no trudno, mogę sobie jęczeć a słońce i generalnie pogoda ma moje jęczenie głęboko pod...powierzchnią. Zaraz jadę do PUP , już widzę ( oczami wyobraźni) jak wychodzę ze świstkiem na pracę ( no bo słyszę że jest ....i to w nadmiarze ....bezrobocia nie ma) widocznie ja mam jednak wymagania co do swojej pracy i takiej dla mnie ..nie ma. Cóż jestem za stara, za mądra, za dużo wiedząca, z dziurawym kręgosłupem, urwaną ręką iiii przede wszystkim....sponsorem i nie wezmę " czegokolwiek", przede wszystkim moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze. No to tyle z tematyki marzeń , co do realiów...wczoraj zjechał Paszczur Młodszy ..zaraz jedzie do Warki do pracy...tak ma jeździć miesiąc, bo ma ten miesiąc spędzić w biurze , potem ...podobno ma dostać zachodnią część ( ale nie Polski, jak zrozumiałam jej wieści) województwa mazowieckiego, czyli bliżej Łodzi , w której ma zamieszkać z potencjalnym młodszym zięciem , no i jestem udupiona , póki nie będzie miała samochodu ...służbowego albo swojego, bo wczoraj tatuś pokazywał jej co chce kupić. Trzeba będzie zatrudnić Długoręką jako woźnicę w poniedziałki rano, żeby mi pomogła dotransportować zakupy at chałupa. A propo Długorękiej, nie wiem, któraś z nas ma zeszpaczone poczucie humoru i ona ....to na na pewno ...ma kiepskie mięśnie Kegla. Ściągnęłam tego Moora którego tak zachwala , no przepraszam, albo ja zaczęłam nie od tej pozycji, albo on nie pisze aż tak zabawnie. Przesylabizowałam 1/3 " najgłupszego anioła" i uśmiechnęłam się przy 5 zwrotach , najbardziej mnie ubawiły " raybany w średnim rozmiarze dla nietoperza" ale nie aż tak żeby posikiwać...powiem szczerze, że gdybym kupiła tą książkę i tak się przy niej " bawiła" jak się bawię, to bym siostrze natłukła po zblondziałej czuprynie owym egzemplarzem.
Co do mojej wagi to sobie pomalutku leci w dół ...przyzwyczaiłam się do tego tempa ...pomalutkiego, choć nie ukrywam że wczoraj miałam dzień grzechu ...czekoladowego, tzn. czekoladę miałam na obiad...przyszłam od kata taka wykończona ( w ogóle mam dosyć tego łażenia co drugi dzień ...serio serio...choć myślę że bardziej na to dosyć wpływ ma pogoda niż sam fakt perpedesowania) , że zjadłam rządek czekolady i zapiłam wodą. Za to na kolację zrobiłam pycha sałatkę z sałaty , papryki, pomidorów i udźców kurzych upieczonych ale...doprawionych arabską przyprawą ras el hanout, bardzo mi ten zestaw smaków odpowiada( bo to oczywiście mieszanka kilku ziół) , całość polałam olejem arganowym ( niech szlag trafi cenę 20 zł za 100 ml, no ale trudno raz się żyje) finalny produkt bardzo smakowity
No dobra piękne pora na śniadanie ....też w klimacie 1001 nocy, twarożek z figami, daktylami i pomarańczami a potem ......hajda do pań od pracy, potem na targ , po jakieś warzywka i do domu ...produkować papu w ciut większych ilościach bo przecie dodatkowa mordeczka do papusiania jest Do miłego.