoga + trening funkcjonalny = znoszenie mokrych kawałów drewna pod dach.
Niedziela: 25 km rower 1/2 pod wiatr i po piachu + spacer po lesie