od jutra ostro się ruszam. Dałam sobie dyspensę po tym miesiącu intensywnego ruszania ale...codziennie słyszę głośne chrup, chrruupp, chchrrruuuppp.....to sumienie mnie żre, że się mało ruszam. Koniec tego , jutro idę w park z kijkami ...bo basen z przyczyn naturalnych chwilowo muszę odpuścić. Nie obchodzi mnie czy będzie szaro, czy kolorowo, mokro czy sucho. Dla małpy na moich plecach każda wymówka jest dobra a ja już nie chcę latać z tym orangutanem. Zaraz maszeruję do fryzjera , oczywiście per pedes. Miłego dzionka :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.