Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1055733
Komentarzy: 43037
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 listopada 2016 , Komentarze (44)

nie tylko domowa, ale i miejska. Oooooo wczoraj przelała się moja czara. Po raz kolejny wypatrzyłam " złotą młodzież" okupującą plac zabaw. Ponieważ Paszczur prosił żebym nic przy niej nie mówiła, to od razu wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do straży i.....no moje drogie takiego chama to ja dawno nie miałam na linii, najpierw mnie spytał czy demolują, no to ja mu zgodnie z prawem że nie demolują ale to jest plac zabaw dla dzieci a ta 7 to nie są dzieci , na co mi ten ....pi...pi...pi...że to są dzieci , bo zgodnie z prawem do 18 roku życia i tu.......powiedziałam żeby sobie prawne definicje odpuścił, bo ma pecha i trafił na prawnika a żaden kodeks nie uzależnia określenia " dziecko" od wieku, z wiekiem to się wiąże zdolność do czynności prawnych i że ja już drugi raz w ciągu dwóch tygodni dzwonię z prośbą o interwencję a ten burak mi dalej , że ja mam pretensję do całego świata i wszystkich ludzi . O żesz ty ...powiedziałam, że do całego świata nie ale do straży miejskiej w Radomiu tak. Ale mi sukinkot ciśnienie podniósł. Szłam dzisiaj do kata  i specjalnie podeszłam przeczytać regulamin placu zabaw. Proszę bardzo 

wróciłam do domu, siadłam do laptoka, najpierw sprawdziłam podstawę prawną tworzenia straży czyli ustawę o straży gminnej, potem sprawdziłam regulamin straży miejskiej w Radomiu a potem ...napisałam list otwarty do funkcjonariuszy straży miejskiej, komendanta oraz Prezydenta m. Radomia  i wysłałam to do GW z prośbą o publikację.( list bardzo chętnie udostępnię jakby ktoś miał podobne problemy ze swoimi strażnikami) . Dosyć tego , dosyć Misiewiczów poupychanych gdzie się da...to tajemnica poliszynela w jaki sposób i dzięki komu większość tych tłuków wygrzewa dupska w takich strażach. To jedna część wojny ...druga to domowa, mój chłop stwierdził że jestem głupia i po co to wysyłałam . Ot bździągiew kostropaty ...cymbał brzmiący , miedź brzęcząca , aspołeczny , typowy tchórzliwy obywatel naszego kraju. A co tam...niech zniszczą, zepsują, zabiją co mi tam...to nie moje . A regulaminy? przepisy? kodeksy? Dla Polaka są po to żeby je łamać i omijać . Ludzie trzymajta mnie bo nie zniosę tego. Ja mówię temu NIE....żeby tu miała mieć oblężenie Kurska to nie popuszczę. Cholerny aspołecznik ....nie dam mu ...strucli z resztkami nadzienia z rogali. Mimo wszystko miłego popołudnia. 

10 listopada 2016 , Komentarze (48)

wbrew pozorom, bardzo prosto, wchodzi się do kuchni i ...piecze ciasta:D. Jak już wam wspomniałam, w sobotę dziewczyny pożerając sernik  i chleby ( ale nie zagryzały jednego drugim) jęczały mi tu , bardzo motywująco, czemu ja nie wykorzystuję swoich talentów . No i tak mi jęczały i generalnie wjechały na ambicję, że we wtorek byłam u mojej Zębolog ( która ma genetyczną awersję do kuchni) i podjęłam decyzję. " Pani doktor, będę piekła ciasta i w ten sposób będę żyła...poszukiwania pracy zdają się psu na budę a kici kici się przyda , bodaj na ..plombę" . Mojej doktor od razu się wyrwało..to ja bezę z bitą śmietaną poproszę . Hmmmm znaczy się tort hiszpański, osobiście go nie lubię, bo jest dla mnie zbyt mdły..no ale " klient naś pan" :D. Obiecałam, że upiekę aczkolwiek przyznałam się do tego że będę piekła rogale marcińskie. Więc doktor w krzyk, ze to ona rezygnuje z hiszpana i zamawia rogale. No i się rzuciłam ...na głęboką wodę. Jak się rozbestwiłam to i rogale zrobiłam i tort...bo dziecko powiedziało, że ona bardzo chętnie do Łodzi zabierze to i to..no więc rozmroziłam białka, które skrzętnie magazynuję i dalej działać. Powiem wam że rogale mnie przeraziły ( nie tylko mnie bo i Moderno też) a tu zonk....to nie ciasto jest pracochłonne ( przynajmniej dla mnie) , ja odchorowałam robienie masy ...Boże mój...trzykrotne mielenie maku, potem smażenie masła, miodu, cukru, bakalii, maku , kruszenie biszkopcików do masy o luuuuuudzie, myślałam że " posmaruję się masłem, wśliznę do śpiwora , popełznę do sypialni i będę udawała ślimaka" . Ale ok masa poszła do studzenia a ja następnego dnia przyrządziłam ciasto, ciasto odpoczywało w chłodzie a ja wieczorem piekłam bezy do tortu. Dzisiaj rano pojechałam po zakupy i po powrocie zabrałam się do robienia rogali....wszystko poszło sprawnie, z ciasta wyszło mi 6 duuuużych rogali i 26 mniejszych , zawinęłam, upiekłam , wylukrowałam i posypałam migdałami i akurat Paszczur się nawrócił od fryzjera. Zaparzyła kawę i.......powiem wam, że kocham ten odgłos orgazmu wydawany organem paszczowym....po prostu miód na moje serce, jak słyszę ten jęk konsumenta. Oczywiście orgazm był podczas jedzenia a nie podczas myziania się mięciutką, slodziutką skórką rogalika. No co wam powiem to wam powiem ale....rogale wyszły mi boskie. Ciasto delikatne z obowiązkowymi warstwami ( podobno wywałkowałam ich 81) noooo....zapakowałam 6 rogali dla doktor, zrobiłam tort, ukroiłam kawał i powędrowałyśmy z Paszczurem do gabinetu. Rogali doktor nie zjadła...odłożyła na później, rozliczyła się ze mną...kazała mi przygotować kosztorys na strucle i na pasztety i umówiłyśmy się na środę na tort większego kalibru, bo chce mnie rozreklamować w gabinecie gdzie dodatkowo pracuje, a wiadomo ...najlepsza reklama ...namacalna , bodaj językiem:p Wrócilam do domu , po dwóch godzinach wrócił dzieć z odbudowanym zębem i wiadomością " tort został pożarty, doktor powiedziała że jest przepyszny" . Połaskotało mnie to mile ...bo do tej pory doktor kupowała tort w jednej z najstarszych radomskich cukierni. Muszę wam powiedzieć że rogali już ...nie mam. Rozparcelowałam, Paulina zabrała do Łodzi ( plus dwa potężne kawały tortu), dałam 4 mamie oraz brzydszej siostrze Kapciuszka, zostawiłam na jutro dla mojego Kata, tak jak mu obiecałam, dałam koleżance, która mi załatwia tańsze bilety na imprezy i zostały 3 rogale dla...Bankomatu. Kumpela mnie połaskotała potężnie smsem zwrotnym " jesteś mistrzynią , rogale wspaniałe" i obiecała reklamować ( a dziewczyna pracuje w UM, więc potencjalnej klienteli ...w bród8). Jestem zmęczona ale ...została mi masa z rogali , więc co właśnie robię.....struclę z owym nadzieniem. Właśnie mi drożdżowe rośnie ....jeszcze nie wiem, czy to będę strucla, czy ją podziabię na kawałki i będą bułeczki. Generalnie ...zgłupiałam. A co do pieczarki...to wczoraj znajomy spytał, czy nie zamierzam otworzyć czegoś w Warszawie, powiedziałam, że jak mnie dzieciaki wpuszczą do swojej kuchni, to mogę otwierać drzwi głodnym i karmić ich, na co on stwierdził , że bardzo by chciał mieć taką " osobistą kucharkę" a ja oczywiści go poprawiłam że " pieczarkę" bo zamierzam bardziej realizować się w pieczeniu niż gotowaniu. I w ten sposób jak was ktoś spyta co to jest pieczarka , możecie śmiało posługiwać się nową definicją czyli " jest to kobieta piekąca ciasta" . Miłego wieczoru wszystkim ....ja jeszcze muszę pożyć...choć chętnie oddałabym się Morfeuszowi no ale ...bułeczki trzeba zmajstrować :D . Miłego świętowania jutro . Aaaaa tu oczywiście zdjęcia 

10 listopada 2016 , Komentarze (26)

W każdym razie papug ...gigant :DJak to rzekł dzisiaj Paszczur II , który też ma taki kombinezon tylko ...pingwina " jesteśmy dorosłe i bardzo poważne" (kreci)

Muszę sobie ogon przesuwac nieco na bok..jak chcę usiąść albo poleżeć...bo go czuję :p

7 listopada 2016 , Komentarze (52)

nareszcie, nareszcie dostałam ślubno weselno sesjowe zdjęcia i zgodnie z obietnicą uchylę wam rąbka, bez obrąbka. Ladys and gentelmans....one...two.....paszli 

na początek coś ...lekkiego 

ociec ją zawlókł...ku mężowi

Prawie wszyscy....zaginął osobisty ojciec panny młodej 

dwie najbardziej nienormalne ( a może wręcz przeciwnie) z tego całego towarzystwa 

Paszczur I i Paszczur II :D

I tak się powinna zachowywać matka panny młodej :D:D 

A to było drzewiej...zanim nastąpiła era ...koloru 

w trakcie obracania przez osobistego małża ( pseudo Bankomat) 

noooo kto zgadnie ...co było grane? yeeeesss....

tu udało mi się pokonać grawitację ...i oderwać od podłoża 

No niektórzy to tak są anty ...że jak wszystkim się wznosi to im opada...takie bestie, przyjmuję zakłady która to brzydsza siostra Kapciuszka a która Długoręka ;) a która jest serbskim hokeistą :P

To już sesja " poślubna" 

Nie płacz kiedy odjadę .....znaczy się ...to już jest koniec, nie ma już nic....:D:D:D

7 listopada 2016 , Komentarze (19)

:D hello hello wszystkim w to paskudne deszczowo zimne popołudnie. Hmmmm , jako rzekłam w nagłówku...wojuję(znowu) ani chyb jestem Amazonką, aż sobie zajrzałam w dekolt czy piersi mam ci obie...ale są , na miejscu, dla pewności sprawdziłam organoleptycznie. 8) Od piątku puszczam zwiady na meandry EMPIKU, jakiś czas temu koleżanka kupiła nam bilety na koncert Queen symfonicznie, bilet swój mam w domu ...nawet miałam go " szerokim gestem siostrzanego serca" podarować Długorękiej z okazji okazji, a tu ...koncertu nie będzie, odwołany. No bilet bagatela kosztował mnie 109 zł, co dla mnie równa się zakupowi 40 kg marchewki , za którą to bankomat by mi zwrócił (smiech). W piątek cap za telefon i dzwonię do EMPIKU i pytam o zwrot kasy, bo na pięknym etui w które wetknięty jest bilet...widnieje napis " zwrot pieniędzy tylko po okazaniu paragonu" . Yhyhyhy...bilet mam, ale paragonu nie , bo nie ja kupowałam to raz, a dwa ...jak znam ową osobniczkę i jej sklerozę to i ona ma swoje dwa bilety ale nie paragon. Więc dzwonię i pytam przemiłą dziewczynę co jest potrzebne bym dostała moją kasę ...a ona mi że paragon. Nie mam i mieć na 99 % nie będę, bo znajduję się w stanie " zimnej wojny" z kupującą. No to panienka odpowiada , to chociaż ksero paragonu. Wystosowałam do " kargulowego plemienia" bardzo grzeczny sms że proszę o ksero paragonu. Ale wiecie jako to ja....nie będzie mi tu sprzedawca uzależniał zwrotu towaru od paragonu, bo to jest ...bezprawne. Więc dzisiaj najpierw się upewniłam, że to bezprawie, potem że tekst " zwrot towaru tylko za okazaniem paragonu" znajduje się na liście klauzul zakazanych w UOKiK i dawaj dzwonić do Warszawy do centrali. Miłej dziewczynie , miło powiedziałam na czym polega problem, oddaliła się raz od słuchawki, w celu konsultacji i po powrocie mówi mi o paragonie, to ja dalej mile mówię jej , że chcę sprawę załatwić grzecznie i zapis jaki umieszczają na swoich " karnetach" w które pakują bilety jest sprzeczny z prawem i nie wolno im go zamieszczać, ani się nim posługiwać Przy czym dodałam, że kwestię czy bilet który posiadam został sprzedany w sklepie o którym mówię, niech sobie wyjaśniają z organizatorem od ktorego dostali bilety do sprzedaży czyli ticketpro. A ja z przyjemnością i dla ułatwienia im życia, mogę zrobić skan biletu i im wysłać. Bardzo miła panienka znowu się oddaliła i po powrocie poprosila o skan i nr telefonu i że jak tylko będzie wiedziała jak zalatwic moją sprawę to oddzwoni. 

Dumna jestem z się i blada , że taka byłam słodka , ale za cholerę nie popuszczę tej kasy, jak się będą upierali przy swoim, to pójdę do rzecznika praw konsumentów i niech on dalej to załatwia. A że wiem że radomski rzecznik to du..da do kwadratu , to lepiej żebym do niego nie dotarła, bo się chłopina osłucha.(loser).

 Basen dzisiaj raniuśko zaliczyłam, miałam na torze swojego młodzieńca, zgodnie z umową zajęłam swoją połówkę toru i jej się trzymałam. Potem pojechałam do mamy teraz siedzę w chałupie i się relaksuję i tak będę się mogła relaksowac aż do piątku, bo żarła dla dziecków tyle naszykowałam, że co wyjechało w słoikach to wyjechało reszta została ...tylko sernik się zdematerializował do ostatniego okruszka. Ale ...ponieważ idzie św. Marcin to postanowilam upiec po raz pierwszy, po raz drugi...eeee, kurcze imprezy mi się pomyliły :x zadebiutować...rogalami świętomarcińskimi. Długoręka mi wjechała na ambicje...znalazłam oryginalny przepis na owe rogale, zamówiłam wczoraj jeszcze dwie paczki białego maku...i od środy będę produkować. Jeden dzień na masę, drugi na ciasto...bo tę cholerę trzeba wałkować kilkukrotnie i chłodzić, żeby moje rogale miały 81 warstw ciasta . Damy radę....ale tym razem będę oczekiwała od jedzących ...hołdów na kolanach ...oczywiście ich kolanach a nie żeby mnie włazili (smiech) I tym oto optymistycznym akcentem kończę serwis informacyjny dla was. Miłego poniedziałkowego popołudnia 

7 listopada 2016 , Komentarze (14)

:D hello hello wszystkim w to paskudne deszczowo zimne popołudnie. Hmmmm , jako rzekłam w nagłówku...wojuję(znowu) ani chyb jestem Amazonką, aż sobie zajrzałam w dekolt czy piersi mam ci obie...ale są , na miejscu, dla pewności sprawdziłam organoleptycznie. 8) Od piątku puszczam zwiady na meandry EMPIKU, jakiś czas temu koleżanka kupiła nam bilety na koncert Queen symfonicznie, bilet swój mam w domu ...nawet miałam go " szerokim gestem siostrzanego serca" podarować Długorękiej z okazji okazji, a tu ...koncertu nie będzie, odwołany. No bilet bagatela kosztował mnie 109 zł, co dla mnie równa się zakupowi 40 kg marchewki , za którą to bankomat by mi zwrócił (smiech). W piątek cap za telefon i dzwonię do EMPIKU i pytam o zwrot kasy, bo na pięknym etui w które wetknięty jest bilet...widnieje napis " zwrot pieniędzy tylko po okazaniu paragonu" . Yhyhyhy...bilet mam, ale paragonu nie , bo nie ja kupowałam to raz, a dwa ...jak znam ową osobniczkę i jej sklerozę to i ona ma swoje dwa bilety ale nie paragon. Więc dzwonię i pytam przemiłą dziewczynę co jest potrzebne bym dostała moją kasę ...a ona mi że paragon. Nie mam i mieć na 99 % nie będę, bo znajduję się w stanie " zimnej wojny" z kupującą. No to panienka odpowiada , to chociaż ksero paragonu. Wystosowałam do " kargulowego plemienia" bardzo grzeczny sms że proszę o ksero paragonu. Ale wiecie jako to ja....nie będzie mi tu sprzedawca uzależniał zwrotu towaru od paragonu, bo to jest ...bezprawne. Więc dzisiaj najpierw się upewniłam, że to bezprawie, potem że tekst " zwrot towaru tylko za okazaniem paragonu" znajduje się na liście klauzul zakazanych w UOKiK i dawaj dzwonić do Warszawy do centrali. Miłej dziewczynie , miło powiedziałam na czym polega problem, oddaliła się raz od słuchawki, w celu konsultacji i po powrocie mówi mi o paragonie, to ja dalej mile mówię jej , że chcę sprawę załatwić grzecznie i zapis jaki umieszczają na swoich " karnetach" w które pakują bilety jest sprzeczny z prawem i nie wolno im go zamieszczać, ani się nim posługiwać Przy czym dodałam, że kwestię czy bilet który posiadam został sprzedany w sklepie o którym mówię, niech sobie wyjaśniają z organizatorem od ktorego dostali bilety do sprzedaży czyli ticketpro. A ja z przyjemnością i dla ułatwienia im życia, mogę zrobić skan biletu i im wysłać. Bardzo miła panienka znowu się oddaliła i po powrocie poprosila o skan i nr telefonu i że jak tylko będzie wiedziała jak zalatwic moją sprawę to oddzwoni. 

Dumna jestem z się i blada , że taka byłam słodka , ale za cholerę nie popuszczę tej kasy, jak się będą upierali przy swoim, to pójdę do rzecznika praw konsumentów i niech on dalej to załatwia. A że wiem że radomski rzecznik to du..da do kwadratu , to lepiej żebym do niego nie dotarła, bo się chłopina osłucha.(loser).

 Basen dzisiaj raniuśko zaliczyłam, miałam na torze swojego młodzieńca, zgodnie z umową zajęłam swoją połówkę toru i jej się trzymałam. Potem pojechałam do mamy teraz siedzę w chałupie i się relaksuję i tak będę się mogła relaksowac aż do piątku, bo żarła dla dziecków tyle naszykowałam, że co wyjechało w słoikach to wyjechało reszta została ...tylko sernik się zdematerializował do ostatniego okruszka. Ale ...ponieważ idzie św. Marcin to postanowilam upiec po raz pierwszy, po raz drugi...eeee, kurcze imprezy mi się pomyliły :x zadebiutować...rogalami świętomarcińskimi. Długoręka mi wjechała na ambicje...znalazłam oryginalny przepis na owe rogale, zamówiłam wczoraj jeszcze dwie paczki białego maku...i od środy będę produkować. Jeden dzień na masę, drugi na ciasto...bo tę cholerę trzeba wałkować kilkukrotnie i chłodzić, żeby moje rogale miały 81 warstw ciasta . Damy radę....ale tym razem będę oczekiwała od jedzących ...hołdów na kolanach ...oczywiście ich kolanach a nie żeby mnie włazili (smiech) I tym oto optymistycznym akcentem kończę serwis informacyjny dla was. Miłego poniedziałkowego popołudnia 

4 listopada 2016 , Komentarze (17)

jak komu pasuje:D Bo tak chronologicznie pierwszy był oczywiście szlag...tylko rano wlazłam na wagę. Nosz do jasnej ciasnej to jakieś czary, żeby przez miesiąc dzień w dzień na wadze widzeć te same cyferki.:< Uprzedzając wasze odpowiedzi, waga ani oczy mi się nie zepsuły. Wieczorem ...waga pokazuje kilogram, czasem kilogram i dwadzieścia dkg więcej niż rankiem 8)Mało pocieszające jest to, że mój partner od katowania przytył w 2 miesiące 6 kg i dobił już do 118, no i co? No i H2O, Ja też przytyłam i nie pociesza mnie to że się " trzymam" bo chcę znowu chudnąć...wrrrrrrrrrrrr, co prawda kolejne jeansy jadą mi z dooopy i nawet zmuszona byłam wygrzebać jakiś starożytny pasek do spodni, żeby mi się nie plątały koło kolan jak gdzieś na trasę wyruszam. Kupiłam już następne, teraz wzięłam takie co mają 104 w pasie...trudno, najwyżej będzie mi się sadło nad paskiem wylewało :)zamaskuję je niczym Zorro ....szpadą ;)albo lepiej peleryną....a może najlepiej ..tuniką? Dobra to tyle o wścieklicy macicy, teraz kolej na ...komplimenty. Wracałam od kata, pognałam na targ po mięsko i warzywa do rosłu oraz rodzynki do sernika, a tu po drodze zatrzymuje mnie była szefowa małżowskiej siostry i dalej mi prawić dusery. Że tu któregoś dnia patrzy a przez przejście śmiga ....Beatka, Beatka czy nie Beatka...bo śmiga w jeansach, w takiej jakiejś kamizeleczce ...o to ja, to ja ...odkrzyknęłam. A ona dalej...no tak się pani zmieniła , rewelacyjna zmiana na korzyść. I chyba oślepłam dodałam, jak mogłam pani nie zauważyć na tym przejściu, a ona na to...że w samochodzie była. Ahaaaaa , pomyślałam, nie jest ze mną źle. No ale powiem wam, że mnie ta opinia bardzo mile połaskotała , bo z miejscowych, którzy widzą mnie jako " żywca" dawno mi nikt nie powiedział , że dobrze wyglądam. A to jednak buduje. I to była przyjemniejsza część dzisiejszego dnia bo potem to było ...nastawianie rosołu, smażenie i duszenie gulaszu dzikowego, pieczenie sernika, który właśnie ostygł, więc zaraz popełznę ubrać go w czekoladowy kubraczek, bo ta moja Długoręka siostra , jak chce to ma doskonałą pamięć, szczególnie w kwestii....żarcia. Dwa razy dzisiaj się zapowiadała , że jutro przyjedzie na sernik. Eeeech no to polezę...obleję go , a może i kilka orzeszków mu wetknę ku ozdobie ....Ahooooooj 

Ps. Ze względu na zimny piątkowy wieczór, jednym ku ukojeniu , innym ku zezłoszczeniu zamieszczam ten oto serniczek , jak widzicie nienaruszony, dziewiczy , został wywalony na schody na strych, które dzisiaj wyglądają ..jakby zbliżały się święta ...całe są zastawione przetworami, dyniami, kabaczkami, papryką oraz garami i talerzami z ciastem :pDługoręka się nim jutro zajmie...no chyba że małż zabłądzi i  napocznie ..bo to ciastożerca bezkonkurencyjny . 

3 listopada 2016 , Komentarze (46)

tylko zaganiana, co wcale mi się nie podoba (pot)zdecydowanie kocham leniwy tryb życia , jaki zwykle prowadzę ;). W sobotę mi zjeżdża pół młodego małżeństwa , czyli Paszczur , który przywlecze ze sobą Aneczkę, czyli mojego Znajducha kochanego number 3 :D. Brzmi bez mała jak mambo number 5 (muzyka). W związku ze związkiem oczywiście będę potwory pieściła, głównie kulinarnie. Kopytka już gotowe i się chłodzą w lodówce, bo je podam podsmażone na złociutko, do tego gulasz z dzika , który właśnie doprawiłam czosnkiem, jałowcem, świeżym rozmarynem i nabiera smaku , jutro będę go gotowała, grzybki do gulaszu już się moczą ...ów leśny aromat być musi , mało leśny ...jesienny 8). Do tego surówka z kapustki . A na pierwsze danie domowy rosołek , to uczynię jutro podobnie jak sernik z rodzynkami i czekoladą. Bagietki pszenno orkiszowe z czarnuszką upiekłam dzisiaj i część zamroziłam. Jutro upiekę chlebek tostowy na niedzielne śniadanko. Więcej grzechów ...nie planuję :pNadmierne rozpuszczanie dziecków, w jakim by nie były wieku , nie jest wskazane ;)Generalnie czuję się paskudnie ...ogarnia mnie jakiś marazm , chyba przez tą szarość i szarugę. Na pocieszenie kupiłam sobie nowego storczyka do kolekcji i kombinezon nocno domowy w postaci ...papugi . Mało że dziób będę miała to i ogon ...w odpowiednim miejscu (klaun) z innych szaleństw nazimowych, kupiłam sobie zamszowo - futrzaną ramoneskę, która o dziwo wzbudziła zachwyt u obu mych sióstr i tej brzydszej Kapciuszka i tej ładniejszej z niemożliwie długimi " ręcami" :D. Aaaa jakby ktoś był zmarznięty to niech wpada na potężną dawkę białka , fasolkę po bretońsku z dużą ilością chilli. Dobrej nocki ...ktokolwiek przeczytał moje bazgroły i ktokolwiek , cokolwiek wie .(smiech)

24 października 2016 , Komentarze (7)

Witajcie kobietki i mężczyźni, potrzebuję pomocy. Może któraś z was jest policjantką , szczególnie z wydziału ruchu drogowego. ew, ma kogoś bliskiego kto jest policjantem z wydziału ruchu drogowego. Mam dylemat i potrzebuję praktyka, który mi ten dylemat pomoże rozwiązać tzn, odpowie na moje pytanie.  oczywiście o kontakt proszę na priv . 

Bąsen zaliczony, teraz lecę dalej w świat. Miłego poniedziałku :D

23 października 2016 , Komentarze (9)

" Dopatrujemy się niegodziwości u innych, bo wiemy, jakie zło możemy sami wyrządzić. Nie wybaczamy tym, którzy nas ranią, bo nie wierzymy, że ktoś mógłby nam wybaczyć. Mówimy bolesną prawdę najbliższym, ponieważ pragniemy sami ją przed sobą ukryć. Okazujemy siłę, by nikt nie widział naszej słabości. Dlatego, gdy będziesz sądzić bliźniego, pamiętaj, że to ty stoisz przed sądem”.

Ku wieczornej refleksji...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.