Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079600
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 listopada 2016 , Komentarze (43)

nosz .......pi, pi, pi....uniosę się za chwilę ze złości w górę. Do tej pory wszystko szło modelowo . Zakupy, na basen nie pojechałam, bo jak mój szanowny małż pojechał wczoraj po samochód, to wrócił dzisiaj koło 3 , ja oczywiście obudziłam się w nocy a znając jego styl jazdy to już zobaczyłam oczami wyobraźni ...nową wozidupkę, jako jego karawan. Co ci faceci mają w głowach, że im do nich nie przyjdzie, wysłać babie smsa...będę koło np. 2. Ponieważ potrzebny był 2 kierownik, żeby przyprowadzić autko, to pojechał do Łodzi po Paszczura, zjechali moim Ferdynandem i jego czołgiem do domu ( w komplecie przyjechał potencjalny zięć), potem tatuś wpakował towarzystwo do nowości i odwiózł do...Łodzi i pewnie pała tam jadła i może się zdrzemnęła i dobrze...tylko na litość boską, trzeba mi było napisać że będzie przed świtem. To bym spała...a tak się obudziłam przed drugą, jego nie ma i sen też poszedł w piz....duuuuu albo i dalej. Zatem jak przybył, to mnie się ślepka zamknęły i nie otworzyły na basen. (spi) Dopiero pojechałam po zakupy, wróciłam ...zabrałam się za robienie sernika mascarpone, bo sobie współpracownicy Paszczura go zażyczyli i znowu na nim eksperymentuję. Poprzednia wersja była lepsza, ale też siadła następnego dnia, więc dzisiaj dodałam do serków odrobinę żelatyny, a jedzący sobie zażyczyli pod karmel solone orzeszki. Klient płaci klient może marudzić :D, wymieszałam orzeszki solone z niesolonymi pół na pół. Właśnie wszystko się ziębi, poczekamy na jutrzejszą opinię jak było tym razem. Niestety ja nie przetestuję...bo skoro zamówiony , to pójdzie do żerców w całości :D:D 

Aaaale wróćmy do tego co mnie mało nie zabiło. Rozwaliła mi się torebka, na śmierć...i ją wywaliłam od razu w sobotę do śmieci. Sięgnęłam do moich obfitych zapasów a tam kurcze ...same maleństwa wieczorowe. Przypomniałam sobie, że egzemplarze, które mi się znudziły oddałam mamie. No to trzeba kupić nową. Wybrałam na allegro Damska Torebka torebki worek torba  07L1

o taką , niebieską i dawaj płacić...no wybierz dostawę, proszę bardzo 5 minut ode mnie jest paczkomat Inpostu i się zaczęło....za żadną cholerę nie mogłam zaznaczyć w opcjach tego nieszczęsnego paczkomatu. Nawrzeszczałam się, nacholerowałam a opcja nic...nie wpisuje mi paczkomatu. Małż wlazł i się śmieje...co dopiero kupiłaś laptopa i nie działa? Działa, sapię, to allegro mi staje okoniem, próbowałam jeszcze ze trzy razy , do jasnej anielki przecież już wybierałam taką opcję i  ten paczkomat. Niestety, tu się uparło i koniec...nie zaznacza. Więc z ciśnieniem 200/150 dołożyłam 4 zł i wybrałam kuriera. A pies ich pies i małe pieski też. 

Z milszych wieści, powiesiłam na ścianie kalendarz adwentowy, jutro muszę kupić jakieś cucki i wsadzić w odpowiednie kieszoneczki...bo przecież moje maleństwo 26 letnie, będzie kultywowało tradycję i wyżerało kolejne dni , jakie zostaną do Wigilii, z wyjątkiem dni, kiedy jej nie będzie at chałupa 8). Druga dobra wiadomość...otworzyli mojego Rossmana , po remoncie. Nie wiem czy z tej okazji , czy w ogóle mają fajne paletki do makijażu z Live*Love, ja skusiłam się taką do oczu, ale mają przepiękne bronzery i rozświetlacze. Wypadałoby kupić ale nie wszystko dzisiaj. Po remoncie jest " widoczniej" zmienili oświetlenie na jaśniejsze i milsze dla oka i jak powiedziała mi przemiła ekspedientka która mi pomagała wydawać pieniądze, mają nowe rodzaje kosmetyków. Niektóre ciekawe. Muszę wam powiedzieć, że spojrzałam teraz na dłoń , na którą nałożyłam wszystkie cienie z tej palety i ...pomimo tego że myłam przed chwilą kubeczki to ...cienie trzymają się ładnie na skórze ( oczywiście ślepia też już umalowałam, żeby przetestować zakup) ale jeszcze nie będę się myła (loser), tak że kolejną ocenę trwałości wykonam wieczorem. I to by chyba było na tyle ....piękne i piękni. Zaparzę sobie jakiejś herbatki leśnej i ...ostygnę, po tej przygodzie z Allegro . Miłego poniedziałku ahooooj, przygodo....ahoooooooooooooj (muzyka)

27 listopada 2016 , Komentarze (46)

jeśli myślicie, że dzień święty święcę to ....pomyłka8). Jak zwykle najlepiej tworzy mi się w niedzielę. Relaksacji doznawałam wczoraj ...na koncercie miejskiej orkiestry kameralnej, który myląco nazwano noche latina ...wpisano na plakat że tematem będzie tango, głównie tango Astora Piazzoli , ale to nic...koncert był dość długi, podobał mi się ...bo mnie muzyka w większości nie drażni , są takie gatunki przy których mnie szlag trafia i nie wolno ich odtwarzać w pobliżu mnie, albowiem owa czynność może grozić śmiercią lub kalectwem ( trwałym). Powiem że byłam zaskoczona ilością publiczności na takim koncercie. Sala była prawie zapełniona, pojedyncze fotele świeciły pustką. Wróciłam dość późno i w zasadzie udałam się na spoczynek. A dzisiaj ja ...oszroniona królowa śniegu , aaa, bo wam zapomniałam powiedzieć, że zmieniłam wczoraj image...jestem srebrna. Wpisuję się już w atmosferę świąt 

i dzisiaj od rana uprawiałam rzemiosło tudzież ręczne działo, jak sobie zaplanowałam. Najpierw zmajstrowałam ciasto na łańcuch ...dobrze że mnie tknęło i zrobiłam z podwójnej porcji, ciasto się ziębiło a ja wyprodukowałam choinkę.

Kiedy choinka schła , ja narobiłam Ciastków...czyli zaginionych ogniw ewolucji między nami a małpami ...albowiem z owych ogniw..powstanie łańcuch na naszą choineczkę.

Natenczas ( Wojski) są gołe ogniwka ale będą miały oczka, buźki a może nawet guziczki...Żwirka i Muchomorka nie ( fanki i fani Shreka wiedzą o co kaman) :D

Ogniwa muszę schować do skrzyneczki i skrzyneczkę też muszę schować, żeby Potwory Wieloowocowe nie wygrzebały ogniw przed czasem ...bo wtedy z łańcucha może ostać się " ino sznur" czyli wstążka. 

I to by było na tyle...teraz mogę się polenić. Bankomat pojechał wydać bilety Narodowego Banku Polskiego...czyli zakupić auto, bo ja już jestem zbyt długo uziemiona. A ja sobie coś obejrzę..albo i posłucham. Miłego popołudnia. 

25 listopada 2016 , Komentarze (6)

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich Pierniczek czyli Katarzynek, Kaś, Kasiulek tych z czekoladą i bez:D. Takich życzeń jak Długorękiej wam nie złożę bo to były słowa wynikające z dogłębnej znajomości tematu i osoby, ale jeszcze raz życzę wam wszystkiego naj naj naj i szampańskiego rozpoczęcia weekendu (prezent)(kwiatek)

24 listopada 2016 , Komentarze (21)

wreszcie normalnie. Wczoraj odebrałam mojego czerwonego porszaczka laptopowego. Jezu jak się cieszę...że zacytuję klasyków , już nie muszę targać za sobą zewnętrznej klawiatury, którą miałam podpiętą do starego laptopika...nareszcie mogę po ludzku funkcjonować. No ale u nas ten tydzień to ...tydzień świętego Bankomatu ( będzie lepszy od świętego Mikołaja) ja dostałam laptopa, małżowi zdechł autojazd....i to zdechł na amen...poleciał mu silnik i o dziwo Bankomat stwierdził, że nie będzie reanimacji, bo naprawa silnika to ti ti ti ...i szyba pęknięta to ti ti ti i coś tam i coś tam i wypatrzył sobie już kolejne autko ...trochę młodsze od obecnego i w niedzielę jedzie po zakupy . Tylko ja zostałam uziemiona ...i wszędzie dyrdam ....i zaoszczędziłam dzisiaj kici kici , bo nie mogłam pojechać po zakupy planowe, albowiem Ferdynand dzielnie zarabia na nowego kolegę :D:D Został więc wyrwany z moich łap i wpadł w łapy...pana . Oooo właśnie się dopatrzyłam, że ja nie mam tych różnych różniastych ślicznych ikonek do zdobienia wpisów. Hmmmmm tak być nie może ...czyżby w nowym systemie ich nie było? Znajdę, dla mnie nie ma rzeczy niemozliwych . Wczoraj Paszczur rzekł " wyłącz sobie szpiegowanie komputera" eeee ale jak to zrobić ? " Zadzwoń do Tomka to ci powie" A juści , będę głowę chłopakowi zawracała....od czego jest wujek Google...odpowiednio go spytałam, odpowiedział, zmniejszyłam ilość wyszpiegowywanych wiadomości, ale jeszcze przydałoby się założyć program antyszpiegowski, ale to w następnej kolejności. Chwilowo produkuję sernik dla moich informatyków, w podzięce za wczorajszą zabawę w przenoszenie danych, instalowanie programów i takie tam pierdalamenty. Życzę wam miłego popołudnia . Ahooooooj

21 listopada 2016 , Komentarze (22)

mnie otaczają, ze wszystkich stron. Z prawa ...ogromny cis , który mnie zaciemnia od północy ale chroni przed brudem i spalinami...z lewa od południa ściana. Tonę więc z mroku , albowiem energetyka mnie pozbawiła ...oświecenia :D. W związku z czym korekta sernika chwilowo wzięła w łeb, kaganiec (p)oświaty dopadnie mnie koło południa. Nic nie mogę zrobić...ani pozmywać...bo mi ogrzewacz nie zadziała, ani ubić kremówki i mascarpone bo robuś nie zadziała ...nic...tylko pogrążać się w mrokach :? tylko buszować po " internacie" bo na szczęście mnie tknęło paluchem przeczucie i nie oddałam mojego bezprzewodowego łącza Paszczurowi . Ale mnie to irytuje ...że jestem bezczynna, mam nadzieję że pan pogotowiowy się pomylił i za moment zostanę jednak oświecona , co sprawi mi ogromną radość i wprawi mnie w ruch. Chociaż...w ruch to ja się wprawiłam na bąsenie i to tak nieźle...miałam dzisiaj takiego grinwalda na torze sunął powolnie no to ja sunęłam o wiele szybciej i udało mi się 54 baseniki wykonać, potem biegusiem po różne zakupy i ...wlazłam do domu, zrobiłam sobie kawę i cpyk...koniec roboty. Aaaa w piątek kupiłam sobie jakies tam gazetki kulinarne ...no bo to już tematy świąteczne i w " Kuchni" jest przepiękny łańcuch na choinkę z imbirowych ludzików, akurat takiego ciastka dostałam jako " gratis" za zakupy w aledobre. Strasznie mi się spodobał i taki łańcuch wyprodukuję na naszą małą choineczkę . No i to by było na tyle ...albowiem zaciemnienie zewnętrzne wpływa na to że mi masa mózgowa ciemnieje:PP. Kurcze dwie godziny z życiorysu cury domesticy wyjęte . Wrrrrrr...a w zasadzie ko ko kokkodak (pa)

18 listopada 2016 , Komentarze (36)

Dziń dybry:D przyznam, że po raz pierwszy brak mi słów na ...tytuł. Nie wiem co napisać...noc, bardzo miła pod względem sennym ...byłam na jakiejś domówce ...z masą młodych ludzi , ale było tez kilku starszych panów, wytańczyłam się jak trzeba, nazbierałam komplementów. Obudziłam się w świetnym nastroju i polazłam pod prysznic niosąc na grzbiecie papugę...bo mi wczoraj z wieczora było paskudnie zimno ( ani chybi wyczerpanie, nerwowe też). Po ablucjach polazłam do mojej schodowej lodówki iiiiiiiii.......no bez mała szlag mnie trafił...fizjonomia sernika mocno mi do gustu nie przypadła. Wyglądało toto tak 

Zapudełkowałam Paszczurowi kawałek na wynos ...resztę wwaliłam do lodówki z myślą że może da się uratować. Paszczur wstał i stwierdził że skoro sernik nieudany i nie mam z nim co zrobić to może ona zabierze do pracy, gdzie towarzysze robotnicy pożrą...przywlokłam drugie pudełko , ukroiłam kawał z drugiej strony a moje dziecie skubnęło odrobinkę i usłyszałam " Ja ...pi, pi, pi, pi,  ja pi, pi, pi..., może konstytencja nie taka jakbyś chciała ale smak boski, o ja pi, pi, pi ...jakie to dobre" No i tak ...tu jestem zła ..i chyba wiem co zmienię w przepisie, a tu...jej nieparlamentarne ale szczere zachwyty mnie połaskotały niczym elektryczny pastuch i podejdę do tego ciasta raz jeszcze. Ja osobiście nie mogę nic powiedzieć na jego temat ( jeszcze) bo grzecznie wcinam  śniadanie ...jajeczka twarde, mój chlebek razowy i pomidorka. Ciacho ruszę na drugie śniadanie, jak wrócę od kata czyli kole połednia :PP. To się podobno nazywa " silna wola" dobrze że nie silne wole. Już mi trochę lepiej ...na dzisiaj planuję pasztet...odbieram od mistrza ostrzenia sitko i noże do maszynki ( bo przecie będzie używana w okresie przedświątecznym), wracając et chałupa zajrzę na targ...jeśli dostanę wszystko co mi potrzebne do pasztetu , to wieczorem będzie się już studził :D . Drugie podejście do sernika planuję jak się oziębi, lodówkę mam tak zawaloną dietetycznym jadłem że nie mam gdzie wstawić talerza z ciastem do chłodzenia ...dzisiaj wyjątkowo opróżniłam jedną półkę. Jak to mi się udało zrobić , nie wiem...no czary, po prostu czary(duch). Dobra moje piękne i piękni. Chleb już zrobiony i wyrasta ( tym razem i bocheneczek dla Kata) , ja kończę śniadać i zaraz drepczę na pastwisko ...czyli Kat się będzie pastwił nad mną. Miłego piątku :D 

17 listopada 2016 , Komentarze (45)

jestem wykończona. Obudziłam się po 5 ...było mi koszmarnie zimno ( ani chybi starość) , wylazłam z pieluch, wypełniłam rytuały, zaśniadałam i pojechałam do Lidla po jelenia. Dzik już przetestowany teraz pora na ...rogacza. :D Chciałam tez kupić kawę dla zięcia ..bo w poniedziałek nie było i ...dzisiaj też nie było. Oczywiście w sklepie dziki tłum, bo dzisiaj były zabawki drewniane i co niektórzy całe wózki owych zabawek mieli ...tak na oko bogaci we wnuczęta dziadkowie ...po jakieś 15 szt mieli ;)a tu GUS straszy zapaścią demograficzną za 30 lat. Zrobilam nieduże zakupy ( ale niestety drogie , a dopiero skoro świt czytałam jak to premierka gwarantowała wczoraj że żadne ceny nie wzrosną ...u mnie tam rosną ...chociażby masło po 2,2 za 100 g) , wróciłam do domu i zaczęłam eksperyment. Wspomniałam że moja Zębolog wypatrzyła w necie sernik z mascarpone z karmelem , orzeszkami i czekoladą . Proszę bardzo, tylko najpierw muszę zrobić dla nas na przetestowanie . Ponieważ musiałam iść na targ , gdzie jest świetnie zaopatrzone stoisko, po mleko skondensowane na karmel, to między wypakowaniem zakupów nr 1. a wyprawą targową zrobiłam spód do sernika ...spód jest z ..czekolady. Roztopiłam, zalałam formę i polazłam. Wszystko co miałam na kartce :PP nie będę już takimi pierdołami mózgu męczyła, kupiłam. Trochę gorzej miałam z przywleczeniem tego do domu, bo jeszcze mąkę krupczatkę ( do kruchego) kupiłam i jedną tortową ( bo muszę bułeczki makowe wyprodukować, zostalo mi nadzienia od makowców) . Dzielnie do chałupy dotarłam i jak sprawdziłam to nawet ramiona mam w dobrym miejscu a długość owych kończyn nie odbiega od standardowej :D. Po powrocie ..wwaliłam puszki z mlekiem do gara i gotuje karmel szt. 3 , zrobiłam masę serową z mascarpone i śmietany tortowej, posypałam to orzeszkami ziemnymi niesolonymi i ser się chłodzi. Marynuję kutaka w przyprawie gyros, bo Paszczur dzisiaj zjedzie ( oczywiście już zaanonsowała, ze sernik zabiera jutro ze sobą do Łodzi) więc sobie na obiad zjemy coś lekkiego ...tortillę z kurczakiem , sałatą i dodatkami. Potem powiezie mnie do EMPIKU, odbiorę kasę za bilet na odwołany koncert i może uda mi się ją zbałamucić słownie żebyśmy podjechały do sklepu którego nienawidzę ...czyli supermarketu, robiłam dzisiaj przedświąteczny przegląd przypraw i powinnam kilka dokupić. . Raniuśko ( co za niechronologiczne pisanie) nawiedziła mnie Długoręka, coś tam od małża potrzebowała i wpadła na kawkę...oraz zaryzykowała swoje cenne zdrowie i pożarła kawałek sernika ( bo jak stwierdziła , trzeba zjeść zanim orzechy na wierzchu czekoladowym spleśnieją) do tego kawałek makowca i pojechała w piz...u albo i dalej. Noooooo naprawdę podziwiam jej poświęcenie w kwestiach kulinarnych oraz ...nieustannie wyrażam podziw dla długości jej rąk :PP. Generalnie muszę podsumować że jestem zmęczona co nieco, bolą mnie odnóża. Jutro zaplanowałam kupienie mięsiwka i zrobienie paszkietu....kawałek dam doktor do spróbowania resztę zamrożę na święta . I to było na tyle...umyję miskę od robusia , bo drożdżowe trzeba będzie gnieść na bułeczki. A propo kupiłam dzisiaj gruchy bo mi w oko wpadł wieniec gruszkowy...to będzie moje kolejne dzieło :D:D Miłego dzionka wszystkim. (cwaniak)

15 listopada 2016 , Komentarze (26)

no dzień zakręcony na maksa . A wieczór...tego się nie spodziewałam. Orkiestra ...wiedeńska, włącznie z batuciarzem8)( nie...to nie jest ten facet co skacze na batucie, tylko ten co nią wymachuje) panie w długich sukniach, panowie ..wszyscy bez wyjątku we frakach , do tego obowiązkowe białe muchy ( jak to do fraków). Ale...ja myślałam że to tylko muzyka a tu ...balet, śpiewacy operetkowi , nawet my śpiewaliśmy " Wielka sława to żart, książę błazna jest wart" nananananana....no i oczywiście marsz Radetzkiego ...oj oj od klapania mi prawica obrzękła..lewica zresztą też. Jako dodatek dostaliśmy kankana ...co prawda to nie Strauss, ale też facet co się w piekle poniewierał(smiech). Generalnie cudowny wieczór, szkoda że ludzi tak mało, no ale niech żałują ci co nie byli. Przy okazji wypatrzyłam że 11 grudnia ma być dziadek do orzechów, więc już pięknie poprosiłam o bilet ...bo ja chcę obejrzeć, balet nie bilet. A teraz czekam na upieczenia chleba i chyba jutro odpuszczę basen, obawiam się że mi się najzwyczajniej w świecie rzęs firanki nie będą chciały unieść. Dobrej nocy albo dobrego dnia ...jak kto będzie czytał . (spi)

15 listopada 2016 , Komentarze (40)

worek , czy może powinnam powiedzieć wór...kości kupa i bezmóżdże i do....pa i słonina . Czyli ja . A więc ...od jaja...wczorajszy wieczór prześwietny. Zrechotałyśmy się na Andrusie niczym żaby na brzegu stawu, takowoż się wyśpiewałyśmy oraz wykołysałyśmy w myślach miałyśmy również układy taneczne i to bardziej dynamiczne niż prezentował artysta.8) Wróciłam do domu i miałam już robić sernik a tu Paszczur wrzasnął...kto tak trzepie drzwiami tu niektórzy śpią. No to stwierdziłam ( na głos) ok, to nie będę robiła sernika idę spać. I znowu słyszę ...." ooo nie ...zrób, zrób..." " Przecież śpisz, nie będę hałasowała, zrobię rano" . " Ale mnie rano nie  będzie i wrócę dopiero we czwartek" " Nic to , sernik nóg nie ma poczeka na cię do czwartku"  odrzekłam niczym Diogenes z beczki przyświecając sobie kagankiem. Raniuśko o 6 usłyszałam życie w pokoju Paszczura więc się wywlekłam i zaczęłam robić sernik. Wyliczyłam sobie że a) upiekę sernik, b) zrobię chleb niech wyrasta, upiekę go po południu, c) jak wrócę z katowania i targu to zrobię makowce. I co? Osz kurza mać...H2O. Sernik, tak szybko robiłam, że wsadziłam go do piekarnika i sobie uświadomiłam, że nie dałam masła, więc wywlekłam sernik po 10 min pieczenia i z duszą na ramieniu ( kręciła się małpa , wierciła) dodałam roztopione masło i delikatnie wymieszałam, wepchnęłam z powrotem do piekarnika i  z ku....znaczy się z pieśnią na ustach zajęłam się chlebem. Potem mnie tknęło, żeby blaty bezowe wczoraj upieczone do tortu przejrzeć no i ......tu dopiero poleciała wiązanka pieśni ludowych z okolic ...jakichkolwiek. Jeden blat się nie wysuszył ..był lekko gumowaty , niby mogłabym go włożyć w środek ale przecież to zamówiony tort, nie można tak. Więc lecąc do kata umyśliłam sobie, że jak wrócę to pierwsze co , upiekę jeszcze jeden blat . Tia ...upieczenie to nie problem...gorzej że on musi się jeszcze grzać w piekarniku do wystygnięcia tegoż. A ja przecież muszę upiec makowce a potem...no właśnie idę dzisiaj na galę Straussowską ...wrrrrrrrrrr...ale dyrdając do kata wymyśliłam, że jak zadzwonię do mojego ratunkowego pana Krzysia ( moje osobiste taksi) to zamiast iśc na targ 25 min, będę na targu za 5 min, szybko dowiem się o ceny do pasztetów, kupię ingrediencje do masy makowej i generalnie zaoszczędzę na czasie godzinkę, co pozwoli mi sie ze wszystkim wyrobić. I tak zrobiłam, wyskoczyłam od kata, pan Krzyś mi sempiterę podwiózł na targ ( przy okazji się zareklamowałam z piernikiem świątecznym), błyskawicznie zrobiłam zwiad w sprawie cen mięsa na pasztety i jutro mogę podać cenę pasztetów. Zareklamowałam się u moich pan owocowo warzywnych...kupiłam skórki, orzechy, migdały i takie pierdoły ( bo mam zamówienie na sernik mascarpone na spodzie czekoladowym, z orzeszkami, polewą toffi i czekoladową , eee obie z doktor wypatrzyłyśmy ten sam sernik i ona go chce...więc będę kole soboty produkowała nowość) i z jęzorem na brodzie przyleciałam at chałupa. zrobiłam bezę zapakowałam ją do piekarnika, ona się piekła a ja robiłam masę makową do makowców. Teraz beza stygnie, drożdżowe się pie..znaczy ugniata. Ja mogę krem na facjatę nakładać. I tak oto zanim wyjdę wszystko będę miała zrobione. No prawie, bo jak wrócę to upiekę chleb, ale to już pikuś. Aaaaa i wiecie co...sernik się jednak udał. Głupi to ma szczęście. Już jest polany czekoladą, posypany grubą warstwą orzechów. I jutro pójdzie ...reklamować mnie , razem z hiszpanem i struclą. :D. I tym oto optymistycznym akcentem żegnam się z wami moi drodzy. Miłego popołudniowania .

Ps. a 26 idę na noche argentina...czyli wieczór tang argentyńskich ..Astora Piazolli, takie będę miała Andrzejki w tym roku ...a co

14 listopada 2016 , Komentarze (32)

mówicie moi mili i bardzo proszę macie. 

Z przepisu otrzymacie 3 grube (puchate) blaty piernika, każdy z nich o wymiarach 39 x 26 cm. Przekładam je grubą warstwą powideł śliwkowych i obciążam, by piernik zmiękł. Po 3 dniach od obciążenia piernika przecinam go na 3 części i otrzymuję 3 pierniki o wymiarach 13 x 26 cm każdy. Lukruję lub polewam czekoladą. 

Ciasto na piernik staropolski najlepiej zagnieść 4 - 6 tygodni przed świętami, lecz zagniecione 2 tygodnie przed świętami będzie równie smaczne  

Składniki:

·         500 g miodu naturalnego np. akacjowego

·         1,5 szklanki cukru (lub mniej)

·         250 g masła

·         1 kg mąki pszennej

·         3 jajka

·         3 łyżeczki sody oczyszczonej

·         125 ml mleka

·         pół łyżeczki soli

·         2 torebki przyprawy korzennej do piernika (40 g w torebce)

Miód, cukier i masło podgrzać stopniowo, doprowadzić do wrzenia, wymieszać do całkowitego rozpuszczenia cukru. Wystudzić.

Do wystudzonej masy dodać mąkę pszenną, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w mleku, jajka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie wyrobić i przełożyć do kamionkowego, szklanego lub emaliowanego garnka. Przykryć ściereczką i odstawić w zimne miejsce (np. do lodówki) na 5 - 6 tygodni. 

Uwaga: wyrobione ciasto jest dość luźne. Po leżakowaniu w zimnie tężeje i daje się rozwałkowywać (trzeba tylko lekko podsypywać mąką).

Piec na 5 - 7 dni przed świetami. 

Pieczenie

Ciasto podzielić na 3 równe części.

Przygotować 3 blachy, każda o wymiarach 39 x 26 cm. Posmarować je masłem i wyłożyć papierem do pieczenia.**

Każdą z części piernika rozwałkować na grubość około 0,5 cm, wyłożyć do blaszki, wyrównać. 

Piec w temperaturze 170ºC  przez 15 - 20 minut. Piernik mocno rośnie,  praktycznie podwaja swoją objętość. Wyjąć, wystudzić.

Wystudzone blaty piernikowe przełożyć podgrzanymi powidłami śliwkowymi (można je wymieszać z bakaliami), przykryć arkuszem papieru i równomiernie obciążyć; odstawić do 'skruszenia' na 3 - 4 dni w chłodne miejsce. Zazwyczaj zużywam do przełożenia 1 kg powideł śliwkowych.

Piernik polać czekoladą lub lukrem. Posypać posiekanymi orzechami włoskimi.

Długo zachowuje świeżość, wystarczy go zawinąć w papier do pieczenia lub lnianą ściereczkę, by nie wysychał.

Ja właśnie wróciłam z zakupów , dokupiłam jeszcze miód ( nasz polski mazurski ) i trochę takich pierduł kuchennych np. półwałek, ktory mi się przyda jak nic przy pierniku ...normalny wałek za cholerę nie da się włożyć do blaszki żeby rozwałkować ciasto ( na wszelki wypadek mam wałek bez rączek...) ale dzisiaj w lidlu był świetny mały wałek, do tego upolowałam wreszcie małą keksówkę silikonową do pieczenia chleba i maszynkę do ciastek ...bo ciastka jak ciastka ( choć teraz przy moim pomyśle może to być niegłupie) ale ..ma sporo końcówek do dekorowania :D a wracając wpadłam do Pepco i polecam blachę , która tam się pojawiła, blacha jest dość ciężka, więc świetnie się sprawdzi do mięs iii...z tego co wyczytałam mało że kryta teflonem to jeszcze dodatkowo silikonem co ma ułatwiać pieczenie np. ciasteczek :D przyznam że ja kupiłam ją głównie do mięsa, ale jakby któraś krążyła a miała taką potrzebę to podpowiadam. A teraz wysączyłam kawkę i śmigam piec tort dla doktor...dogadałyśmy się dzisiaj że tort wspaniały, tylko żeby koleżanki mogły więcej go zjeść ...to poprosiła o trochę mniej cukru do bezy ...klient nasz pań ...mówi ma :D Wieczorem się będę " leraksowała" idę na koncert Andrusa ...w drodze miłości siostrzanej Długorękiej też poprawię humor a co... Miłego poniedziałku ...słonko wyłazi. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.