czyli ja. To było tak ....postanowiłam wczoraj wieczorem zastosować babską taktykę obłaskawiania małżów. Zawołałam mojego ślubnego ...podstawiłam mu pod nos laptoka ( bo ja oczywiście grzecznie wylegiwałam się w pościeli) i mówię " pacz.....to nasze lampy muszę je wreszcie kupić" ... i co usłyszałam ? " A nie ma tańszych"? Nie ma odpowiedziałam, mogę ci kupić tylko droższe po 1200 , 2500 , 3200 ale najbardziej podoba mi się ta za 6400. Ja ci patrzę na cenę a moje lampy...zamiast 750 to 580 kosztują za sztuczkę. Ooooo już miałam z nimi jazdy....605 potem 655 a teraz 580 ....no to chciał nie chciał ...rano się odziałam, wyciągnęłam pieniądze remontowe z tajnego pudełeczka polazłam do bankomatu , wpłaciłam ...przy okazji zostałam dopadnięta przez potencjalnych wyborców i już mnie poproszono o pomoc w pewnej sprawie, dotyczącej kupców radomskich, trzeba będzie się nad tym pochylić. Wróciłam do domu i się okazało, że słaba jestem nadal ...kaszel w stanie zanikowym ale słabość wciąż duża. Ale wracając do lamp. Zalogowałam się w sklepie i okazało się ...że mogę wykorzystać rabat 10 % przy zakupach ...tak że jeszcze zostało mojemu bankomatowi ponad 160 zł w kieszeni ( czytaj ...na moim koncie) . Dzisiaj wysłałam zdjęcia łazienki koleżance z Łodzi i odczytałam taką oto wiadomość zwrotną " Biorę młot i udaję się do mojej łazienki...kuć" Jesuuuu....jak wszyscy mężowi od skutych łazienek wezmą młoty w dłoń .....to zostanę tasiemcem .
A tak serio , to zostały mi okna do ozdobienia i będę miała chwilowo spokój z chałupą. Choć czuję że jednak w kwestii kupna sprzętów kuchennych też będę musiała pojechać z Bankomatem żeby doprecyzować moje wymgania. Aaaaa no i jeszcze hokerów do kuchennej wyspy niewysypy muszę poszukać ...A to wam pokażę jakie żyrandolki do mnie jadą O takie
A teraz grzecznie idę zmienić pościel i zagrzebuję się w niej ...dzisiaj bez flaszeczki. Miłego popołudnia wszystkim. Bye, bye