Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079594
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2016 , Komentarze (28)

na bal....ostatkować. Do jutra , bawcie się dobrze a nawet doskonale 

5 lutego 2016 , Komentarze (31)

zasnąć ci nie mogłam bez mała do rana . Hej!  i tu następuje przytup, bez podkóweczek, które dają ognia i całe szczęście bo jeszcze ogień by się w chałupie rozwinął a na gaszenie nie mam siły ...wciąż. (kreci) ja kompletnie nie pojmuję dlaczego nie ma ikonki " dirty dancing" czyli brudny zeks :Dhalo, halo , proszę informatyków, proszę wyprodukować jakiegoś okrąglaczka w ciulowej, baletowej spódniczce. No myślałam że mnie szlag trafi ...co to za sprawiedliwość, ani boska, ani ludzka ani nawet kargulowa. Mało że od 5 funkcjonowałam i to robotniczo, bez zmrużenia oka w ciągu dnia to jeszcze nocą te gały mi się zamknąć nie chciały. Ani chybi mam jakiś defekt powiekowy, może by ...cegłówki na nie kłaść , no ale ...to będę miała odciski na czole i policzki w odcieniu " ceglanego pyłu" no dobra, pomysł z cegłówkami odpada. Ale wracając do jaja, czyli ab ovo, jak już postanowiłam wyłączyć prąd i przymknąć oczy to doświadczyłam napadu(loser) ....cholera napastnik nazywał się...kaszel. Dopadł mnie i rzekł " Mów mi ... Kaszel....Suchy....Kaszel" nosz kurtyna aksamitna jak mam mu mówić...jak mnie dusi a jak przestaje dusić to słyszę świst....nie nie kul znanego kalibru, tylko moich oskrzeli. Na boku leżeć nie mogę...co kaszlnę to czuję ból...od naddupia do kręgosłupa...no trochę lepiej jest na plecach , bólu nie czuję, widać przydusiłam cholerę i tu pożyteczne okazują się moje gabaryty ...lodówkozamrażarki ( z akcentem na mrażarki)(pomysl), leżenie na brzuchu jako tako ...ślina ( jadowita) spływa w poduszkę, oż dostałam szału kole 2 (zegar) wywlekłam ciele ( bez użycia łańcucha) do kuchni, oświadczyłam głośno oświetleniu podszafkowemu gdzie mam kalorie ( a nie, nie nie w tiktaku ) otworzyłam przylodówkową spiżarnię, wywlokłam słój z miodem ( a tak...wywlokłam go za zakrętkę a co) otworzyłam szufladę, uzbroiłam dłoń w łychę i nabuzowana agresją wobec 007 kaszlnięć na minutę, zaaplikowałam sobie dogębnie łychę miodu z lipy. Udałam się do łoża boleści , gdzie naprzemiennie przez czas jakiś, wyrzucałam z siebie ślinę oraz słowa powszechnie uznawane za obelżywe. Aż w końcu któreś z nich mnie zmogły. Ale do 8 10 spałam jak zabita (martwy) nomen omen. Teraz jest nieco lepiej Suchy przyjął kryptonim 002 , no ale na dzień dobry przywitałam go wodą z podwójnym sokiem wyduszonym z cytryny, Boże mój , skąd u mnie takie mordercze zapędy. Skonsumowałam śniadanie : tosty z awokado i jajami rozsadzonymi (bomba), teraz wychłepczę jakąś roślinną popijkę i popiszę, bo mi wczoraj uprzejmie doniesiono że Warszawa wyraziła chęć byśmy jej urzędników szkolili w kwestiach dyskryminowania osób otyłych ( tzn. nie uczyły, bo to oni potrafią i nie tylko oni) tylko wręcz przeciwnie żeby pokazać że :< nu nu nu tego nie wolno, choć z doświadczenia nie tylko własnego, muszę powiedzieć, że w owej dyskryminacji prym wiodą....lekarze i generalnie, pracownicy tzw. służby ( hehehehehe) zdrowia. Wiadomość ta mnie niezmiernie cieszy bo wreszcie jakieś kici kici na horyzoncie, a i będę moją wspaniałą osobowość udostępnić " szerszej publiczności" i nie myślę tu o ich ....biodrach. No dobra moje piękne, koniec ekscytujących słowotoków z serii " bajeczki potłuczonej" . Na koniec coś do poczytania a propo ....oszołomów, którzy szkodzą rzekomo w imię pomocy i o to by takich rugować z rynku , jak również o to by dostęp do dietetyków stał się powszechny( tzn. możliwy dla jak najszerszego grona potrzebujących , ze względu na " kosztowność" ) zabiega nasza fundacja. A coś to poczytania znajdziecie tu http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/oszustwa-dietetyczne-czyli-strzez-sie-dietetykow-szarlatanow/55hexz. W zasadzie powinnam to zadedykować pewnej vitaliowej " abstrakcjonistce" ale po jej wczorajszych " odlotowych teoriach" to już nic mi się nie chce jej dedykować, no chyba że wierszyk " Zosia samosia" to do zaś......

4 lutego 2016 , Komentarze (36)

upieczone, jest jedna zaleta chorowania w trakcie pączkowania. Nie ma się ochoty ich jeść 

3 lutego 2016 , Komentarze (50)

o ludzie...ludeczkowie, co za noc...padłam tuż po 20 a przecież w ciągu dnia przysypiałam ...a potem zaczęła się jazda ...halucynacje bez grzybków. Moje poduszki i kołdra nabierały gigantycznych rozmiarów...łóżko też się powiększało a co się obróciłam na bok...to powietrze z nich schodziło :D ale miałam jazdy ....wszystko mokrzusieńkie , dzisiaj zaczęłam od przebierania i pożyczania kołdry od dziecków....bo woda płynie z pościeli. Wylazłam przed chwilą na wodę z cytryną i koniec...muszę się trzymać blatów, futryn i czegokolwiek bo nie mam siły  a do tego momentalnie zrobiło mi się lodowato ....do chrzanu z takim bytem, muszę zaraz zadzwonić do krawcowej i zmienić termin spotkania bo jako jeden wieli wirus się u niej nie pojawię, niech sobie kobieta spokojnie żyje. Pełznę moje drogie na śniadanko ...sałatkę z szynką i pomarańczą, choć najchętniej nie jadłabym nic. Bye bye

2 lutego 2016 , Komentarze (28)

i wcale nie dlatego , jak w owym poemacie, że idzie po moście i tupie. Noooooo tego to za wiele, nawet jak na mnie....wczoraj na noc posmarowałam nogę..i się zaczęło...pobolewanie nad piętą...ok myślę sobie, dobra nasza...goi się. Co ja do dablju si ...to noga napiernicza ok 6 cm nad piętą....jeszcze lepiej ...bo tam jest ścięgno Achillesa, wiem co zepsułam, tylko nie wiem czemu zaczęło boleć 10 dni po zdarzeniu ...ani chyba coś się...zapaliło, ale jeszcze się nie dymi. Miałam iśc do stacji krwiodawstwa spełnić dobry uczynek, yhy, miałam...wszystko oczywiście wzięło w łeb...włącznie z moim rudym łbem. Paskudny " gruźliczy " kaszel, potworny ból głowy razem z przyległościami czyli wieczkiem czaszki, zębami, żuchwą i takimi tam...wszystko co powyżej szyi chętnie oddam...najlepiej mi sierpem po szyi a potem młotem...łepetynę odrzucić na odpowiednią odległość, jak przestanie boleć...osadzić again na karczycho. Jedyna dobra wiadomość tego poranka? Robuś wrócił z naprawy, idealne wyczucie czasu...we czwartek skoro świt trzeba uruchomić produkcję pączusiów. Idę moje piękne cierpieć...nie wiem czy będę cierpiała godnie( raczej głodnie) pewnie sobie pojęczę....że mnie ten barani łeb napiernicza, no to do miłego :D:D

1 lutego 2016 , Komentarze (25)

...ja się tak nie bawię, nie bawię i już . Jak nie urok to sraczka że się wyrażę kolokwialnie. Jak mam mieć cały rok taki jak noc noworoczną to pie....znaczy się dziękuję, poproszę o delegację np. na Kubę...albo do Kenii, wrócę jak się ten rok zakończy. Miałam jechać na basen....no miałam...najpierw obudziłam się o 0 50 i amba...oczywiście gały nie chciały mi się zamknąć...mimo iż próbowałam je przypiąć do policzków wykałaczkami ( bez mała próbowałam) padłam dopiero koło 4 . 5 40 zadzwonił mój zegarmistrz światła purpurowy ...wstałam, polazłam do dablju si i ...dostałam dychawicy, wróciłam w pieluchy, z których wynurzyłam się niezadługo i udawszy się do kuchni sporządziłam świeżutki chlebek tym razem dla domu. Potem zakupy...no niech to szlag, chodzę i pokasłuję i zastanawiam się którą zabić....zarazę, Kudłatą, która w sobotę w pracy była tak przeziębiona że ledwie żywa, czy Długoręką, która się wczoraj przyznała, że w sobotę mało nie zeszła....wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.....ja mam być zdrowa, ja chcę być zdrowa. Polazłam dzisiaj do apteki , kupić maść dla kostki (smiech), pani namówiła mnie na maść podobno lepszą niż arnikowa, dałam się namówić,  kupiłam też maść dla Pani Matki no i pani mi odczytuje paragon prawie 70 zl , malo nie padłam przed ladą...bom przyzwyczajona że to dobrze zaopatrzona apteka i niedroga , no ale...zapłaciłam. Jak przyszłam do domu i przeanalizowałam paragon ...to się okazało, że moja maść niedroga ok 13 zł,  to heparyna dla mamy 55 zł. Namierzyłam krawcową, idę do niej w środę....pomyślimy co tu i z czego uszyć do Paszczurzątka na zaślubiny, uprzedziłam panią lojalnie że jej się wtoczy chichohotam o ciut mniejszych gabarytach niż te  z jeziora Wiktorii a teraz robię szybką prasówkę hajda do obiadu a potem popracować :D miłego początku tygodnia

31 stycznia 2016 , Komentarze (31)

albo i zostanę nałogowcem. Wczoraj było super, 45 osób, po raz pierwszy ( bez imprezy typu Sylwester czy Andrzejki) zarobiłyśmy (balon)(impreza) co prawda 60 zł , ale nie dołożymy nawet grosika . Niestety ja zostanę ...nałogiem (alkohol) picie mojego zdrowia z klientami jest dla mnie...ciężką próbą, nie znoszę wódki, no ale Kudłata przecież jest " kierowniczka" nie może jeździć po ankoholu, poza tym ma chorą wątrobę, więc raz na jakiś czas mogę wypić tego kielonka " za zdrowie pań! za zdrowie!" a fakt faktem że wczoraj kobietki z PKO popłynęły i to zdrowo i nawet nam DJ wyrwały zza konsoli do tańca. Do mnie przyszedł klient i oczywiście usłyszałam że cudownie tańczę i jak przyjdzie następnym razem to chciałby mnie poprosić do tańca i jakie tańce lubię najbardziej, oznajmiłam że jako choleryczka najbardziej lubię...latino :D pan stwierdził " zauważyłem, a jak długo trzyma panią choleryzm"? od 30 sek do minuty oświadczyłam , tyle szaleję, potem kończę , to go trochę uspokoiło. Wczoraj przy kicaniu okazało się, że jednak z nogą coś zmajstrowałam przy tych wykręceniach. Była jak balon, podejrzewam że mogłam zerwać torebę stawową, no nic...altacet na noc i stabilizator na kostkę. Jutro kupię maść arnikową. W tej chwili po nocy obrzęku nie ma ...no ale tak być nie może , że w butach na obcasach moja kostka wygląda jak ramię( oczywiście w butach ja...nie kostka) . Jak sobie zepsułam to teraz sobie muszę naprawić (pomysl) Właśnie piekę Grahama, klientka już za niego zapłaciła, koło 2 przyjdzie go odebrać, a ja śmigam do " odszczepieńca" na urodziny. Miłej niedzieli 

29 stycznia 2016 , Komentarze (26)

że pogoda piękna, polazłam na spacer, przy okazji odprowadzania znajomej, wczoraj poleciłam małżowi ciągnąć mi stopę, dotąż aż usłyszy chrup....chrupu nie było, chyba nie wlazlo do stawu , chodzić mogę, ale lekki ból jest odczuwalny , noooo do szału mnie ta łapa doprowadza, ale wracam abo ovo czyli do jaja , a właściwie do donosu, zajrzałam do Biedronki , nie lubię tego sklepu, ale mają akurat tydzień azjatycki i doszłam do wniosku że nie mam marynowanego różowego imbiru, trawy cytrynowej sosu teryaki i grzybów mun i polazłam , bo niedaleczko jest , no i znalazłam tam coś takiego 

wypróbowałam już marchewkę, pokazuję to tym, które mają , jak Kubuś Puchatek, słabość do " małego co nieco" , zamiast chipsów, albo wafelków. Nie jest to tanie, bo taki maleństwo kosztuje prawie 3 zł ( hhhehehehe..." tania biedronka") ale całkiem dobre, te marchewkowe, ostrawe ale nie za mocno, z wyczuwalnym oregano, powiem że można nawet sobie wmówić iż pożeram kawałek pizzy.  Buraka o smaku vinegret odłoże w dalszą przyszłość do testowania, narazie oddalę się ku desce kuchennej w celu przyrządzenia posiłku :D obiadowego(kurczak)  cycucha kurzęcego z gotowanymi ziemniakami i surówką paprykowo pomidorową :D pięknego popołudnia 

28 stycznia 2016 , Komentarze (56)

posylwestrowej witam się witam i o zdrówko pytam. Wczoraj w całości dotarłam do fryzjera szło się super, tylko znowu doszłam mokrzusieńka. Teraz jestem ruda po bokach, czerwona środkiem :D.  Po drodze wstąpiłam do brafiterki . Wiedziałam że mam piersi ale że aż....takie?? to nie :D:D teraz już wiem, należy uskubać 150 zl i udać się po kuszący zakup . Zaraz śmigam robić pazury , po drodze kupię mąkę grahama bo mam już zamówienie na chlebek, więc trzeba upiec. Miłego czwartku , nareszcie sucho, nieślisko i ciepło. Bye

Fryzura z : przodka, górki i z bocznicy :D 

26 stycznia 2016 , Komentarze (10)

„ Wciąż mi ciebie mało”

Wyszeptał jej anioł stróż

                                  

A ona zaśmiała się perliście

Zmarszczkami w kącikach oczu

 

Roztańczonymi palcami

Zwichrzyła niewinne pukle

 

„ Zatęsknisz  za dniami przede mną”

Wyszeptał mu w ucho cichy język

 

Poznasz trud strzeżenia ognia

I zaganiania wichru

 

Mozolność układania fal

Na obudzonym oceanie

 

Będziesz krzyczał z wściekłości

Żeś moim stróżem

 

I będziesz płakał z radości

Że jam twoją podopieczną 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.